"Przyszła kryska na Matyska", jak mówi stare słowiańskie powiedzenie. W tym przypadku padło na Jacka Thompsona, który od dłuższego czasu prowadzi prywatną krucjatę przeciwko brutalnym grom. Na cel ataków upodobał sobie wyjątkowo Grand Theft Auto IV i oraz firmę wydającą tę produkcję studia Rockstar - Take Two.
W "uznaniu" za szereg zachowań, jakie nie przystoją prawnikowi (m.in. wysłanie listu do matki prezesa Take Two, Straussa Zelnicka...), sąd stanu Floryda odebrał Thompsonowi prawo do wykonywani zawodu prawnika na, bagatela, 10 lat.Oczywiście Thompson nie poddał sie bez walki. 4 czerwca złożył on pisemny sprzeciw, w którym określił sędzię prowadzącą sprawę jako "niekompetentną" i "arogancką", domagając się jednocześnie odsunięcia jej od jego sprawy. Cały dokument to 4500 słów i zawiera on nie tylko cytaty z Biblii, ale także przeświadczenie Thompsona, że kandydaci na urząd prezydenta USA (Barack Obama i Hillary Clinton) są świadomi zagrożenia ze strony gier i podobno podejmują ten temat w debatach wyborczych... J.T. w geście protestu opuścił salę podczas ostatniej rozprawy.