Co po Wiedźminie 2? Kolejne projekty związane z tą marką

Adam "Harpen" Berlik
2011/04/15 12:08

To, że CD Projekt RED nie skończy swojej przygody z Wiedźminem na drugiej odsłonie, jest raczej oczywiste. Co dalej? Wiedźmin 2 na konsole? Wiedźmin 3? Odpowiedź na to pytanie zna tylko CDP.

Co po Wiedźminie 2? Kolejne projekty związane z tą marką

Dość krótko, ale jakże treściwie, wypowiedział się Marcin Iwiński z CD Projektu: - Planujemy kilka projektów opartych o świat Wiedźmina. Będą to zarówno większe, jak mniejsze produkcje podtrzymujące zainteresowanie. Dodał również, że CDP interesuje się nowymi platformami, które pojawiają się na rynku.

I to wszystko. Najbardziej prawdopodobne wydaje się to, że w końcu doczekamy się zapowiedzi Wiedźmina 2 na konsole, a w późniejszym czasie Wiedźmina 3. Jeśli chodzi o mniejsze projekty, to kto wie, może jakaś nowa wersja Wiedźmina na przeglądarkę lub urządzenia Apple'a?

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów jest już na ostatniej prostej przed wejściem na sklepowe półki. Gra ukaże się 17 maja, ale zamawiając Edycję Kolekcjonerską, dostępną wyłącznie w sklepie gram.pl, otrzymacie grę nawet tydzień wcześniej!

GramTV przedstawia:

Zamów Edycję Kolekcjonerską gry Wiedźmin 2: Zabójcy Królów w sklepie gram.pl

Zamów Edycję Premium (Standardową) gry Wiedźmin 2: Zabójcy Królów w sklepie gram.pl

Zamów Wiedźmin 2 - poradnik w sklepie gram.pl Wiedźmina 2

Komentarze
65
Vojtas
Gramowicz
19/04/2011 16:53
Dnia 19.04.2011 o 09:23, Ring5 napisał:

> Nigdy tego nie przebolejesz. ;) Nie, nie przeboleję. Triss była (dla mnie) jedną z ciekawszych postaci w sadze, jak również jedną z atrakcyjniejszych, a to dla tryskającego hormonami nastolatka (jakim byłem czytając pierwszy raz Wiedźmina) raczej istotna kwestia. Z tego względu pozostał mi pewien... nazwijmy to - sentyment do postaci Triss i krew nagła mnie zalała, widząc, co z niej zrobili. Cóż, taka lajfa.

Hehe, no tak, to nieco zmienia postać rzeczy. ;) Ja książkową Triss też b. lubię. Jej model w W2 Ci odpowiada?>> Tylko wiesz, Wizardry VII to jest początek lat 90 i "trochę" się zmieniło przez>> ten czas.

Dnia 19.04.2011 o 09:23, Ring5 napisał:

Zgoda, ale nie zmienia to faktu, iż pewne wzorce, wykreowane przez tego typu gry, są (uwaga, ciekły patos) ponadczasowe.

Uważam, że wzorce się sprawdzają przede wszystkim w erze, w której powstały. Potem zmienia się epoka, a wraz z nią ideały - nie muszą się one mocno różnić od tych poprzednich, ale najczęściej część przejmują i dokładają coś zupełnie innego. W ten sposób powstaje nowy twór czy też hybryda - ale z pierwowzorem nie sposób już tego porównywać, bo za dużo jest różnic w budowie. Trzeba więc zmienić kryteria i porównywać gry współczesne do współczesnych. Porównywać mogę poszczególne elementy, ale nie całe gry. Równie dobrze mógłbyś wziąć na warsztat Dune II i SC 2 - tylko jaki sens na konfrontowanie gier, z zupełnie różnych epok? Przecież wiadomo, że DII miała o wiele gorszy interfejs, ALE było niesamowicie innowacyjne i klimatyczne. To oczywiście tylko przykład, mogę to samo zrobić z RPG np. porównać Dungeon Mastera do Wiedźmina. Tylko po co? :)

Dnia 19.04.2011 o 09:23, Ring5 napisał:

Owszem, jednak spora część owych rozwiązań jednak prowadzi ostatecznie do walki. Jeśli na nabrzeżu w Wyzimie zdecydujesz się pozwolić zabrać towary i tak będziesz musiał później walczyć. I tak dalej. Poza tym nie mówię tu o unikaniu walki i obchodzeniu przeciwników, ale o tym, że quest może być wykonany "na gębę", a to możliwe jest w Wiedźminie jedynie w kilku przypadkach.

