10. Mistborn: Z mgły zrodzony

Kiedy zaczynałem na poważnie swoją przygodę z planszówkami, jednym z pierwszych tytułów, jakie skradły moje serce, było Hero Realms - prosta karcianka oparta na mechanice budowania talii. Gra bazowała na mechanice zastosowanej przed laty w Dominionie. Od tamtego czasu deck buildery stale goszczą na moim stole, dokładając do gotowego schematu kupowania coraz silniejszych kart z rynku nowe rozwiązania, które ożywiają rozgrywkę i wprowadzają do niej nowy element taktyczny. W Star Wars: The Deckbuilding Game była to Moc, w Shards of Infinity zaś biegłość, które pozwalały korzystać z mocniejszych efektów kart.
Mistborn też zdaje się mieć pomysł na siebie. Każdy z graczy, oprócz talii kart, dysponować będzie bowiem żetonami metali, które będzie mógł wykorzystywać do wzmocnienia kart. Mało tego, metale te znajdować się będą także na samych kartach. Pojawi się zatem opcja, by spożytkować je jako wsparcie dla faktycznie zagrywanych kart. Wydaje się więc, że paleta taktycznych opcji będzie tu dość szeroka. Mistborn jest przede wszystkim grą pojedynkową (ma jednak inne tryby zabawy, w tym solo), a do tej pory takie właśnie karcianki ze stajni Lucky Duck Games (Radlands, Pagan) siadały mi wybornie. Liczę, że tak będzie i tym razem.
- Dla kogo: 1-4 graczy
- Wydawca: Lucky Duck Games