Choć w Bioshock Infinite będziemy stawiani przed dylematami moralnymi, nasze decyzje nie zostaną zobrazowane na żadnym wskaźniku. Gra nie zaoferuje też raczej systemu wyboru frakcji.
Choć w Bioshock Infinite będziemy stawiani przed dylematami moralnymi, nasze decyzje nie zostaną zobrazowane na żadnym wskaźniku. Gra nie zaoferuje też raczej systemu wyboru frakcji.
- Zawsze napotykasz przeciwności, kiedy implementujesz system konsekwencji - a my zdecydowanie bardziej myślimy o systemie konsekwencji niż systemie moralności - mówi Levine w rozmowie z dziennikarzami NowGamera. - Sądzę, że moralność wiąże się z definicją pozytywnego i negatywnego. To jak zdefiniowanie dobra i zła - obrazuje.
- Nie mam przecież przypiętego do karku małego wskaźnika dobrego gościa, albo złego gościa. Życie jest dużo bardziej skomplikowane, a my staramy się uwypuklić te niejednoznaczności. Wszystko to jednak jest eksperymentalne, więc zobaczymy, co z tego wyjdzie. Gracze zapewne chcieliby w niektórych przypadkach wiedzieć więcej, mieć zapewnioną większą klarowność w kwestii swoich wyborów. My podążamy jednak inną drogą i jesteśmy ciekawi reakcji fanów - dodaje Levine.
Szef Irrational Games zapewnia ponadto, że w Bioshock Infinite nie uświadczymy systemu frakcji. Choć główny bohater współpracuje z różnymi obozami, jego lojalność będzie raczej wynikać z rozwoju fabuły aniżeli z systemu przynależności.
Bioshock Infinite wstępnie ma zaplanowany termin wydania na przyszły rok. Gra powstaje z myślą o platformach PC, PS3 i X360, a my zapraszamy do lektury pierwszych wrażeń, które spisał Mielu po swojej wizycie na targach E3.