No a o czym ja pisałem? O questach właśnie. Jest wiele sytuacji, gdzie można bez rozlewu krwi zakończyć misję.

Dnia 19.04.2011 o 09:23, Ring5 napisał:

O tak istotnej kwestii, jak to, że Geralt książkowy często uciekał się do gróźb (i paskudnego uśmiechu),

W grze Geralt też grozi, ale niezbyt często, zgadza się.

Dnia 19.04.2011 o 09:23, Ring5 napisał:

pisałem już niejednokrotnie, podobnie jak o tym, iż to akurat w grze potraktowano trochę po macoszemu (vide cmentarz w Wyzimie, gdzie aż prosi się o możliwość przystawienia kosy grabarzowi do gardła).

No to akurat prawda, stąd w Wiedźminie dostrzegam wiele cech przygodówek, które stawiają na rozwiązywanie zagadek właśnie. Ale w zamian więcej rozmawiamy NPC-ami -

Spoiler

np. z kapitanem Vincentem czy z Talarem właśnie. Gdyby wystarczyło pogrozić grabarzowi, to skończyłoby się na jednej rozmowie z nimi, a tak, za każdym razem mają nam coś innego do powiedzenia i poszerzają naszą wiedzę o Salamandrze

Dnia 19.04.2011 o 09:23, Ring5 napisał:

> Może nie jako obelgę, ale jako degradację. Biorąc pod uwagę towarzystwo, w jakim by się znalazł (np. Diablo czy Titan Quest), dla mnie nie jest to żadna degradacja.

Wiedźmina od Diablo dzielą lata świetlne - pod każdym względem.>> CDPR włożyło mnóstwo pracy w fabułę, dialogi i kreację postaci.

Dnia 19.04.2011 o 09:23, Ring5 napisał:

Że nieśmiało zapytam - jaką kreację postaci?

Skoro grałeś 2 razy, to zapewne wiesz jaką. Są postacie, z którymi gadasz raz i koniec, a są takie, z którymi rozmawiasz często i na różne tematy. Jedne i drugie są ważne - te pierwsze służą budowie atmosfery i/lub mają funkcje typowo użytkowe, te drugie są niezbędne dla prowadzenia fabuły.

Dnia 19.04.2011 o 09:23, Ring5 napisał:

Wiesz, tylko problem z GOGiem jest taki, że gry, które tam się znajdują, mają często po kilkanaście lat (np. Blake Stone - który to rok, ''93? 94?) i raczej niewiele osób jest nimi zainteresowane.

A zdziwiłbyś się, bo jest sporo gier z przełomu lat 90 i XXI wieku. Jest ich już na tyle dużo, że niektórzy złośliwie przebąkują o zmianie nazwy GOG. :)

Dnia 19.04.2011 o 09:23, Ring5 napisał:

A przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by trochę pokombinować i dogadać się z niezależnymi twórcami i (wzorem Steama) udostępniać je graczom, w tym również za punkty. Tymczasem widzę, że GOG, mający ogromny potencjał rozwojowy, stoi trochę w miejscu, zamiast ewoluować.

Zależy co rozumiesz przez rozwój. Jeśli masz na myśli szeroką platformę dystrybucji elektronicznej, to tu nie ma szans na szybkie postępy z powodu DRM-u. CDP nie zrezygnuje z tej filozofii, bo spotkałoby się to z miażdżącą krytyką i odpływem klientów. I bardzo słusznie, bo to światełko nadziei w branży skomercjalizowanej do szpiku kości. GOG na pewno będzie poszerzał ofertę o dalsze starocie (zostało jeszcze sporo hitów, które mają szansę tam trafić - wymienili wśród potencjalnych firm-kandydatów LucasArts, EA, Take2, Microsoft i Square Enix). Pojawią się też mniej znane produkcje współczesne ze wschodniej Europy. Być może serwis wyewoluuje właśnie w platformę integrującą stare klasyki i młode wilki. Jeśli ktoś jest w stanie odrzucić DRM, to właśnie młodzi devsi, którzy ten najgorszy znają z autopsji (a i tak nie wszyscy zapewne). Zobaczymy, nie mam pojęcia, co jeszcze planują, tym niemniej 163% wzrost sprzedaży (2009-2010) robi wrażenie.>> Wątpliwa jakość polonizacji,

Dnia 19.04.2011 o 09:23, Ring5 napisał:

Nie prowokuj mnie ;P Nawet nie chcę zaczynać dyskusji o jakości polonizacji CDP, natomiast w obronie Cenegi powiem jedno - za możliwość wyboru wersji językowej, jaką kupimy w przypadku BioShock oraz tej, jaką zainstalujemy w przypadku Fallout 3, mają u mnie przeogromny plus, bo wreszcie ktoś załapał, że o tym, w jaką wersję językową zagra, powinien decydować GRACZ, nie dystrybutor.

