Wielka i wyczekiwana premiera World of Warcraft: Classic była dokładnie tym, czego wszyscy się najbardziej obawiali – długimi godzinami w kolejkach do wejścia na serwery, a nawet oczekiwaniem na questy w początkowych lokacjach. Wiele graczy donosiło, że czekali nawet po trzy godziny, aby w ogóle wejść do gry. Żadna z tych rzeczy nie zniechęciła jednak fanów.
Wczytywanie ramki mediów.
Około dwa tygodnie temu Blizzard uruchomił możliwość rezerwacji imion dla postaci w grze na poszczególnych serwerach, dzięki czemu twórcy mogli przewidzieć, jak dużym zainteresowaniem cieszyć się będą poszczególne światy. Najpopularniejsze z serwerów czekało więc dosłownie oblężenie użytkowników. W tych przypadkach gracze musieli zająć się czymś innym (chyba że chcieli po prostu wpatrywać się w komunikat o miejscu w kolejce) przez co najmniej trzy godziny.
Wczytywanie ramki mediów.
Do tego większość lokacji startowych najzwyczajniej w świecie została zalana graczami, którzy musieli przez to czekać w długaśnych kolejkach do poszczególnych questów. Co ciekawe, społeczność zachowała się naprawdę z klasą – ludzie rzeczywiście stali i czekali, jeden za drugim, a “podkradanie zadań zdarzało się naprawdę rzadko”.
Wczytywanie ramki mediów.
Wczytywanie ramki mediów.
Wczytywanie ramki mediów.
Na koniec nie należy zapominać o tym, że kategoria World of Warcraft na Twitchu w pewnym momencie pobiła rekord widzów. Tak dużej liczby nie widzieliśmy na tej platformie od bardzo dawna, bowiem dosłownie chwilę po premierze wynosiła ona dokładnie 1 137 604. Tyle właśnie było oglądających transmisje z World of Warcraft. Nie jest to jednak wynik wyłącznie Classica, ponieważ wśród streamerów znaleźli się również tacy, którzy grali w standardową wersję gry.
Wczytywanie ramki mediów.
Pełna oferta gier komputerowych w sklepie Sferis.pl