Jest mały i przebojowy, ma przy tym cięty język. Do tego śmiga na desce niczym zawodowy surfer. I wiecie co? Wcale nie ma ochoty przestać!
Na fali Jest filmem, który i zaskakuje i rozczarowuje zarazem. Z jednej strony podąża wyznaczoną przez animacje spod znaku Rybek z ferajny i Happy Feet: Tupot małych stóp ścieżką, z drugiej przeciera nowe szlaki i proponuje ciekawe rozwiązania. Na szczęście, niezależnie od lepszych i gorszych stron, nadal bawi, momentami nawet do łez (”Baśka miała fajny biust”...).
Historia nie po raz pierwszy jest rodem z ZOO. No może nie do końca, wszak zwierzaki w Na fali żyją na wolności i bawią się w najlepsze. No, może nie wszystkie... takie pingwiny skalne z małej mieściny Dreszczydoły na Antarktydzie zajmują się głównie sortowaniem niezbyt miło pachnących ryb, przygotowywaniem posiłków z ryb i spożywaniem tychże. Ot, orka dnia codziennego. Mieszka wszakże na wyspie Cody Maverick - marzyciel, chłopak (no dobra, pingwin) z ambicjami, który zamiast pracować woli leniuchować, zwłaszcza beztrosko surfując na desce.
Pełen tekst znajdziecie tutaj.