No jasne, sęk w tym, że polski dystrybutor nie zawsze ma wybór. :) Jeśli zachodni wydawca powie "nie" (a jest wielu takich), to co mu zrobisz? Zrezygnujesz z wydania? Zauważ, gdy CDP wydawało ME, BioWare pozwolił im wydać również wersję bez dubbingu. To samo stało się z Samem & Maxem.>> Wygląda na to, że chcą przede wszystkim utrzymać status quo.

Dnia 19.04.2011 o 09:23, Ring5 napisał:

A to już droga do nieszczęścia...

Dlaczego? Po prostu zmienili nieco profil swojej działalności - przedtem była to dystrybucja pudełkowa, później dystrybucja pudełkowa z dewelopingiem, a teraz deweloping, dystrybucja elektroniczna i pudełkowa. W tej kolejności. Nie mają pola manewru. Ja nie miałbym nic przeciwko, gdyby np. podpisali umowy ze wszystkimi wydawcami przygodówek na świecie - ale nie mam złudzeń, że tak się nie stanie. I tak jestem im b. wdzięczny, że zdecydowali się wydać Gray Matter, bo pierwotnie nikt tej gry nie planował w Polsce sprzedawać. A szkoda, bo wg mnie to najlepsza fabuła roku 2010. :)

Dnia 19.04.2011 o 09:23, Ring5 napisał:

Dokładnie tak, jak CDPR - ich zadaniem również jest tylko developing, resztą zajmuje się CDP.

CDP nie sprzedaje gier Redów za granicą. PCF nie musi się martwić o szukanie kogokolwiek. To jest ogromna przewaga. Jeśli W2 odniesie sukces i Activision (czy inna korporacja) złoży Kicińskiemu i Iwińskiemu propozycję, a oni skorzystają, to CDP też będzie mieć ten problem z "bani". Teraz są niezależni, coś za coś.

Dnia 19.04.2011 o 09:23, Ring5 napisał:

Jak dla mnie, zamknięciem jego historii był V tom sagi, a wskrzeszanie go bez wyjaśnienia jak, po co i kto, jest pomysłem w stylu deus ex machina, tylko w odwrotnej kolejności.

To będzie wyjaśnione. Tak mówili Redzi.

Dnia 19.04.2011 o 09:23, Ring5 napisał:

> To już nie leży w kompetencji CDP A to oznacza tylko, że źle przygotowali umowę. Bo powinni mieć prawo głosu co do tego, czy kampania prowadzona jest na "odp... się ode mnie", czy rzetelnie.

Nie zawsze wybór jest taki, jakby się chciało. Czasem trzeba wybrać mniejsze zło. Geralt coś o tym wie.

Usunięty
Usunięty
19/04/2011 09:23
Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Nigdy nie zrozumiem krytyki wobec kart.

To nie jest krytyka wobec kart, tylko raczej wokół samego podejścia do tego konkretnego elementu. A o uprzedmiotowieniu kobiet i ich braku głosu powiedz Filippie Eilhart. Twarzą w twarz. Been nice knowin'' ya... ;)

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Nigdy tego nie przebolejesz. ;)

Nie, nie przeboleję. Triss była (dla mnie) jedną z ciekawszych postaci w sadze, jak również jedną z atrakcyjniejszych, a to dla tryskającego hormonami nastolatka (jakim byłem czytając pierwszy raz Wiedźmina) raczej istotna kwestia. Z tego względu pozostał mi pewien... nazwijmy to - sentyment do postaci Triss i krew nagła mnie zalała, widząc, co z niej zrobili. Cóż, taka lajfa.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

OK, szanuje Twoje zdanie. Mnie byłoby trudno wskazać ulubioną grę

Ja z tym nie mam problemu - Wizardry VII... Spędziłem nad tym tytułem dłuuuuuugie godziny i naprawdę żałuję, że nikt nie pokusi się o zrobienie porządnego remake''u, bo Wizardry Gold jest chyba u nas niedostępne.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Wiem, że ludzi irytował brak możliwości przeskoczenia murku/płotu

Nawet nie zaczynaj tego tematu ;)

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Tylko wiesz, Wizardry VII to jest początek lat 90 i "trochę" się zmieniło przez ten czas.

