Gamescom 2024: Diablo IV Vessel of Hatred - wywiad i kilka słów o Spirytyście!

W trakcie tegorocznego Gamescomu miałem okazję zapytać głownych twórców Diablo IV: The Vessel of Hatred o kilka rzeczy związanych z dodatkiem oraz sprawdzić nową klasę postaci – Spirytystę!

Kilka słów o tym, jak powstawał Spirytysta…

Michał „Muradin” Grabowski:

Porozmawiajmy o nowej klasie postaci, czyli Spirytyście – jak podsumowalibyście styl walki związany z tą klasą? Dla jakich graczy byłby on najbardziej odpowiedni zakładając, że każdy gracz lubi coś zupełnie innego. Jedni wolą postacie bardziej zwinne, inne skupione na zadawaniu obrażeń, a jeszcze inne lubią przyjmować na siebie wszystkie obrażenia.

Rex Dixon:

Niesamowitą rzeczą w przypadku Spirytysty jest fakt, że w zależności od wybranej roli i tego, jaki styl rozgrywki preferujesz, to możesz eksperymentować i określić dowolnie każdą z tych tożsamości.

Jeśli chcesz mieć klasę mobilną, to umiejętności Jastrzębia będą dla ciebie tymi odpowiednimi. Jeśli chcesz być o wiele bardziej wytrzymały, to najlepszym wyborem będzie klasa Goryla, która jest bardziej defensywną. Z czasem również zauważycie, że wszystkie hybrydy, mieszanie i dopasowywanie różnych umiejętności pozwala w pewnym sensie wypróbować mnóstwo konfiguracji. Myślę, że w sposób w jaki to zbudowaliśmy sprawi, iż każdy znajdzie coś dla siebie w tej klasie. Ale główną cechą, która najlepiej wynika z tego wszystkiego jest mobilność oraz możliwość korzystania z różnych sztuk walki. To są dwie największe cechy, które są najbardziej zauważalne w przypadku tej klasy postaci.

Tiffany Wang:

Dokładnie tak jak powiedział Rex – najlepszym elementem Spirytysty jest możliwość dowolnego budowania i mieszania różnych stylów walki. Mając do wyboru cztery rożne konfiguracje (Stonoga, Jastrząb, Jaguar i Goryl) twoja konfiguracja może zawierać umiejętności po odrobinie wszystkich stylów, więc wszystko już zależy od dopasowania przez gracza. Chcieliśmy, aby w ostatecznym wynikiem była bardzo duża otwartość na personalizację.

Michał „Muradin” Grabowski:

I chyba ta możliwość eksperymentowania oraz mieszania aktywnych i pasywnych umiejętności podoba mi się najbardziej w trakcie poszukiwania złotego środka.

Tiffany Wang:

Tak, właściwie w zespole ciągle rozmawialiśmy o tym jakie jest najlepsze połączenie stylów! Jest to bardzo interesujące, ponieważ każdy z nas miał zupełnie inną, unikalną koncepcję na styl rozgrywki Spirytystą wraz z innym podejściem do gry samej w sobie. Nie mogę się więc doczekać, co wymyślą gracze po premierze dodatku.

Osobiście jestem wielką fanką stylu Stonogi, ponieważ lubię walkę z użyciem trucizny oraz obrażeniami rozłożonymi w czasie. Jaguary również są niesamowite, bo pasują do nieco bardziej zwinnego, szybkiego stylu ataku łączonego ze stylem ognia. Myślę, że tak naprawdę różne rodzaje obrażeń, które są dostępne dla tej klasy bardzo dobrze współgrają z wieloma przedmiotami, które mamy w arsenale oraz najemnikami, o których zaraz opowiem i są dla mnie najbardziej ekscytującą rzeczą w Vessel of Hatred (zachęcam do obejrzenia filmu na ten temat!).

W dodatku pojawią się cztery rodzaje Najemników, których gracz może odblokować w trakcie kampanii i eksploracji świata. Każdy z nich ma swoją własną historię oraz powiązaną z nimi linię narracyjną. Najemnicy otrzymują również swoje własne drzewka umiejętności, więc grając nimi zyskujecie dodatkowe wsparcie oraz możliwości, które idealnie będą komponowały się z twoim stylem rozgrywki, a co za tym idzie o wiele więcej personalizacji dla każdego bohatera w uniwersum Diablo.

