Zażarta walka między konsolami trwa, jednak na szczycie wciąż figuruje Wii. Nie dziwi więc fakt, że konkurencja obmyśla nowe strategie, jak uszczknąć jeszcze kilka procent udziału w rynku dla siebie. Microsoft postawił na Europę.
"Celem numer jeden jest zwycięstwo w sferze globalnej, a to może oznaczać zdobycie jednych rynków kosztem innych. Europa jest teraz naszym głównym celem" - zadeklarował Aaron Greenberg z Microsoftu. Jeszcze w zeszłym tygodniu dało się z kolei słyszeć głosy, że gigant z Redmond planuje wprowadzić więcej swoich tytułów do Japonii. Tam produkty Amerykanów nigdy nie cieszyły się jednak wielką popularnością.
Hiroshi Kamide z KBC Securities Japan stwierdził nawet, że Microsoftowi trudno będzie osiągnąć jakieś znaczące udziały na japońskim rynku. Gwoli przypomnienia: Xbox przegrał w kraju kwitnącej wiśni z PS2 w stosunku 24-1 a z GameCube'em 6-1. 360 kontynuuje niechlubną tradycję - od 2005 roku konsolę kupiło niemal 450 tys. Japończyków, co daje udział w rynku równy 8,7%. Dla porównania debiutujące później platformy osiągnęły znacznie lepsze rezultaty. Wii sprzedało się w liczbie 3,49 miliona, zaś PS3 - 1,17 miliona.
Nic zatem na siłę, Europejczycy z otwartymi ramionami przyjmą zapewne odtrąconego w Azji Xboksa 360 wraz z produkcjami nań przeznaczonymi. Microsoft, możesz rozpoczynać desant.