Zgoda, ale nie zmienia to faktu, iż pewne wzorce, wykreowane przez tego typu gry, są (uwaga, ciekły patos) ponadczasowe. Żyjący świat, jakiego mogliśmy doświadczyć w W7, gdzie nie tylko my prowadziliśmy poszukiwania, lecz byliśmy jedynie jedną z "hulajpartii" (używając słownictwa Sapkowskiego), szukających Astral Dominae, chyba nigdy więcej nie pojawił się w żadnej grze.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Bardzo często masz wybór między rozwiązaniem pokojowym a siłowym.

Owszem, jednak spora część owych rozwiązań jednak prowadzi ostatecznie do walki. Jeśli na nabrzeżu w Wyzimie zdecydujesz się pozwolić zabrać towary i tak będziesz musiał później walczyć. I tak dalej. Poza tym nie mówię tu o unikaniu walki i obchodzeniu przeciwników, ale o tym, że quest może być wykonany "na gębę", a to możliwe jest w Wiedźminie jedynie w kilku przypadkach. O tak istotnej kwestii, jak to, że Geralt książkowy często uciekał się do gróźb (i paskudnego uśmiechu), pisałem już niejednokrotnie, podobnie jak o tym, iż to akurat w grze potraktowano trochę po macoszemu (vide cmentarz w Wyzimie, gdzie aż prosi się o możliwość przystawienia kosy grabarzowi do gardła).

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Może nie jako obelgę, ale jako degradację.

Biorąc pod uwagę towarzystwo, w jakim by się znalazł (np. Diablo czy Titan Quest), dla mnie nie jest to żadna degradacja. Ba, powiem więcej - patrząc na to, co teraz robi się z gier aRPG (np. Oblivion), sądzę, iż lepiej być uczciwym h''n''s, niż współczesnym aRPGiem.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

CDPR włożyło mnóstwo pracy w fabułę, dialogi i kreację postaci.

Że nieśmiało zapytam - jaką kreację postaci? Znowu dochodzimy do punktu, w którym się zdecydowanie nie zgodzimy, ale dla mnie bardziej wyrazistą postacią był Deckard Cain z pierwszego Diablo ("Hello, my friend! Stay a while and listen"), niż np. Shani czy Zygfryd (który z jakiegoś powodu przypomina mi Piotra Burczyka :D ). Poza tym uparcie stoję na stanowisku, że dubbing w Wiedźminie pozostawiał wiele do życzenia, na czym traciły właśnie kreowane postaci.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Owszem, ale jak widzę to marudzenie na brak dubbingu

Ale marudzenie będziesz miał zawsze! Zrobisz tłumaczenie kinowe - będzie marudzenie, że nie ma pełnej polonizacji. Zrobisz pełną - będzie narzekanie, że nie da się grać, bo ludzie chcą słuchać oryginalnych tekstów. Dasz wybór wersji - też sobie coś znajdą. Pamiętam, jak grałem w moją pierwszą Ultimę (Exodus - wiem, że to trzecia część, ale dla mnie była to pierwsza styczność z tym tytułem; ponadto wiem również, że to RPG, nie przygodówka, ale chodzi o przykład) na Atari 65XE i zastanawiałem się, o co biega... Ech, dosyć tych ckliwych wspomnień, wracamy do dyskusji.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

gry nie operują angielskim, jakiego uczą w szkołach, tylko często slangiem

Owszem. I dlatego uważam, że do tłumaczenia powinno brać się ludzi, którzy z takim językiem mieli do czynienia, a nie takich, którzy poświęcili lata ciężkiej pracy na to, by nauczyć się go na kursach.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Człowiek uczy się całe życie. :)

I, niestety, często głupi umiera.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

CDP straciło kilka bardzo ważnych licencji

Cóż począć - życie, panie, życie. Nie wiem, jak wyglądały kulisy tego wszystkiego, ale być może maleńki oddział, jakim jest EA Polska (a jest tam chyba raptem kilka osób) wcale nie musiał powstawać. To już jest dyskusja powyżej naszego poziomu, bo po prostu nie mamy dostępu do pewnych informacji.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Szczerze? Wolę kod na grę na GOG-u w oryginalnej wersji językowej