Dla przykładu – jeśli zdarzy się, że będę w drużynie z Rexem i nie będę mogła wynająć swojego Najemnika, podobnie jak miało to miejsce w Diablo II i Diablo III, to nadal będziemy mieli w pewien sposób dostęp do niego w ramach tzw. posiłków. W Diablo IV będzie to działało tak, że mogę ustawić jeden z talentów i umiejętności Najemnika po to, aby połączyć je z moimi umiejętnościami w trakcie rozgrywki. Może więc się zdarzyć tak, że wykorzystując podstawową umiejętność Najemnik pojawi się tak jak w bijatykach – wskoczy do gry, wykorzysta swoją umiejętność, a następnie zniknie na jakiś czas. Tak właściwie możemy połączyć te możliwości z umiejętnościami lub konkretnymi sytuacjami np. gdy mamy mało zdrowia, aby móc zagrać nieco bardziej defensynwnie w trakcie, gdy Najemnik nam pomaga, a my możemy zregenerować się eliksirami i wrócić do bitwy.

Michał „Muradin” Grabowski:

Dobrze, że trochę wspomniałaś o balansie – co było największym wyzwaniem przy tworzeniu postaci Spirytysty – balans postaci czy może coś zupełnie innego?

Rex Dixon:

Myślę, że największym wyzwaniem w przypadku Spirytysty było powstrzymywanie naszych agresywnych zapędów w trakcie projektowania tej klasy postaci. Chcieliśmy bowiem spróbować wielu nowych, skomplikowanych rzeczy, ale niektóre z nich kompletnie nie zdawały egzaminu w trakcie wewnętrznych testów, więc musieliśmy zmniejszyć ich skalę, aby działały lepiej. Dlatego też podwoiliśmy nasze wysiłki, aby jak najlepiej z tych wszystkich pomysłów postawić na te, które będą najlepiej pasowały do Vessel of Hatred. A najlepsze było to, że zostaliśmy z tablicą pełną pomysłów na umiejętności. I wiesz, burza mózgów w Blizzardzie wygląda tak, że…

Michał „Muradin” Grabowski:

Że tak naprawdę najchętniej byście chcieli mieć wszystko z tego, co tam się znalazło!

Rex Dixon:

Dokładnie! Zaprosiliśmy cały zespół i powiedzieliśmy „Cześć wszystkim jakie są wasze pomysły?” i okazało się, że nagle tablica zapełniła się tysiącami pomysłów, a wybieranie najlepszych, które czujemy, że możemy zrealizować jest największym wyzwaniem. Ale z drugiej strony jest to również świetna zabawa!

Te małe nicponie z nożami…

Michał „Muradin” Grabowski:

No to jeszcze jedno, ostatnie luźne pytanie na koniec – gdybyście mieli wybrać najbardziej irytującego przeciwnika z uniwersum Diablo to byłby to…?

Rex Dixon:

Bez namysłu – dla mnie zdecydowanie Duriel, bo Duriel znokautował mnie w trakcie rozgrywki w Diablo II! Wypróbowałem trzy różne buildy, próbowałem zmieniać specyfikacje, przyniosłem plecak wypełniony miksturami po brzegi… i nic.

Michał „Muradin” Grabowski:

W sumie tak jak w Diablo IV aktualnie cały czas widzę na czasie LFG Duriel co kilka sekund... (śmiech)

Rex Dixon:

GramTV przedstawia:

Tak, tak! Duriel tak mnie skopał, że nigdy nie zacząłem przez niego trzeciego aktu Diablo II. Kiedy dostałem propozycję pracy nad Vessel of Hatred musiałem nadrobić zaległości i obejrzeć filmy na YouTube, ponieważ nie byłem w stanie dotrzeć tam jako gracz lata temu. A teraz jak grałem w Diablo IV i Duriel pojawił się pod koniec rozgrywki, to w głowie miałem tylko „Kurczę, bogowie nie on, tylko nie on!” (śmiech)

Także zdecydowanie jest to ten przeciwnik, który napsuł mi najwięcej krwi, ale również zapadł mi najbardziej w pamięć!

Tiffany Wang:

Szczerze mówiąc nie wiem, trudno mi wybrać jednego przeciwnika, bo kocham wszystkie potwory! Miałam to szczęście, że przez dziesięć lat pomagałam tworzyć wiele różnych stworów w uniwersum Diablo, więc każdy z nich jest bardzo bliski mojemu sercu.

Wydaje mi się, że Rex o tym poniekąd wspomniał, ale mamy kilka nowych rodzin potworów, które pojawią się wraz z Vessel of Hatred. Jestem bardzo podekscytowana pojawieniem się Hollowów i Dregów, ale też cieszę się, że powracają również Kunai. Jest kilka potworów z aktu trzeciego Diablo II, które bardzo zapadły mi w pamięć i mam nadzieję, że uda nam się odtworzyć niektóre z ich stylów walki w grze. Natomiast myślę, że jeśli miałabym wybrać jednego potwora… to wybrałabym Skeleton Ballistę. Mam z nim bowiem taki „love hate relationship”, ponieważ gdy zabije mnie spoza pola widzenia, to na początku pojawia się frustracja, a później śmiech. Zresztą, jest sporo historii hardkorowych graczy, których postacie zostały zabite przez Balistę i zawsze zabawnym jest patrzeć na to, co ostatecznie zgładziło Twoją postać.

