Recenzja filmu Puchatek: Krew i miód. Film o bardzo małym rozumku

Radosław Krajewski
2023/04/02 10:00
4
0

Kubuś Puchatek jako bezwzględny morderca? Oceniamy, czyje dzieciństwo zostanie zniszczone na zawsze.

…hej pójdę tam i ja

Jeżeli komuś taka konwencja pasuje, to na Puchatku: Krew i miód prawdopodobnie będzie bawił się całkiem dobrze. Ale trzeba wiedzieć, że film niewiele ma wspólnego z horrorem i gdy dochodzi do właściwej akcji, liczą się tylko litry krwi i jak najwięcej szokującej makabry, a nie przerażenie i obawy o losy postaci. W zasadzie to nie ma tu komu kibicować, nie tylko ze względu na nudne archetypy bohaterek, ale również drewniane aktorstwo, które odpycha tym bardziej, im twórcy chcą nadać wszystkim przedstawionym wydarzeniom jakiejkolwiek psychologicznej głębi.

…hej pójdę tam i ja, Recenzja filmu Puchatek: Krew i miód. Film o bardzo małym rozumku

Samo gore również nie robi większego wrażenia, tym bardziej, gdy widziało się jakikolwiek film Damiena Leone’a. Puchatek: Krew i miód powstał za sto tysięcy dolarów, ale pierwsza część Terrifier została nakręcona za zaledwie trzydzieści pięć tysięcy dolarów, a pod każdym względem prezentuje się lepiej i wzbudza dużo więcej niepokoju, niż historia zabójczego misia Kubusia. Nie oznacza to, że Puchatek: Krew i miód nie ma dobrych pomysłów. Ależ ma, jak krążące przy Kubusiu pszczoły, czy kilka pojedynczy kadrów, które prezentują się klimatycznie. Reżyser Rhys Frake-Waterfield nie potrafił tego jednak wykorzystać, popychając swoje dzieło w kierunku amatorskiego filmu, niż profesjonalnej, ale budżetowej produkcji.

GramTV przedstawia:

Wielkim rozczarowaniem są same postacie morderców, którzy są po prostu wielkimi klocami, które po chodzą i zabijają. Uniwersum Kubusia Puchatka jest różnorodne i dałoby się stworzyć coś interesującego w horrorowym klimacie. Nawet Stumilowy Las niczym szczególnym się nie wyróżnia. Tym samym nowej interpretacji Puchatka daleko do innych milczących morderców, z których twórcy potrafili wykrzesać jednak sporo charyzmy. Rhysowi Frake-Waterfieldowi to się niestety nie udało.

Puchatek: Krew i miód to film zrobiony pośpiesznie, bez większego pomysłu i zaangażowania. Chodziło wyłącznie o wykorzystanie Kubusia Puchatka i ubiegnięcie konkurencji, aby stworzyć z kultowej postaci z książek i animacji seryjnego mordercę. Pomimo artystycznej porażki, Rhys Frake-Waterfield pracuje już nad drugą częścią i miejmy nadzieję, że tym razem podejdzie do swojej nowej produkcji z większą ostrożnością, ale i ambicją. Horrorowy Puchatek wciąż ma w sobie potencjał, ale przed twórcami kontynuacji wiele pracy.

Strona 2/2
2,0
Marny wstęp do kiepsko zapowiadającej się serii slasherów z Kubusiem Puchatkiem.
Plusy
  • Jest tu kilka ciekawych pomysłów…
  • …a także klimatycznych ujęć
  • Animowany wstęp
  • Historia przemiany Puchatka i reszty w mordercze bestie
Minusy
  • Leniwie poprowadzona historia
  • Kiepskie postacie Puchatka i Prosiaczka
  • Irytujące bohaterki
  • Dużo fabularnych głupot
  • Rozczarowująca akcja i elementy gore
  • Brak atmosfery grozy
  • Fatalna realizacja
  • Drewniane aktorstwo
Komentarze
4
FromSky
Gramowicz
04/04/2023 08:58

Jedyną zaletą filmu jest to że doprowadza do białej gorączki chińską partię komunistyczną

Headbangerr
Gramowicz
02/04/2023 19:32

Najgorsze jest chyba to, że teraz po wpisaniu Winnie the Pooh w Google w wynikach pojawia się też to świństwo.

Z drugiej strony - jeśli dzieciaki mają nieograniczony dostęp do Google, to znajdą też gorsze od tego rzeczy.

MisticGohan_MODED
Gramowicz
02/04/2023 12:31

Trailery były lepsze niż sam film.




Trwa Wczytywanie