Wiesz, tylko problem z GOGiem jest taki, że gry, które tam się znajdują, mają często po kilkanaście lat (np. Blake Stone - który to rok, ''93? 94?) i raczej niewiele osób jest nimi zainteresowane. A przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by trochę pokombinować i dogadać się z niezależnymi twórcami i (wzorem Steama) udostępniać je graczom, w tym również za punkty. Tymczasem widzę, że GOG, mający ogromny potencjał rozwojowy, stoi trochę w miejscu, zamiast ewoluować.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Wątpliwa jakość polonizacji,

Nie prowokuj mnie ;P Nawet nie chcę zaczynać dyskusji o jakości polonizacji CDP, natomiast w obronie Cenegi powiem jedno - za możliwość wyboru wersji językowej, jaką kupimy w przypadku BioShock oraz tej, jaką zainstalujemy w przypadku Fallout 3, mają u mnie przeogromny plus, bo wreszcie ktoś załapał, że o tym, w jaką wersję językową zagra, powinien decydować GRACZ, nie dystrybutor.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

chyba że zaczną dystrybuować gry małych deweloperów

Jak wyżej - indie games.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Wygląda na to, że chcą przede wszystkim utrzymać status quo.

A to już droga do nieszczęścia...

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

A myślisz, że nie szukali agresywnie?

Nie wiem, liczy się rezultat - nie znaleźli. A przyczyny... tych może być całe mnóstwo.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

PCF nie jest samodzielną firmą - oni odpowiadają za deweloping i na tym ich rola się kończy.

Dokładnie tak, jak CDPR - ich zadaniem również jest tylko developing, resztą zajmuje się CDP.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Przesadzasz. Poczekajmy do premiery W2, a potem oceniajmy.

Oki, do tego tematu wrócimy po premierze ;)

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Bohater bez imienia i tożsamości byłby nijaki

Bohater bez imienia może być bardziej wyrazisty, niż kultowa postać, wszystko zależy od tego, jak poprowadzi się jego kreację i wątek fabularny.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Nie.

Tak :p

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Powoływałeś się cały czas na Bulletstorm. Przed BS zrobili Painkillera

Tak, ale chodzi mi o to, że na obecne zaufanie i możliwość korzystania z "usług" EA, musieli sobie zapracować (właśnie Painkillerem).

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

jego historia powinna być zamknięta, a dwójka to najwyraźniej nie koniec. Poczekamy zobaczymy.

Jak dla mnie, zamknięciem jego historii był V tom sagi, a wskrzeszanie go bez wyjaśnienia jak, po co i kto, jest pomysłem w stylu deus ex machina, tylko w odwrotnej kolejności.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

No dobra, to Activision. Lepiej?

Prawdziwy z Ciebie radosny promyczek słońca, wiesz? ;)

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Cóż, uważaj na lodówkę. :)

Zakłódkowana.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

To już nie leży w kompetencji CDP

A to oznacza tylko, że źle przygotowali umowę. Bo powinni mieć prawo głosu co do tego, czy kampania prowadzona jest na "odp... się ode mnie", czy rzetelnie.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Nie wiesz, czy akurat Geralta, ale przypuszczam że to będzie jednak nasz stary dobry wiedźmin. ;)

Nie wiem, ale myślę, że możemy tu popełnić tzw. "educated guess" i spokojnie założyć, że będzie to Geralt.

Dnia 18.04.2011 o 22:52, Vojtas napisał:

Może do trójki w końcu znajdą wydawcę z jajami i zapleczem.

Oby... Być może powinni też skontaktować się z wielkimi sieciami dystrybucyjnymi w Stanach (np. Wal-Mart), które czasem miewają własne "promocje" (czyli np. bonusowe przedmioty, dostępne tylko i wyłącznie w edycji kupionej w danej sieci). Wiem, że kilka gier takie coś miało i była to świetna reklama. Ale cóż, do wydawania gier potrzeba trzech rzeczy: pieniędzy, więcej pieniędzy i jeszcze więcej pieniędzy.

