Dziś odbyło się głosowanie nad odrzuceniem międzynarodowej umowy o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi, ACTA. 478 Eurodeputowanych głosowało za, 39 – przeciw, 165 wstrzymało się od głosu.
Dziś odbyło się głosowanie nad odrzuceniem międzynarodowej umowy o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi, ACTA. 478 Eurodeputowanych głosowało za, 39 – przeciw, 165 wstrzymało się od głosu.
Odrzucenie ACTA przez Parlament Europejski oznacza, że ani Unia Europejska, ani żaden kraj członkowski nie może indywidualnie przystąpić do porozumienia. Jest to pierwszy przypadek, w którym PE wykorzystał uprawnienia zapisane w Traktacie z Lizbony, by nie przyjąć międzynarodowej umowy handlowej.
- ACTA jest martwa. Jej odrzucenie to pierwszy krok na rzecz zmiany zasad gry w sieci i ułatwienia dostępu do dóbr kultury poprzez rozszerzenie zakresu tzw. dozwolonego użytku – powiedział poseł PO, Paweł Zalewski, wiceprzewodniczący komisji handlu międzynarodowego w PE odpowiedzialnej za prace nad umową. – Odrzucenie ACTA to dopiero początek drogi do upowszechnienia dostępu do dóbr kultury. Chodzi nam o rozszerzenie (pojęcia) tzw. dozwolonego użytku tak, aby ściąganie i dzielenie się plikami dla celów prywatnych, między znajomymi - a nie dla celów komercyjnych - nie budziło wątpliwości prawnych. Chcemy, aby dyskusja nad tą propozycją stała się punktem wyjścia do rozszerzenia prawnego zakresu pojęcia dozwolonego użytku.
Brytyjski deputowany David Martin (S&D, UK) wyraził zadowolenie po głosowaniu, że Parlament przychylił się do jego opinii, by odrzucić porozumienie ACTA. Przypomniał, że zapisy traktatu nie były precyzyjne, co mogłoby prowadzić do ich błędnych interpretacji i ograniczyć podstawowe prawa obywateli. Podkreślił jednak, że trzeba będzie znaleźć inny sposób, by w Unii Europejskiej chronić własność intelektualną.
W ciągu kilku miesięcy, podczas których Parlament Europejski debatował nad przyjęciem umowy ACTA, tysiące obywateli EU opowiadało się za jej odrzuceniem, organizując uliczne demonstracje, wysyłając emaile do Eurodeputowanych i dzwoniąc do ich biur. Parlament otrzymał także kilka petycji przeciwko porozumieniu, w tym jedną podpisaną przez 2,8 miliona osób.
Źródła: Gazeta Prawna, bankier.pl, tvn24.pl