Jakbym pomyślała jeszcze o Diablo III, to na premierę może Osy z początku drugiego aktu były naprawdę denerwujące? Ewentualnie Piekielne Pszczoły? Nie wiem, nie sądzę aby którykolwiek z tych przeciwników był szczególnie irytujący, więc fajnie jest nauczyć się czegoś nowego na temat potworów w serii Diablo pod względem tego na kogo powinnam uważać, na kogo powinnam stosować zupełnie inny build przedmiotów oraz specjalizacji w trakcie starć. Głównie dlatego, że sama często gram w trybie Hardcore i przed rozpoczęciem przygody nową hardcorową postacią zwracam uwagę na potwory na poziomie normalnym, aby nauczyć się konkretnych zachowań: „W porządku, czy muszę uważać na Skeleton Ballistę? Czy muszę uważać na jakieś luki w moich ustawieniach? Na ile muszę być przygotowana na niespodzianki, bo wiem, że tutaj często pojawiają się szkielety znikąd”

I to jest właśnie wspaniałe w trakcie grania w Diablo.

Michał „Muradin” Grabowski:

Dla mnie zdecydowanie największym zaskoczeniem w Diablo IV było pierwsze starcie z Eliaszem w drodze na czwartą rangę dzięki mechanikom w trakcie walki. Grałem wtedy pierwszy raz sezonowo czarodziejką i było dość hardkorowo, ale w kolejnym sezonie Nekromantką udało się załatwić go w minutę albo dwie i zrewanżować się za tamten pojedynek.

Tiffany Wang:

Tak, świetne jest to, że tak naprawdę z sezonu na sezon wiele zmienia się tak bardzo, że niektóre starcia mogą się wydawać naprawdę proste. Jakbym miała wybierać z Diablo IV z kim miałam problemy na początku, to szczerze mówiąc byłaby to Lilith, bo w trakcie samego starcia dużo się dzieje.

Michał „Muradin” Grabowski:

Tak, projekt starcia z Lilith był niesamowity w kampanii, tak samo jak starcie z Uber Lilith na setnym poziomie to świetny dodatek do tego ostatecznego starcia w endgame.

Rex Dixon:

Nawiasem mówiąc w Vessel of Hatred pojawi się kilku naprawdę fajnych bossów oraz kilka wyjątkowych momentów, które myślę, że będą niezapomnianymi starciami dla graczy w świecie Diablo IV!

Tiffany Wang:

Tak właściwie, jak sobie pomyślę to w Diablo III żadna z walk nigdy nie była tak trudna jak w Diablo II…

Michał „Muradin” Grabowski:

… no może walka z Malthaelem była bliska temu, co teraz mamy w Diablo IV pod względem połączenia mechanik z zadawaniem obrażeń i nie było tam takiego typowego skupienia się wyłącznie na obrażeniach na sekundę.

Tiffany Wang:

Tak, w Diablo IV trzeba sporo uważać na to, co dzieje się dookoła i podoba mi się to, że stale staramy się tworzyć nowe, wyjątkowe potyczki z nowymi mechanikami.

Michał „Muradin” Grabowski:

Dlatego też podoba mi się koncepcja Mrocznej Cytadeli z tym raidowym podejściem, różnymi mechanikami oraz współpracą z innymi graczami.

Tiffany Wang:

Dokładnie – trzeba będzie zrozumieć na czym polegają konkretne starcia, jak trzeba komunikować się z innymi graczami. Jestem bardzo ciekawa tego, jak gracze będą podchodzili do Mrocznej Cytadeli w dodatku.

Rex Dixon:

Myślę, że zakochasz się w Mrocznej Cytadeli! Znajdzie się tam sporo nagród do zgarnięcia, kilka niestandardowych zestawów przedmiotów, które można zdobyć tylko grając w tej aktywności. Co tydzień będziemy aktualizowali nagrody, więc będzie to idealny powód, aby wrócić do Mrocznej Cytadeli i sprawdzić się jeszcze raz w gronie znajomych.

Michał „Muradin” Grabowski:

Również tak myślę! Dziękuję Wam za poświęcony czas i życzę jak najlepszego Gamescomu!

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!