Masówka Blizzarda to FPS?!

Patryk Purczyński
2010/01/08 22:21

Francuzi z serwisu NoFrag opublikowali kilka interesujących informacji na temat tajemniczego MMO Blizzarda. Oczywiście są to doniesienia nieoficjalne, ale warto rzucić na nie okiem.

"Z uzyskanych przez nas informacji (pochodzą one od źródła obeznanego z tematem) następne MMO Blizzarda jest po części FPS-em" - piszą na swych łamach dziennikarze francuskiego serwisu NoFrag. Zgodnie z tymi doniesieniami, akcja toczyć się będzie w futurystycznym świecie - zgoła innym od tego, który oferuje World of Warcraft. Masówka Blizzarda to FPS?!

Nowe MMO Blizzarda ma składać się niejako z dwóch części. Pierwsza z nich to wielkie towarzyskie przedsięwzięcie na wzór The Sims Online. Każdy gracz miałby możliwość interakcji z innymi użytkownikami. Sferę tę można sobie wyobrazić jako życie prywatne. Drugie oblicze ma natomiast być poświęcone walce - i tu wkrada się właśnie element strzelaniny. Gracze mieliby możliwość połączenia ze swoim "drugim życiem" w wybranym momencie.

Ze względu na natłok pojawiających się w ostatnim czasie informacji o rzekomych pracach nad masówką Call of Duty należy podkreślić, że projekt Blizzarda nie ma z tym nic wspólnego.

GramTV przedstawia:

Komentarze
22
Usunięty
Usunięty
09/01/2010 16:38
Dnia 08.01.2010 o 23:03, chwistek111 napisał:

SC: Ghost nie robił Blizzard tylko wynajęte studio ;) Tabula Rasa upadła, bo niczym nie zachwyciła, a nie dlatego że była sci-fi ;] Gdyby Blizzard wydał taka gre jak Tabula to tymbardziej ludzie by go zj** ;)

TR "upadła" nie dla tego, że niczym nie zachwyciła, tylko dlatego, że jej wydawca od samego początku jej istnienia zdecydował, że ma upaść. Można by sformułować zdanie, że gdyby Blizzard wydał taką grę jak Tabula Rasa to by wiedział jak ją wylansować, ale i to nie byłoby naprawdę adekwatne. Każdy przeciętnie rozgarnięty imbecyl wie, że grę, jak zresztą niemal każdy inny produkt, trzeba promować, co dopiero wydawca z doświadczeniem w branży. Samo zresztą określenie "upadła" jest niezbyt na miejscu. Zupełnie nie reklamowana w żaden sposób gra, z maksymalnie okrojoną ekipą, bez środków na to żeby chociażby na bieżąco usuwać pojawiające się przy kolejnych aktualizacjach bugi, generowała 2% całkowitego zysku firmy. Nie tak źle jeśli porówna się to do 5% w przypadku GW, które zostało okrzyknięte wielkim komercyjnym sukcesem, produktem sztandarowym firmy i lada dzień doczeka się kontynuacji. Wreszcie znamienny jest moment, w którym serwery zostały zamknięte. Tuż po wprowadzeniu entuzjastycznie przyjętej zmiany craftingu i tuż przed planowanym dodaniem Earth. Zbliżające się wielkimi krokami otwarcie Earth budziło wielkie emocje zarówno wśród grających, jak i wśród byłych graczy, z których wielu deklarowało powrót do gry z tego powodu. Było też szansą na przyciągnięcie wielu nowych graczy. Gdyby było choć trochę prawdy w tym, że grę zamknięto z powodów ekonomicznych, moment podjęcia takiej decyzji, był najgłupszym możliwym. Patrząc na to z racjonalnego punktu widzenia, należało zaczekać na efekty wprowadzonych i nadchodzących zmian (w które i tak już zainwestowano i były na ukończeniu) i czy ogólny optymistyczny i entuzjastyczny nastrój graczy przełoży się na zwiększenie ilości abonamentów. Tym bardziej, że gra nie przynosiła strat. Być może właśnie przewidywany wzrost zysków był tym co przyspieszyło podjęcie tej decyzji.

Usunięty
Usunięty
09/01/2010 13:44

Przypomina mi to fabułę filmu Gamer (świetnego zresztą). No, ale poczekamy, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Usunięty
Usunięty
09/01/2010 10:18

Nie będzie to MMO oparte o StarCrafta, bo w którymś z najnowszych BlizzCastów ekipa Blizza mówiła, dlaczego NIE jest to uniwersum pod ten gatunek.




Trwa Wczytywanie