Jeśli Child of Eden jest sztuką, to ja podziękuje za taki artyzm – wolę pograć w coś bardziej urozmaiconego. I dłuższego.
Jeśli Child of Eden jest sztuką, to ja podziękuje za taki artyzm – wolę pograć w coś bardziej urozmaiconego. I dłuższego.
”Child of Eden do duchowy sequel kultowego w niektórych kręgach REZa, który był strzelanką na szynach z domieszką gry rytmicznej. Mechanika obu gier jest bardzo podobna, największa różnica między protoplastą, a naśladowcą jest taka, że w drugi tytuł można grać sterując za pomocą sensora Kinect. Zanim jednak przejdziemy do rzeczy obejrzyjcie gameplay z drugiego etapu gry – materiał zaprezentuje z czym Child of Eden się je.”
Cały artykuł przeczytacie po kliknięciu na czerwoną belkę: