Strone recenzenta zalała fala negatywnych komentarzy.
Strone recenzenta zalała fala negatywnych komentarzy.
Fani serii The Legend of Zelda twierdzą, że Sterling zrobił to specjalnie, by kolejny raz wybić się i znów stać się popularnym na 5 minut. Przypomnijmy, że o Sterlingu zrobiło się głośno, kiedy Digital Homicide postanowiło pozwać recenzenta za falę nieprzychylnych komentarzy. Krytyk miał zapłacić 10 milionów dolarów odszkodowania. Sterling miał także sporo problemów z Nintendo dotyczących praw autorskich do materiałów, których używał w swoich filmach. Użytkownicy zarzucają mu prywatną zemstę na Wielkim N. Z drugiej strony niektórzy gracze uważają, że Sterling ma prawo do własnego zdania na temat gry.
Na burzy w komentarzach się jednak nie skończyło. Sterling napisał na Twitterze, że stał się ofiarą ataków DDoS.
Support is telling me the site's being DDoS'd again. I guess the Zelda hypesters couldn't let No Man's Sky's zealots outdo them.
— Jim RESISTerling (@JimSterling) 12 marca 2017
Warto tutaj wspomnieć, że tego samego dnia pojawiła się recenzja magazynu Slant, który również niepochlebnie wypowiedział się na temat gry. Gracze zarzucają tutaj bezsensowne przytyki do szczegółów i chęć wypromowania magazynu. A wy jak uważacie? The Legend of Zelda: Breath of the Wild jest najlepszą „Zeldą” w historii? Czy może to po prostu średnia gra?
Jakub nazwał Breath of the Wild Zeldą swoich marzeń. Więcej możecie przeczytać w recenzji.