Za pięć północ, czyli czego brakuje w cRPG

Hakken
2006/11/10 23:55

Tydzień temu wyłożyłem podstawowe różnice pomiędzy RPGami papierowymi i komputerowymi. Jest tego oczywiście dużo więcej, lecz zamiast jałowego ich wymieniania postanowiłem napisać czego mi w cRPGach brakuje. Aby zapobiec ewentualnym nieporozumieniom, muszę od razu zaznaczyć, że zdaję sobie sprawę z ograniczeń sprzętowych i technologicznych, które uniemożliwiają wprowadzenie niektórych z pośród tych rzeczy do gier.

Tydzień temu wyłożyłem podstawowe różnice pomiędzy RPGami papierowymi i komputerowymi. Jest tego oczywiście dużo więcej, lecz zamiast jałowego ich wymieniania postanowiłem napisać czego mi w cRPGach brakuje. Aby zapobiec ewentualnym nieporozumieniom, muszę od razu zaznaczyć, że zdaję sobie sprawę z ograniczeń sprzętowych i technologicznych, które uniemożliwiają wprowadzenie niektórych z pośród tych rzeczy do gier.

Tym czego brakuje mi w grach cRPG najbardziej, jest realizm. Większość z nich oparta jest na systemie AD&D lub D&D a cała reszta czerpie z nich wzorce. Efektem tego są „levele” i abstrakcyjny system punktów życia. Odbiega to od realizmu tak daleko, jak to tylko możliwe, bo niby dlaczego po zabiciu kilku szczurów nasza postać jest w stanie znieść o jedno uderzenie miecza więcej? Człowiek (i rasy mu podobne) jest istotą dość kruchą, więc patrząc logicznie pół metra stali w brzuchu powinno mu przynajmniej zepsuć dzień. Tymczasem tak się nie dzieje. Przeciętny bohater gier fantasy obrywa pół tuzina strzał, kilka uderzeń miecza i biegnie dalej ku nowej przygodzie. Nie lepiej wygląda to również w wypadku cRPG dziejących się współcześnie bądź w przyszłości. Nawet w osławionym Falloutcie na wyższych levelach bez problemu można przyjąć w siebie kilka kilo ołowiu. O ile jeszcze jestem w światach z natury heroicznych takie uproszczenie przyjąć, to w wyżej wymienionym Falloutcie czy też na przykład Gothicu po prostu mnie ono irytuje. Nie rozumiem dlaczego wszyscy developerzy tak uparcie opierają swoje mechaniki na tym nieszczęsnym D20 i jego modyfikacjach. Chciałbym w końcu zagrać w grę, która zaoferuje mi jakieś wyzwania, gdzie poczuję, że ork jest godnym przeciwnikiem nawet na samym końcu gry. Przecież można to wszystko załatwić inaczej. W rzeczywistości dobry szermierz wie przede wszystkim jak nie dać się trafić i jak uniknąć ciosów wroga.

Oczywiście nie łudzę się. Wiem czemu tak jest. To kwestia marketingu. Kilka mądrali pomyślało sobie, że nie ma co aby gracz się specjalnie stresował i frustrował, kiedy jego postać po raz kolejny umiera „tylko” dlatego, że postanowiła wyrżnąć wioskę goblinów do nogi. Tyle tylko, że mam wrażenie, iż takie podejście do sprawy uwłacza mojej inteligencji. Ja lubię wyzwania i wolę myśleć zamiast bezmyślnie zabijać wszystko co się rusza... Podobno Wiedźmin ma być inny i z tego co widziałem wiele na to wskazuje, ale to się tak naprawdę okaże dopiero po jego premierze. Trzymam kciuki.

