Bodaj najpilniej wypatrywana gra na PlayStation 4 wyląduje na okładce lutowego Game Informera. Na zalew informacji z magazynu jest jeszcze za wcześnie, ale drobny przeciek zdradza kilka szczegółów.
Bodaj najpilniej wypatrywana gra na PlayStation 4 wyląduje na okładce lutowego Game Informera. Na zalew informacji z magazynu jest jeszcze za wcześnie, ale drobny przeciek zdradza kilka szczegółów.
Od wydarzeń z Uncharted 3 minęły trzy lata. Drake i Elena wreszcie się ustatkowali i wiodą wspólne, spokojne życie domatora. Sielankę burzy pojawienie się znikąd Sama, zaginionego dawno temu brata Nathana. Najwyraźniej znudzony spokojnym, acz nudnawym życiem Nate wyrusza z braciszkiem na jeszcze jedną przygodę. Tak prezentuje się fabularny wstęp do Uncharted 4: A Thief's End.
To wstęp o tyle ważny, że Sam stanie się ważną częścią gry, podążając cały czas za sterowanym przez gracza Nathanem. Pomyślcie o Ellie z poprzedniej gry Naughty Dog, The Last of Us - tylko równie sprawnej co Drake - i jesteście w domu. Oczywiście, jak to między braćmi bywa nie raz i nie dwa dojdzie pomiędzy duetem do większych i mniejszych spięć napędzanych zazdrością oraz brakiem rozwagi Sama. Rodzeństwo zwiedzi między innymi Madagaskar oraz niesprecyzowane miejskie i śnieżne lokacje, stając w szranki z wrogą parką poszukiwaczy skarbów - Nadine i Rafem.
Z dostępnych w tej chwili informacji wynika także, że (podobnie jak w poprzednich dwóch odsłonach serii) pojawi się tryb multiplayer, możemy spodziewać się bardziej otartych lokacji, Drake dostanie większy arsenał narzędzi niż dotychczas, a prace nad grą trwają od wydania Uncharted 3.
Nadchodzące dni przyniosą znacznie więcej szczegółów na temat gry, gdy egzemplarze Game Informera zaczną trafiać do prenumeratorów.