Musiało upłynąć 20 lat, byśmy poznali sekret jednej z najlepszych gier o koszykówce, jakie kiedykolwiek powstały.
Musiało upłynąć 20 lat, byśmy poznali sekret jednej z najlepszych gier o koszykówce, jakie kiedykolwiek powstały.
Główny projektant NBA Jam - Mark Turmell - jest fanem Detroit Pistons. Początek lat 90-tych ubiegłego wieku w NBA stał pod znakiem rywalizacji ekipy z Detroit i Byków z Chicago. Turmell postanowił pomóc swojej ulubionej ekipie.
Gdy mecz był wyrównany i ktoś z Bulls rzucał w ostatnich sekundach, napisaliśmy specjalny kod, dzięki któremu chybiał. Bulls i Pistons zaciekle ze sobą wtedy walczyli. Od zawsze byłem fanem Pistons i to była moja okazja do wyrównania szans. - zdradza.
Jest jeszcze jedna ciekawa historia związana z NBA Jam. W wersji, która trafiła do masowej produkcji - mimo szczerych chęci obu zawodników - nie pojawili się Gary Payton i Michael Jordan. Powstało jednak kilka specjalnych automatów, gdzie dwaj gracze nie tylko się pojawiają, ale mają też unikatowe zdolności. Dwie z tych maszyn kupił Shaquille O'Neal. Jedną trzymał w domu, drugą z kolei... zabierał ze sobą w trasę. Automat transportowano z hotelu do hotelu, by Shaq z kolegami nigdy się nie nudzili.
Kto bogatemu zabroni?
W świecie gier sportowych znanym wyznawcą powiedzenia "twój cyrk, twoje małpy" jest Shingo "Seabass" Takatsuka. Wieloletni producent serii Pro Evolution Soccer nigdy nie krył sympatii do Interu Mediolan i ulubionych graczy z Alvaro Recobą i Adriano na czele, co znajdowało odzwierciedlenie w statystykach.