GramTV przedstawia:

Druga sprawa związana jest z interakcją i logiką świata w którym przyjdzie mi przeżywać przygody. Papierowe RPGi przyzwyczaiły mnie do pełnej interakcji ze światem przedstawionym. I to nie tylko na poziomie tak podstawowym jak podnoszenie kamieni, ale przede wszystkim do interakcji z bohaterami niezależnymi. Wielokrotnie w czasie długich kampanii moje postaci zawierały przyjaźnie, kogoś zaczynały kogoś nienawidzić albo się zakochiwały. Zdarzało mi się czuć autentyczną stratę po czyjejś śmierci czy nawet, tak zupełnie po ludzku, cieszyć się czyimś nieszczęściem. To tak jak z dobrą książką, trzeba się utożsamić z bohaterem, postawić się na jego miejscu by poczuć silne emocje a na końcu doznać katharsis. Niestety w przypadku większości gier tak nie jest. Oczywiście, że grając w Torment romansowałem, a w Fable kupiłem dom i się ożeniłem. Jednakże w większości przypadków była to tylko ciekawość. Niewiele mnie z tymi postaciami łączyło. Dom był tylko mało potrzebną dekoracją, z żoną nie dało się nawet pogadać, w związku z tym nie czułem się związany z miejscem, w którym teoretycznie moja postać miała swoje korzenie. Tak naprawdę jedyną grą, w której naprawdę wczułem się w postać był... Max PayneII.

Jasne, wiele z tych rzeczy rozbija się o technologię. Jednakże nie wszystkie. Często są one pomijane przez programistów jako mało istotne. Moim zdaniem zupełnie nie słusznie. Wszak kiedy tworzy się RPGa powinno się to robić porządnie.

Na szczęście coraz więcej developerów kładzie nacisk na realność świata przedstawionego. Mówiąc wprost staje się to modne i pozwala na wybicie się z pośród innych, podobnych tytułów. Mam nadzieję, że te trendy utrzymają się i w końcu będziemy mogli pograć w świecie, który będzie choć starał się przypominać prawdziwy.

Pozdrawiam was nocne marki.

Komentarze
62
Lucas_the_Great
Redaktor
25/12/2007 18:22
Dnia 25.12.2007 o 18:15, Ravath napisał:

[EDIT] Um. Hm. Hmmm... A czemu ożywiać coś sprzed roku... ? Teraz na to tak jakoś zwróciłem uwagę...

Choćby po to, bym usunął błąd w felietonie Hakkena?Poza tym może ktoś z forum przez przypadek zajrzy i przeczyta felieton, którego wymowa się przez rok nie zdezaktualizowała?Pozdrawiam i dzięki za archeologiczną czujność :)

Usunięty
Usunięty
25/12/2007 18:15

Początek drugiego akapitu...Ouuu..."Odbiega to od realizmu tak daleko, jak to tylko możliwe, bo niby dlaczego po zabiciu kilku szczurów nasza postać jest w stanie znieść o jedno udeżenie miecza więcej?"U-D-E-?ż?E-N-I-E ?Moim zdaniem winno być ude*rz*enie.^^Przepraszam za czepialstwo.Każdemu się ort/literówka zdarza.[EDIT]Um. Hm.Hmmm...A czemu ożywiać coś sprzed roku... ?Teraz na to tak jakoś zwróciłem uwagę...

Usunięty
Usunięty
04/02/2007 01:01

Hmm... A pan uwaza ze np. Guild Wars jest nie realne,skoro tam gdy ma sie 3-4 lvl i sie wchodzi do Old Asclalonu to zjada cie choćby Gargulec xD.A gdy ma sie 20 lvl zabijasz go 1 strzałem (bez skilla).Dla mnie to jest bardziej realne niz nie realne ponieważ.Szkolisz swoją postać przez całą giere zeby potem ona była nie do rozbzykania ;D.Tu sie tez spotkanie z innymi playerami na arenach.Mianowicie spotykasz playerka na 11 lvlu i ten rozwala twojego Warrka farrtem :P ,Troche głupie bo PrO Player dostaje od tzw. Nooba ;).(Uszanowanie za txt dobry jest)




Trwa Wczytywanie