W przypadku konsoli Ouya sprzedaż samego urządzenia, jak i gier nań przeznaczonych, to zupełnie inna skala, ale i mniejsze koszty produkcji. Dzięki nim twórcy wychodzą na swoje.
W przypadku konsoli Ouya sprzedaż samego urządzenia, jak i gier nań przeznaczonych, to zupełnie inna skala, ale i mniejsze koszty produkcji. Dzięki nim twórcy wychodzą na swoje.
W pierwszym tygodniu sprzedaży Nimble Quest autorstwa Davida Marsha został pobrany ponad 6000 razy. Dokonano 122 zakupów, co dało ponad 400 dolarów zysku. - Wypuściliśmy grę na Ouya, ponieważ korzystamy z Unity, dzięki któremu wykonanie portu jest równie proste i szybkie, co pstryknięcie palcami. Produkcję na tę konsolę polecam wszystkim producentom niezależnym, którzy mają już doświadczenie w pracach z Androidem i są zainteresowani możliwościami urządzenia. Ouya z pewnością nie stanie się źródłem takich dochodów, jak inne konsole, ale za to z łatwością można swoją grę wprowadzić do oferty sklepu. Tylko ta platforma ma tak otwarty sklep - komplementuje Marsh.
Także twórcy gry Red z Knife Media nie narzekają na konsolę - mimo, że wyniku sprzedaży tego tytułu nijak nie da się porównać z rezultatami tytułów przeznaczonych na inne platformy. - Zwrot kosztów nastąpił w ciągu dwóch i pół tygodnia. Sprzedaż nie przekroczyła jeszcze 400 kopii. W tej chwili nie wydaje się to dużą sumą, ale i konsole nie rozeszły się dotąd w oszałamiającej liczbie egzemplarzy. Pod koniec roku obraz powinien być bardziej klarowny - kwituje Jack Shiels.