Największe i najważniejsze wydarzenia roku - podsumowanie 2022 roku

Przejęcie Bungie przez Sony

Wydaje się, że 3,6 mld dolarów jakie Sony wydało na Bungie to nic w porównaniu do tego co Microsoft przeznacza na Activision-Blizzard. Tak, to nie jest ta skala i wielkość potencjalnych korzyści. Nie oznacza to jednak, że ruch producenta PlayStation jest mało istotny. Wręcz przeciwnie, widać w nim kierunek w jakim podąża marka. Posiadanie w rodzinie tak dużego dewelopera to na pewno prestiżowa sprawa. Tym bardziej, że Bungie wyrosło na marce Halo tworzonej dla Microsoftu. W całej sprawie nie chodzi jednak tylko o danie pstryczka w nos konkurentowi. W sumie w wielkim biznesie nikogo to nie obchodzi. Clou transakcji nie jest też Destiny, nawet mimo ogromnej bazy fanów. Najważniejsze są kompetencje Bungie. Studio od lat z sukcesami działa na lukratywnym rynku game as a service. Tam niepodważalne osiągnięcia ma Microsoft, ale Sony dopiero raczkuje.

Rynek GAAS jest ogromny i trzeba na nim być jeśli chce się liczyć w branży. Sony do tej pory inwestowało głównie w gry single player. Teraz następuje jednak zwrot w kierunku usług. Wiemy między innymi o multiplayerowych odsłonach Horizon i The Last of Us. Przejęte zostało też studio Haven, które ma działać na tym polu. Bungie da jednak ogromną ilość kompetencji, które mogą okazać się kluczem do sukcesu. W tej transakcji widać więc nie tylko kierunek nowej strategii Sony, ale też to jak poważnie podchodzi do tego zagadnienia. Możliwe, że w przyszłym roku jeszcze nie zobaczymy efektów, ale w dalszej przyszłości może to być głośny temat.

Sukces filmowych (i serialowych) adaptacji gier

W lutym tego roku pisałem o nowym trendzie w branży gier - transmedia. Chodzi o przenoszenie marek znanych z komputerów i konsol do świata seriali oraz filmów. Niby nic nowego, ale sposób wykonania jest jednak nieco inny. Obecnie wielu deweloperów widzi w tym możliwość zbudowania transmediowych marek, które kapitalizuje się na wielu płaszczyznach, nie tylko grą. Da się zaobserwować, że współpraca jest lukratywna również dla branży filmowej i telewizyjnej. Dla niej growe IP to świetna baza do pracy i wielomilionowa grupa fanów, którzy na pewno zainteresują się tematem. Cały 2022 rok pokazał, że miałem nosa pisząc o tym prawie rok temu.

W samym tylko 2022 roku mieliśmy świetną pod kątem finansowym premierę filmowego Uncharted (szkoda, że sam film jest kiepski) oraz udany debiut drugiego Sonica. Najwięcej ciekawego działo się za to w usługach subskrypcyjnych. Wielkim hitem był wspomniany wcześniej Cyberpunk: Edgerunners, który odbudował popularność gry. Świetnie poradziło sobie spektakularne Arcane ze świata League of Legends oraz zabawny Cuphead Show. Dobrze przyjęte było też serialowe Halo. Wszystko działa na tyle dobrze, że najwięksi wydawcy rozkręcają się coraz mocniej. Najbardziej aktywne jest Sony, które zapowiedziało długą listę produkcji. Już w styczniu czeka nas też wielka premiera The Last of Us od HBO. To może być prawdziwy gamechanger w kwestii filmowych/serialowych adaptacji gier wideo. Kolejny w kolejce jest już kręcony Fallout od Amazona.

Proces w sprawie przejęcia Activision-Blizzard

Zaczęliśmy i kończymy przejęciem Activision-Blizzard przez Microsoft. To jednak tak ogromna rzecz, że nie można pominąć żadnego szczegółu. Jedną sprawą jest więc samo znaczenie transakcji, drugą to co za sobą niesie badanie sprawy przez regulatorów. Niezwykle ciekawe są dokumenty jakie co jakiś czas trafiają do opinii publicznej. Widzimy w nich chociażby, że Microsoft bardzo stara się udowodnić jak słaby jest w gry wideo - ich tworzenie i sprzedawanie. Ma to pokazać, że gigant z Redmond potrzebuje Activision-Blizzard, aby rywalizować z Sony jak równy z równym. Nic też dziwnego, że Phil Spencer oferuje największemu konkurentowi obecność Call of Duty na jego platformie. Oferty były już trzy - pierwsza to przedłużenie obecnego porozumienia o trzy lata, druga to dziesięcioletnia gwarancja wydawania kolejnych gier, a trzecia to możliwość dystrybucji Call of Duty w usłudze subskrypcyjnej Sony.

Microsoft wie, że zgoda konkurenta może oznaczać dla regulatorów, że akceptuje on transakcję. Sony chwyta się jednak każdego argumentu, aby ją zablokować, bo może to być dla niego bardzo bolesne. Dzięki kolejnym dokumentom dowiedzieliśmy się między innymi, że japońska korporacja nie zawsze stosuje uczciwe zagrania. Ujawnione zostało chociażby zmuszanie deweloperów do informowania jakie oferty otrzymywali od Microsoftu oraz innych właścicieli usług subskrypcyjnych. Wątpliwości wzbudza też oficjalny brak zgody na jakiekolwiek treści z Call of Duty na wyłączność dla Xboksa, mimo że Sony samo ma takie rzeczy dzięki obecnej umowie z Activision. Podobnych zagrań jest jeszcze więcej. Widać, że gra nie zawsze jest czysta i pokazuje producenta PlayStation w bardzo negatywnym świetle. Dla utrzymania pozycji na wartym kilkadziesiąt miliardów dolarów rynku zrobi się jednak wiele.