Cele poszczególnych misji zostały podzielone na główne (konieczne do jej ukończenia) oraz poboczne. Tych ostatnich – zgodnie z nazwą – wykonywać nie musimy, ale ich wypełnienie ułatwia nam w wielu przypadkach realizację celów podstawowych, więc siłą rzeczy... Zarówno jedne, jak i drugie cele są niezwykle zróżnicowane. Musimy chociażby likwidować gniazda artylerii przeciwlotniczej, zabezpieczać teren awaryjnego lądowania helikoptera, poszukiwać pilota tego ostatniego, utrzymywać strategiczne punkty przez określony czas, wysadzać nieprzyjacielskie struktury i jednostki, oraz wiele, wiele innych... Będąc przy celach misji, warto jeszcze wspomnieć, że one również zmieniają się niezwykle dynamicznie, przyspieszając całą rozgrywkę. W WIC-u nie ma w zasadzie przestojów i gdy tylko zajmiemy określone punkty, jesteśmy proszeni o udzielenie wsparcia w kolejnych lub przejazd w zupełnie inny fragment mapy. Dodaje to grze atrakcyjności, widząc bowiem w tle oddziały sprzymierzone, mamy świadomość, że uczestniczymy w ogólnopaństwowym konflikcie i choć wiele zależy od nas, to przecież nie wszystko.
W WIC-u, realizując cele, zdobywamy najczęściej specjalne punkty dowodzenia, które są rozrzucone w różnych miejscach na mapie. Każdy z nich składa się z dwóch lub trzech okręgów, zwanych punktami perymetru. Te ostatnie zaznaczono odpowiednimi kolorami, wskazującymi, co się w danym momencie na nich znajduje. Jeśli wróg, punkt jest czerwony, jeśli nasze wojska – zielony, a jeśli chwilowo nikt go nie zajmuje – szary. Ułatwia to zabawę i daje dodatkowe wskazówki. Po zdobyciu całego punktu dowodzenia na punktach perymetru rozpoczyna się automatyczna budowa fortyfikacji. Mogą to być bunkry uzbrojone w gniazda karabinów maszynowych, broni przeciwpancernej lub broni przeciwlotniczej. Im więcej jednostek zajmuje dany punkt perymetru, tym szybciej przebiega budowa usprawnień.