Współzałożyciel Atari: Twórcy powinni więcej ryzykować

Adam Bednarek
2011/01/14 11:42

Współzałożyciel Atari, Al Alcorn, powspominał stare czasy i z przykrością stwierdził, że dzisiaj twórcy niechętnie ryzykują, zadowalając się kopiowaniem tych samych pomysłów.

Współzałożyciel Atari: Twórcy powinni więcej ryzykować

Myślę, że kiedyś robienie gier było większą frajdą, bo były to małe rzeczy i nikt nie oczekiwał od nas cudów. Kiedy spojrzysz na nasze produkcje - te wcześniejsze - zobaczysz, jak bardzo różnią się od dzisiejszych.

Staraliśmy się robić różne rzeczy. To był wspaniały okres eksperymentów. Teraz pieniądze są tak duże, że boimy się zaryzykować.

GramTV przedstawia:

Co Al Alcorn radzi obecnym twórcom? Cóż, nie ma mnie w branży od wielu lat, ale myślę, że muszą więcej ryzykować, starać się robić nowe rzeczy. Powoli widzimy poprawę sytuacji, czego przykładem jest 3D, Kinect czy Wii - mówi twórca legendarnego Ponga w wywiadzie z Venturebeat.

Ostatnio na współczesną branże narzekał Warren Spector, ojciec serii Deus Ex. Kto wie, być może stare wygi, zniesmaczeni obecną sytuacją na rynku, powrócą z emerytury i wezmą sprawy w swoje ręce...

Komentarze
10
Usunięty
Usunięty
15/01/2011 05:23
Dnia 15.01.2011 o 04:14, Blasting_Power napisał:

A ja właśnie jestem dobrej myśli. Jeżeli ma być tak, że gry indie tworzą nowe pomysły, a jak się sprawdzę to wielkie firmy je rozbudują, to też może być, bo w końcu dostajemy nowe rzeczy.

Może być tak, że faktycznie produkcje tego typu to swoiste króliki doświadczalne, w których można bez przeszkód testować nowe pomysły i monitorować jaka będzie reakcja ludzi którzy w nie grają.Jestem jednak zdania, że branża może dużo zyskać po prostu słuchając ludzi którzy w jej produkcje grają - oczywiście biorąc pod uwagę tylko te konstruktywne głosy. Coś w tym jest. A jednak często ludzie którzy już nabyli dany hit traktowani są jak powietrze, zapłacili - zarobiliśmy teraz możemy ich zwyczajnie ignorować od czasu do czasu pokazując jakąś nowość.

Dnia 15.01.2011 o 04:14, Blasting_Power napisał:

W końcu część gier teraz powstaje w oparciu o pomysły np. modderów, które wielkie firmy później rozbudowują jak się okaże że coś w tym jest.

Hehe, nie od dziś wiadomo, że taki system służy za swojego rodzaju rekrutację nowych talentów którzy swoim świeżym spojrzeniem na grę / gry mogą wprowadzić powiew świeżości.Moim zdaniem rozwój gier nieco zboczył z kursu, teraz podobnie jak w innych kierunkach stawia się na rzeczy sprawdzone - których sprzedaż można przewidzieć - nastroje nabywców zbadać. To już nie czasy w których gry robili pasjonaci dla ludzie podobnych sobie. Teraz to przemysł - pozostaje się z tym pogodzić. Nie ukrywam jednak, że chciało by się czegoś nowego - nie kolejnego świetnego, zaawansowanego technicznie tytułu który poza efektami jest do bólu przewidywalny i liniowy - zaś rozwiązania samej rozgrywki widzieliśmy już setki razy - podane na tysiące ''niby'' nowych sposobów.Być może w przyszłości czeka nas kolejny ''renesans'' lub po prostu koniec świata ;)

Usunięty
Usunięty
15/01/2011 04:14
Dnia 15.01.2011 o 01:00, Shinigami napisał:

> O innowacje w indie się nie martwię. Hehe i chyba na tym się kończy. A szkoda.

A ja właśnie jestem dobrej myśli. Jeżeli ma być tak, że gry indie tworzą nowe pomysły, a jak się sprawdzę to wielkie firmy je rozbudują, to też może być, bo w końcu dostajemy nowe rzeczy.W końcu część gier teraz powstaje w oparciu o pomysły np. modderów, które wielkie firmy później rozbudowują jak się okaże że coś w tym jest.

Usunięty
Usunięty
15/01/2011 01:00
Dnia 15.01.2011 o 00:51, mr-nadol napisał:

O innowacje w indie się nie martwię.

Hehe i chyba na tym się kończy. A szkoda.Pytanie tylko czy w erze coraz to łatwiejszych gier innowacje mają jakikolwiek sens. Skoro robi się tytuły dla mało wymagającego tłumu oraz tak, żeby trafić w gusta jak największej liczby osób - trudno wymagać jakiś innowacji - bowiem te jak wiadomo, nie zawsze muszą podobać się ''konserwatywnemu'' ogółowi.Przekładając to na wynik finansowy można się bardzo przejechać - małe studiu które chce się wybić może niejednym zaskoczyć. Gigant choć teoretycznie może ryzykować - stać go przecież na to - woli wydawać ten sam sprawdzony syf bo wie, że i tak znajdą się tysiące jak nie miliony ludzi którzy wezmą go w ciemno.




Trwa Wczytywanie