Tak sprawę widzi Marcus Nillson z Ghost Games, czyli studia odpowiedzialnego za Need for Speed: Rivals.
Tak sprawę widzi Marcus Nillson z Ghost Games, czyli studia odpowiedzialnego za Need for Speed: Rivals.
Na poletku gier wyścigowych jest tłoczno. Forza Motorsport 5, Gran Turismo 6, DriveClub - to tylko część tytułów, które powalczą niebawem o portfele graczy. W tym zestawieniu jest też Need for Speed: Rivals, ale jej producent nie patrzy na pozostałe gry jak na bezpośrednią konkurencję. Tak duża liczba liczących się produkcji to jego zdaniem oznaka panującego wśród graczy apetytu na wirtualne ściganie.
Uważam, że dużo nadchodzących gier to świetna wiadomość. Im więcej gier wprowadzimy w gatunek action racing, tym lepiej. Wtedy możemy bowiem liczyć na innowacje. Mamy też na przykład The Crew od Ubisoftu i wszyscy będziemy pchać innowację na przód. - twierdzi Marcus Nillson.
Nillson zdradził też, że przesunięcie amerykańskiej premiery Rivals, by zdążyć do sklepów razem z PlayStation 4 to nie przypadek. EA wykorzystało poślizg DriveClub, by stawić się na starcie jako jedyna gra wyścigowa na konsoli Sony. Parę ciepłych słów trafiło się przy okazji funkcji Remote Play, której implementacja jest ponoć bezbolesna. Miło.
Mieliśmy już dziś dla Was premierowy zwiastun Need for Speed: Rivals. Znajdziecie go tutaj.