Ubisoft Toronto ma powtórzyć sukces, jaki osiągnął oddział francuskiej firmy mieszczący się w Montrealu. Centrala planuje przekazać spore środki na jego rozwój.
Ubisoft Toronto ma powtórzyć sukces, jaki osiągnął oddział francuskiej firmy mieszczący się w Montrealu. Centrala planuje przekazać spore środki na jego rozwój.
Francuski gigant wydawniczy w budowaniu potęgi Ubisoft Toronto chce posłużyć się tą samą recepturą, dzięki której jedną z czołowych ekip na świecie udało się stworzyć w Montrealu. - Wysyłaliśmy do nich swoich doświadczony ludzi. Mamy dzięki temu gwarancję, że od razu zyskują siłę pociągową, szybkość i wiedzę, mogą rekrutować najlepszych ludzi. Nie można przecież zbudować studia w ciągu roku opierając się tylko na niedoświadczonych pracownikach - stwierdza na łamach Gamasutry Yannis Mallat, dyrektor wykonawczy Ubisoft Montreal.
Ubisoft Toronto może liczyć na wsparcie finansowe nie tylko swojej centrali, ale także kanadyjskiego rządu. Zagwarantował on przekazanie 263 milionów dolarów kanadyjskich (266 milionów dolarów amerykańskich) na przestrzeni 10 lat. Księgowi studia mogą ponadto liczyć na ulgi podatkowe.
Wiadomo, że oprócz nowego Splinter Cella, zadaniem Ubisoft Toronto będzie stworzenie nowej marki.