Vojtas
Gramowicz
18/04/2011 22:52
Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

> To prawda. W Twoim wypadku są to uprzedzenia - bez cudzysłowów. :) Oj, czepiasz się. To, że nie jestem jakimś szczególnym fanem Wiedźmina, że uważam, iż w kilku kwestiach przegięto niepotrzebnie (np. wątek z podbojami miłosnymi Geralta, który - i tu uwaga, bo mówi to facet! - dla mnie jest wręcz chamski, traktując owe kobiety jako "elementy kolekcjonerskie"),

Nigdy nie zrozumiem krytyki wobec kart. Gra przecież w żaden sposób nie wymusza romansowania - karta to nic innego jak przypomnienie miłego spotkania. ;) Równie dobrze mógłby to być skrót do cutscenki. Poza tym są to bardzo gustowne i pięknie wykonane ilustracje. Może faktycznie nie jest to zbyt poważne podejście, ale pasuje do świata, w którym kobiety są uprzedmiotowione i raczej nie mają głosu - z wyjątkiem czarodziejek i królowych. Nie wiem dlaczego ten element traktuje się śmiertelnie poważnie.

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

że śmieszy mnie wygląd Triss, która ma biust przy pępku [..]

Nigdy tego nie przebolejesz. ;) Ale kto wie, jeśli odmrożą Rise of the White Wolf to pojawi się nowa Triss? Kto wie.

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

Nigdy nie twierdziłem (i nie twierdzę!) że to gra słaba, po prostu nie zgadzamsię z uznawaniem jej za grę wybitną, megamiodną i hipergrywalną. Howgh.

OK, szanuje Twoje zdanie. Mnie byłoby trudno wskazać ulubioną grę, ale Wiedźmin z pewnością znajduje się w grupie tytułów, do których chciałbym w przyszłości powrócić. Ma wady, jak każda gra, ale nie są one dla mnie specjalnie ważne. Wiem, że ludzi irytował brak możliwości przeskoczenia murku/płotu, ale mnie to nigdy nie ruszało. Może to kwestia cierpliwości, którą nabyłem w czasie rozgryzania przygodówek? Jakkolwiek, przy W bardzo miło spędziłem czas.

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

Cóż, w przypadku Wiedźmina mamy zbyt wiele machania mieczem a zbyt mało gadania, by dla mnie była to gra z gatunku RPG (nawet aRPG). Jak pisałem wcześniej, erpegiem mogę nazwać Fallouta, którego można przejść bez oddania jednego strzału (choć mnie samemu taki wyczyn się nie udał i klika strzałów, nawet jako wybitnie utalentowany orator, oddać musiałem), action erpegiem mogę nazwać Wizardry VII, ale Wiesiek po prostu mi do tego gatunku nie pasuje.

Tylko wiesz, Wizardry VII to jest początek lat 90 i "trochę" się zmieniło przez ten czas. Trudno porównywać piękną antyczną świątynię z awangardowym budownictwem. Co zaś się tyczy walki - zależy jaką postawę przyjmiesz. Bardzo często masz wybór między rozwiązaniem pokojowym a siłowym.

Spoiler

Dziadka na bagnach możesz zarąbać albo puścić wolno (to samo z wilkołakiem i strzygą); elfom na Podgrodziu możesz pomóc, albo z nimi walczyć; wieśniaków wyrżnąć w pień albo udać, że nic się nie stało; możesz na bagnach wziąć udział w bitwie Wiewiórek z zakonnymi albo olać jednych i drugich itd. Nie musisz nawet wyrzynać hord utopców, wystarczy że zaopatrzysz się w amulet (wstążka bodajże), to samo z wampirami (czosnek, a jakże).

H & s faworyzuje walkę na każdym etapie gry. Poza tym nie wyobrażam sobie Wiedźmina bez zabijania potworów i skurwysynów - gra jest całkowicie zgodna z książkami. Oczywiście inna jest skala mordowania, ale nie możemy przecież zapominać, że gry rządzą się innymi prawami niż książki.

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

Jednocześnie odnoszę wrażenie, że traktujesz nazwanie Wiedźmina hack''n''slashem jako obelgę. Zupełnie nie wiem dlaczego, skoro to zacny gatunek.

Może nie jako obelgę, ale jako degradację. Uważam h & s za gatunek pośledni. Nie mówię, że gry tego typu nie mogą być fajne - mówię, że w stosunku do W1 jest to niesprawiedliwe, bo CDPR włożyło mnóstwo pracy w fabułę, dialogi i kreację postaci. Mówiąc że to h & s po prostu ignorujesz ich wkład na tym polu. I proszę, nie porównuj tego do Tormenta, BG czy Fallouta, bo nie o to tu chodzi. Chodzi o proporcje składników, o wybór i sposób prowadzenia rozgrywki.

