Chwilę po drugiej w nocy obudziły mnie powiadomienia w telefonie. Okazało się, że kilka gier znajdujących się na liście zakupowej trafiło do subskrypcji – nowy PS Plus wylądował.
Wreszcie jest – nowa oferta PlayStation Plus wylądowała, a wraz z nią cała masa dobra wszelakiego w postaci gier starych i nowych. A przy okazji do tego wersje demonstracyjne nowszych tytułów, streaming gier z PlayStation. Czy jest odpowiedź na Xbox Game Pass? Teoretycznie tak, ale w praktyce diabeł tkwi w szczegółach i wiele elementów Sony rozgrywa ze swoją usługą inaczej. Z jednej strony bo może, z drugiej bo nie ma na razie innego wyjścia. Mimo wszystko jednak sprawdzić trzeba było i… wszystko zależy od tego czego tak naprawdę oczekujecie od nowej wersji tej usługi.
W tekście znajdziecie również kilka przykładów tego, jak prezentują się starsze tytuły z oferty PS Plus pokazując również kilka opcji z menusów, czasy wczytywania i inne. Proszę jednak o zachowanie powagi przy ewentualnym braku umiejętności – w niektóre gry grałem dawno temu, w inne wcale.
Jak wypada nowy PlayStation Plus? Dobrze, nie dobrze?
Zacznijmy od tego, co najważniejsze – jeśli nie czujecie potrzeby dopłacania za dodatkowe gry w usłudze czy klasyki dostępne w ofercie Premium, to możecie zostać przy Essential. Tutaj zbyt wiele się nie zmienia, choć zawsze jest ryzyko, że wraz z premierą nowej wersji usługi darmowe gry dostępne co miesiąc będą wypadać nieco gorzej. Najlepiej to było widać po pojawieniu się Xbox Game Pass, gdzie usługa Games With Gold zaczęła zaliczać spory spadek formy. Natomiast cała reszta związana z rozgrywką online, zniżkami czy kopią zapasową zapisanych stanów rozgrywki pozostaje nadal niezmieniona.
GramTV przedstawia:
To co jednak działa na plus (nomen omen) nowej oferty PlayStation Plus w wersji Extra to fakt, że dostępna jest w niej całkiem pokaźna lista gier do ogrania. Nie mówię tu o tytułach niezależnych czy z segmentu AA (tych jest dużo i to naprawdę porządnych), ale dużych tytułach Sony pokroju Ghost of Tsushima, Returnal, Spider-Mana czy Demon’s Souls. Dokładając do tego kilka produkcji od Ubisoftu (m.in. Assassin’s Creed Valhalla) oraz hity takie jak chociażby Red Dead Redemption 2 czy Marvel’s Guardians of the Galaxy… robi się tego dużo, a backlog zaczyna odklepywać niczym popularny polski zawodnik stójkowy. Minusem tego rozwiązania są jednak różnice między regionami, przez co polska lista może wypadać nieco bladziej. Przykładowo – u nas niedostępne jest Lost Planet i Lost Planet 2, ale Lost Planet 3 już można ogrywać w streamingu z PS3. Dlatego również małą niewiadomą pozostaje to, jak będą wypadały aktualizacje biblioteki nowego PlayStation Plus, ponieważ o ile skala może zaskakiwać (to jest jednak ponad 600 tytułów w bibliotece… to jest DUŻO), to mimo wszystko byłbym dość niemiło zaskoczony dużymi różnicami w regionach.
Z drugiej strony wiadomo nie od dziś, że Sony swoich premier do usługi nie będzie dodawało wzorem tego, co robi Microsoft z Xbox Game Passem. Nie wykluczone jednak mogą być premiery innych gier (np. swoją premierę w ramach PS Plus będzie miało urocze Stray), które będą jakoś szły na wymianę z tym, co będzie pojawiało się w XGP. Jest również szansa, że gry będą wędrowały z usługi do usługi tak, jak ma to już miejsce w przypadku seriali i filmów na Netflix, Amazon Prime czy HBO Max. Dlatego też zapewne w najbliższych kilku miesiącach dopiero odkryjemy to, jaki plan na nowe wariany PS Plusa ma Sony i czy będzie to ścieżka bliższa temu, co oferuje Microsoft, czy też zupełnie nowa droga, o której jeszcze nie myśleliśmy.
Z-ca Redaktora Naczelnego Gram.pl. Wielbiciel wyścigów, bijatyk i tych gier, które zasadniczo nikogo. To ja zacząłem ruch #GrajciewYakuzę. Po godzinach fan muzyki niezależnej i kuchni koreańskiej.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!