Czyżby w branży szykował się zamach na niezagrożoną - mogłoby się wydawać - pozycję Modern Warfare na rynku? Zakusy na tytuł króla strzelanin czyni Electronic Arts. "Nie mówię, że stanie się to jutro" - komentuje szef EA, John Riccitiello - "ale chcę zdobyć pozycję lidera".
Dyrektor wykonawczy amerykańskiego giganta dobrze wie, jak osiągnąć wyznaczony cel. "Innowacyjnością i jakością" - stwierdza. Te dwie cechy mają być fasadą nadchodzących gier EA z gatunku FPS. Przede wszystkim chodzi tu o Battlefield: Bad Company 2 (a także kolejne odsłony marki Battlefield) i nowego Medal of Honor (szerzej o wskrzeszeniu serii piszemy tutaj).Riccitiello nie chce przy tym dyskredytować dokonań konkurencji - zwłaszcza wspomnianego już Modern Warfare 2. "Goście z Infinity Ward są po prostu świetni. Jestem fanem wielu produktów naszej konkurencji". Aby jednak nie przesłodzić, dodał: "Ale jeśli grałeś w obie części Modern Warfare i ostatnie Call of Duty, możesz zaczynać odnosić wrażenie, że oni wciąż robią tę samą grę".