Na początku ubiegłego miesiąca przedstawiciel firmy Take-Two Interactive, Strauss Zelnick, zajął dość kontrowersyjne stanowisko w sprawie wyższych cen gier przeznaczonych na konsole nowej generacji i przyznał, że wyższe ceny gier świadczą o ich jakości. Stały wzrost cen tytułów na PlayStation 5 oraz Xboksa Series X to temat wielu niezwykle burzliwych dyskusji, które rozpoczęły się w dniu, kiedy to zmianie uległa kwota, jaką przyjdzie nam zapłacić za next-genową wersję gry NBA 2K21.
Stwierdzenie związane z wyższą jakością jest o tyle komiczne, że pierwsze recenzje wspomnianej produkcji wyraźnie mówią: mamy do czynienia z kolejną grą, w której chodzi przede wszystkim o pieniądze konsumentów. Najnowsza odsłona serii jest przepełniona irytującymi mikrotransakcjami, a przy okazji nie wprowadza właściwie żadnych nowości. Również gracze nie pozostawiają na tytule suchej nitki, krytykując twórców i przyznając, że jest to jak dotychczas najgorsza z odsłon.
Na horyzoncie pojawił się kolejny wywiad, w którym Zelnick po raz kolejny broni wyższych cen gier na nową generację. Prezes firmy Take-Two Interactive wspomina między innymi o kosztach produkcji, które – jego zdaniem – w ciągu ostatnich kilkunastu lat wzrosły aż o 200-300 procent.
Dodaje do tego, że w międzyczasie ceny pozostawały takie same (zupełnie, jakby zapomniał o coraz częściej pojawiających się absolutnie wszędzie mikrotransakcjach...), a jakby tego było mało (i jakby zupełnie nie miał pojęcia o recenzjach NBA 2K21) przyznał, że produkcje wydawane przez Take-Two oferują odbiorcom znacznie więcej pod względem zawartości niż dekadę temu.
Przy okazji dowiedzieliśmy się również, iż Zelnick bardzo mocno wierzy w przyszłość platform streamingowych, takich jak xCloud czy Google Stadia, oraz rozwój modeli biznesowych opartych na grach-usługach; za przykład podano tutaj GTA Online.
Mężczyzna ma nadzieję na to, że w przyszłości jego spółka stanie się największym gigantem rozrywkowym na Ziemi, podkreślając, że głównym celem Take-Two nie jest maksymalizacja zysków. Jak zareagowali na wypowiedzi Zelnicka gracze? Chyba nie musimy tego zdradzać, bo myślę, że wszyscy doskonale wiecie, jak. Społeczność nie jest zadowolona z kierunku, w którym idziemy. To co, ponad 350 złotych za grę?