Produkcja nie zyskała aprobaty krytyków.
Produkcja nie zyskała aprobaty krytyków.
Warcraft, choć zarobił sporo, nie był zbyt dobrym filmem. Co więcej, nie spodobał się krytykom. Duncan Jones, reżyser produkcji, powiedział kilka słów o filmie, które mogą rzucać nieco światłą na sprawę:
- Warcraft był politycznym polem minowym pod względem kręcenia filmów. Myślę, że w czasie pisania tego filmu wiele się zmieniło, ponieważ produkcja była naprawdę trudna, a z czasem wręcz przygnębiająca. Byłem zmuszony do wprowadzania zmian i chodzenia na kompromisy tylko ze względu na politykę i naturę tego filmu. To był prawdziwy projekt rozdzierający serca. Ale nauczyłem się dużo i stałem się bardziej dojrzały i mogłem poradzić sobie z takimi sytuacjami, ponieważ w końcu przez to przeszedłem. Ale wtedy wydawało się to dość traumatyczne.
- Była to głównie polityka studyjna. Wiesz, Legendary miało niesamowicie burzliwy okres, kiedy robiliśmy Warcrafta. Byli związani z Warner Bros. Opuścili Warner Bros. i dołączyli do Universal. Zostali później sprzedani Wandzie, temu chińskiemu konglomeratowi. W połowie filmu straciliśmy lub wymieniliśmy połowę pracowników produkcyjnych.
- Pracowaliśmy także z Blizzardem, który, co zrozumiałe, traktował film bardzo ostrożnie, ponieważ Warcraft to był ich środek utrzymania i przynosił im miliard dolarów rocznie.
Duncan Jones znany jest z takich filmów jak Moon czy Kod nieśmiertelności. W tym roku na ekrany kin wszedł jego nowy projekt - Bez słowa. Ojcem reżysera jest David Bowie.