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

2) King/Police/Space Questami, kolejnymi częściami Monkey Island, Day of the Tentacle czy też przygodówkami tekstowymi zagrywali się ludzie w dobie socjalizmu i wczesnego kapitalizmu, gdy naprawdę niewiele osób mogło się poszczycić choćby podstawową znajomością języka. W czasach obecnych, gdy spora część młodzieży ma z tym językiem do czynienia na co dzień, jest to przeszkoda o jeszcze mniejszym znaczeniu.

Owszem, ale jak widzę to marudzenie na brak dubbingu, to mnie krew zalewa. Zwłaszcza że ten dubbing jest po prostu koszmarny. Nie wiem, jak ktoś może woleć Zbrojewicza zamiast Martina Sheena. Paranoja. Tak czy siak jak doskonale wiesz, gry nie operują angielskim, jakiego uczą w szkołach, tylko często slangiem, który nierzadko wzbogacony jest lokalnymi naleciałościami. Dodaje to świetnego klimatu, ale wiele osób nie kuma , o co chodzi. Pamiętam, jak sam grałem w przygodówki w latach 90 i wydawało mi się, że wszystko rozumiem - gdy po latach je ponownie odpaliłem wyszło, że nie wychwyciłem połowy smaczków, gier słownych i ukrytych znaczeń. Człowiek uczy się całe życie. :)

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

Cóż, to akurat był taki moment, że na całym świecie giganci chwiali się na nogach a firmy bankrutowały jedna za drugą. Chwała im za to, że zdołali się utrzymać na powierzchni. Teraz muszą tylko ustabilizować swoją pozycję, a akurat to może być niełatwe, chociażby ze względu na fakt, iż pozwolili Cenedze przejąć inicjatywę.

CDP straciło kilka bardzo ważnych licencji, a mianowicie: EA (bo powstał polski oddział), Ubisoft (to samo), Valve (podpisali umowę w ramach EA Partners), BioWare (wchłonięcie przez EA), Blizzard (fuzja z Activision, licencję zabrał LEM). Z dużych i średnich wydawców została im Sega, THQ, Disney i JoWood. No jest też jeszcze jakaś "drobnica".

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

Nawet biorąc pod uwagę coś tak pozornie mało istotnego, jak program lojalnościowy, porównanie PROgramu z Kompanią Graczy wypada zdecydowanie na korzyść tej drugiej, szczególnie, jeśli dodamy tu stagnację tego pierwszego i prężny rozwój tej drugiej (dodawanie coraz to nowych partnerów, zróżnicowanie nagród itp.).

Szczerze? Wolę kod na grę na GOG-u w oryginalnej wersji językowej niż nagrody najnowszych partnerów Cenegi. Broń.pl? Gadzeter.pl? Proszę Cię... Firmy takie jak Saitek, Creative i Speed-Link się stamtąd wyniosły. Jedyne, co jest tam ciekawego (dla mnie), to rabat na gry.Ale pomijając program lojalnościowy Cenega ma fatalne wsparcie. Wątpliwa jakość polonizacji, czasem kompletny jej brak, niekompatybilność patchów i DLC, fatalna obsługa klienta, ładowanie Starforce''a na płyty podczas, gdy reszta świata ma jakiś sofcik itd. U Cenegi już dawno nic nie kupiłem. Ale zgodzę się z tym, że Cenega poszerzyła swoje wpływy - to fakt. Choćby dlatego, że Ubisoft Polska korzysta z ich sieci dystrybucji, bo własnej nie mają.>Jeśli CDP nie przeanalizuje dokładnie swojej strategii i nie dokona pewnych

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

radykalnych zmian, proces powolnej "odbudowy" w końcu się zatrzyma, po czym nastąpi recesja. A tego chyba byśmy nie chcieli.

Nie jestem pewien, czy CDP w ogóle chce odbudowy na tym polu. Myślę, że odbudowa nie jest już możliwa, no chyba że zaczną dystrybuować gry małych deweloperów, ale moim zdaniem to strata czasu i kasy. Wygląda na to, że chcą przede wszystkim utrzymać status quo. Myślę, że będą inwestować w dystrybucję elektroniczną - moim zdaniem bardzo słusznie. No i oczywiście zostają im Redzi. To i tak niezły kapitał, można na nim zbudować imperium - oby tylko Kiciński i Iwiński nie zdecydowali się sprzedać CDP jakiemuś gigantowi, bo to byłby dramat.

