Artykuł: Risen 2: Mroczne Wody - pierwsze wrażenia

gram.pl
2012/02/27 09:00

Piraci, żaglowce, krakeny, tropikalne wyspy, rum i skarby - mieliśmy okazję zanurzyć się na trochę w świecie gry Risen 2: Mroczne Wody. Oto nasze wrażenia z tej podróży.

Materiał poglądowy otrzymaliśmy zacny, bo dane nam było śledzić całe zawiązanie fabuły i dogłębnie zwiedzić pierwszą wyspę. Dzięki temu możliwe było przeanalizowanie mechaniki, ocenienie zmian w interfejsie, zbadanie złożoności misji i docenienie głównej linii fabularnej w grze Risen 2: Mroczne Wody. Wydawca i twórcy po prostu nie bali się pokazać sporej części gry - i w sumie mieli ku temu powody, bo jest się czym chwalić. Za to zabroniono dziennikarzom pstrykania własnych fotek i nagrywania filmów, w sumie też nie bez powodu, bo to wczesny build. Całość materiału graficznego, którym okraszony jest ten artykuł pochodzi więc z oficjalnych zestawów dla prasy. Po tych wyjaśnieniach, przejdźmy do naszych spostrzeżeń.

Całość materiału, dotyczącego gry Risen 2: Mroczne Wody, a przygotowanego dla Was przez Lucasa the Great, znajdziecie klikając w czerwoną belkę poniżej:

GramTV przedstawia:

Komentarze
37
Lucas_the_Great
Redaktor
Autor
01/03/2012 13:35
Dnia 01.03.2012 o 13:21, sinir napisał:

Lucas, mam pytanie. Na jakim sprzęcie grałeś i ile FPSów na nim wyciągasz w tej becie?

Q8300, 4GB, GTX260, wszystko na wysokie/ultra i w dziczy 35 FPS, a w najgęściej zaludnionych miejscach spadek do 25 FPS, więc jak na betę całkiem-całkiem.

Usunięty
Usunięty
01/03/2012 13:21

Lucas, mam pytanie. Na jakim sprzęcie grałeś i ile FPSów na nim wyciągasz w tej becie?

Usunięty
Usunięty
01/03/2012 13:06
Dnia 01.03.2012 o 11:03, Kenshin_Cenega napisał:

> To by pasowało do dystrybutora, który pół roku siedział na gotowych, angielskich DLC do New Vegas przed udostępnieniem ich w Polsce. Bo faktycznie opłacałoby nam się "siedzieć" na niewydanych DLC. Każdy z dodatków musiał przejść certyfikację, która ciagnęła się niemiłosiernie długo. Stąd całe opóźnienie.

Cóż, jak pewnie dobrze wiesz, nie byłby to pierwszy raz, kiedy uznalibyście, że zamiast sprzedawać DLC osobno, lepiej zachęcać do kupna Ultimate Edition... I tak widać postęp, bo w przypadku F3 zmusiliście graczy chętnych do gry we wszystkie DLC do kupna UE, a w przypadku New Vegas wystarczyło nam pół roku poczekać. Ale kto wie, być może część chętnych skusiła się dzięki temu na UE... mogło się to opłacać.Żeby angielski DLC musiał przejść dodatkową certyfikację przed udostępnieniem na Steamie dla polskich graczy... ręce opadają. Pliki wydane u nas i na zachodzie nie różnią się co do nawet pojedynczego bajta (mówię o wersji angielskiej oczywiście); ot, nam kazano czekać.




Trwa Wczytywanie