Artykuł: Ridge Racer Unbounded - recenzja

Mateusz Kołodziejski
2012/03/30 20:00

Jeżeli naśladownictwo jest najwyższą formą uznania, to twórcy Burnouta i Split/Second powinni czuć się miło połechtani premierą Ridge Racer Unbounded. Studio Bugbear nadało mu jednak własny charakter i efekt tego jest elektryzujący.

Artykuł: Ridge Racer Unbounded - recenzja

Sukces ma wielu ojców i tak też jest w przypadku Unbounded, którego powstanie zawdzięczamy współpracy Namco Bandai i skandynawskiego studia Bugbear. Japończycy sporo ryzykowali oddając swoją cenną markę w ręce ojców FlatOuta, ale teraz wiadomo, że trafili w dziesiątkę. Zresztą, czy mieli inne wyjście? Ridge Racer, seria niegdyś znana i ceniona wśród konsolowych graczy, w ostatnich latach kojarzona jest głównie z dość przeciętnych odsłon na platformy mobilne. Wydawca słusznie więc doszedł do wniosku, że jeśli marka ma odzyskać swój dawny status trzeba podjąć radykalne kroki. I tak właśnie się stało, dlatego zapomnijcie o pełnej wdzięku rywalizacji na torze ulokowanym w urokliwych i egzotycznych miejscach. Teraz chlebem powszednim stanie się dla Was widok poskręcanych płonących wraków i obracanych w gruzy całych przecznic burej amerykańskiej metropolii. Uspokajam jednak najbardziej przerażonych skalą zmian – wciąż mamy do czynienia z wyścigami.

Cała recenzja Ridge Racer Unbounded czeka na Was ukryta za belką poniżej:

GramTV przedstawia:

Komentarze
16
Usunięty
Usunięty
08/04/2012 15:56

Gdzie można znaleźć pełną listę piosenek z gry ? Bo szukałem w necie, ale nie ma pełnej listy nigdzie.

Usunięty
Usunięty
05/04/2012 21:55

Lubie Dubstep / Progresive Trance i takie klimaty ostatnio grałem w Split Secound i spodobal mi sie ale wlasnie wydawal sie wolny....Mało wciągający....Tu mamy istne przeciwieństwo ktoś kto lubi klimaty DS.EH.PT...powinni spróbować....:D

TobiAlex
Gramowicz
05/04/2012 15:40

Do pędzenia 200km/h najlepsze jest ciężka muzyka elektroniczna. Koniec, kropka.




Trwa Wczytywanie