Fani świata Zjednoczonych Federacji Planet nie mają ostatnio powodów do narzekań. Po wielu gorszych latach zostali rozpieszczenie trzema częściami kinowych przygód Kirka i Spocka, a ostatnio otrzymali aż nowe seriale, w tym powrót legendarnego Picarda. Kolejne lata zapowiadały się jeszcze lepiej, nie tylko za sprawą następnych sezonów telewizyjnych produkcji, ale również ze względu na nowe aktorskie filmy, które były w produkcji. Jednym z nich była bezpośrednia kontynuacja trylogii, do drugiego projektu scenariusz napisał sam Quentin Tarantino, a za ostatni film odpowiadał Noah Hawleya, twórca serialowego Fargo i Legionu. Teraz produkcja tego ostatniego filmu jest zagrożona, bo fabuła za bardzo przypomina to, czego aktualnie doświadczamy.
Star Trek Noaha Hawleya miał opowiadać o śmiertelnie groźnym wirusie, który zabija wiele istot w galaktyce. Decydenci studia uznali, że jest zdecydowanie za wcześnie, aby filmy poruszały takie tematy, w momencie, gdy cały świat zmaga się z pandemią. Projekt zostaje tymczasowo odłożony na półkę i nie wiadomo, czy kiedykolwiek zostaną wznowione nad nim prace. W filmie mieliśmy zobaczyć zupełnie nową obsadę, wcielającą w się w nieznanych w uniwersum bohaterów. Według niepotwierdzonych informacji Hawley wściekł się na Paramount i całkowicie wycofał się z dalszej współpracy.
Ciekawe zapowiadał się również Star Trek, nad którym pracował Quentin Tarantino. Wraz ze scenarzystą Markiem L. Smithem napisali historię, opartą o jeden z klasycznych odcinków oryginalnej serii, który rozgrywał się na Ziemi w latach 30. ubiegłego wieku i opowiadał o środowisku gangsterskim. Film tworzony był z myślą o wysokiej kategorii wiekowej, przeznaczonej wyłącznie dla widzów dorosłych – zapewne utrzymanej w stylistyce kina Tarantino. Reżyser początkowo miał nakręcić film na podstawie własnej historii, ale ostatecznie wycofał się z tych planów.
Wszystkie trzy produkcje zostały tymczasowo wstrzymane i nie wiadomo, czy pod nową szefową działu filmowego Paramountu, dojdzie do ich realizacji. Największe szanse ma kontynuacja trylogii zapoczątkowana przez J.J. Abramsa w 2009 roku. Trzy części serii zarobiły spore pieniądze, więc studio może dać zielone światło dla powstania kolejnej odsłony. Pozostałe dwa filmy najlepiej posłużyłyby jako spin-offy, podobne do solowych przygód Wolverine’a dla serii X-Men. Decyzje odnośnie przyszłości Star Treka zapadną w najbliższych tygodniach.