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

Co do Bleszynskiego, to zgoda - jest to znacząca postać w świecie elektronicznej rozgrywki, ale pamiętajmy, że przecież nikt nie związał CDPowi rąk i nie zabronił im agresywnie szukać dobrych wydawców.

A myślisz, że nie szukali agresywnie? Na pewno szukali intensywnie, bo przecież to aRPG, a one nie są aż tak chodliwym towarem jak shootery, których obecnie jest zatrzęsienie.

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

PCF było w stanie dobrze się zareklamować i "sprzedać" swój produkt, CDP nie.

PCF nie jest samodzielną firmą - oni odpowiadają za deweloping i na tym ich rola się kończy.

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

> Ale najpierw mi pokaż, gdzie to odcinanie kuponów? :) Kolejna gra z wskrzeszonym w tajemniczy i nie do końca zrozumiały

Przesadzasz. Poczekajmy do premiery W2, a potem oceniajmy.

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

i dlatego uparcie twierdzę, że nowy, nikomu nieznany wiedźmin,zaraz po szkoleniu w Kiejk... eee... Kaer Morhen byłby dobrym pomysłem.

Bohater bez imienia i tożsamości byłby nijaki - ponieważ Wiedźmin ma w sobie dużo z przygodówki, gra bez Geralta nie byłaby już taka fajna IMO. Poza tym skoro się powiedziało A, trzeba powiedzieć Z.

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

A Geraltowi naprawdę należy się emeryturka. Dość już namieszał w tym świecie ;)

Nie.

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

> Za PCF stoi Epic i EA, a to zupełnie inna liga. TERAZ stoi. Gdy PCF wyrobiło sobie markę, a przecież nie zawsze tak było. Musieli na to ciężko zapracować.

Powoływałeś się cały czas na Bulletstorm. Przed BS zrobili Painkillera - totalna rzeźnia, może się podobać jak najbardziej - mają do tego talent. Ale to ich jedyna wcześniejsza gra (nie liczę konwersji GoW), która fabuły nie ma. Wiedźmin ma ogromny potencjał - można przecież zrobić innego RPG w tym świecie. Fajnie, gdyby pozostali przy tym temacie, nie musi być zawsze Geralt - jego historia powinna być zamknięta, a dwójka to najwyraźniej nie koniec. Poczekamy zobaczymy.>> Gdyby Wiedźmin mógł liczyć na wsparcie marketingowe EA

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

Weź mnie nie strasz, jak rany... Niech EA trzyma się od tego tytułu z daleka!

No dobra, to Activision. Lepiej?

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

Tyle tylko, że ponownie mamy do czynienia z sytuacją, w której reklamuje się produkt wśród grupy, która ów produkt nie tylko dobrze zna,

Z tego, co mówiono na konferencji, wynika, że 60% przekazu w kampanii marketingowej będą kierować do nie-graczy i graczy okazjonalnych. Cóż, uważaj na lodówkę. :)

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

Tymczasem głównym celem marketingu, na który powinno iść najwięcej kasy, jest reklamowanie Wiedźmina za granicą.

To już nie leży w kompetencji CDP - mam nadzieję, że będzie lepiej niż przy jedynce.

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

Same fajerwerki nowej gry nie sprzedadzą. Sprzedadzą jedynie kontynuację.

Mówiłem o szukaniu wydawcy. Elementy, które wymieniłem, dobrze się sprawdzają, biorąc pod uwagę ofertę rynkową firm wydawniczych.

Dnia 18.04.2011 o 20:30, Ring5 napisał:

> A nie dają? Chciałbym zauważyć, że jeszcze nie ukazała się ich druga gra. A już zastanawiają się, co zrobić w następnej kolejności i dlaczego ma to być Wiedźmin 3. Nie oszukujmy się, dokładnie tak to wygląda - kolejnym tytułem CDPR nie będzie coś nowego, ale na 99% właśnie trzecia część przygód Geralta.

Nie wiesz, czy akurat Geralta, ale przypuszczam że to będzie jednak nasz stary dobry wiedźmin. ;) Wydanie gry w serii nie oznacza, że nie można stworzyć czegoś oryginalnego. Może do trójki w końcu znajdą wydawcę z jajami i zapleczem.




Trwa Wczytywanie