Thrawn pojawi się w The Mandalorian? Fani mają swojego faworyta do tej roli

Radosław Krajewski
2020/12/15 12:40
1
0

Wspomnienie o Wielkim Admirale Thrawnie w The Mandalorian rozbudziło nadzieję fanów, że postać powróci do świata Gwiezdnych wojen.

W piątym odcinku drugiego sezonu The Mandalorian padło imię jednego z najbardziej lubianych złoczyńców w całym uniwersum Gwiezdnych wojen. Wielki Admirał Thrawn był niezwykle popularną postacią w starym kanonie. Disney wraz z Lucasfilm zdawali sobie z tego sprawę i imperialny dowódca powrócił w serii książek od Timothy’ego Zahna oraz w serialu animowany Star Wars: Rebelianci. Teraz fani domagają się debiutu Thrawna w aktorskiej produkcji i mają już nawet kandydata do tej roli.

Thrawn pojawi się w The Mandalorian? Fani mają swojego faworyta do tej roli

Serwis Fandom zorganizował ankietę, kto najlepiej sprawdziłby się w roli przedstawiciela rasy Chissów. Głosowanie wygrał Benedict Cumberbatch, pokonując Michaela Fassbendera oraz Larsa Mikkelsena, który użyczał głosu Thrawnowi w Rebeliantach. Dla Cumberbatcha udział w Gwiezdnych wojnach byłby trzecią tak dużą franczyzą w ostatnim czasie. Wcześniej aktor wystąpił w trylogii Hobbita Petera Jacksona, a obecnie zaangażowany jest w uniwersum Marvela jako Doktor Strange. Co ciekawe, wiele osób pod postem z ogłoszeniem wyników nie zgadza się z takim rezultatem. Fani wskazali również na inne warte uwagi propozycje, jak Antony Starr z The Boys oraz Mark Strong znany z Shazama.

Wczytywanie ramki mediów.

GramTV przedstawia:

Przypomnijmy, że w najbliższy piątek czeka nas ostatni odcinek drugiego sezonu The Mandalorian. Niedawno Disney zapowiedział datę premiery trzeciego sezonu serialu oraz ujawnił kilka nowych projektów z Gwiezdnych wojen. W tym serial o Ashoce, w której Wielki Admirał Thrawn mógłby po raz pierwszy pojawić się w aktorskiej wersji.

Komentarze
1
wolff01
Gramowicz
15/12/2020 12:48

Muszę przyznać że zanim oberzałem sobie pierwszy sezon to mówiłem "po klęsce jakim była najnowsza trylogia temat SW" mi zbrzydł. Ale obejrzałem to i muszę przyznać że to jeden z fajniejszych seriali jakie ostatnio widziałem i nei dziwię się fanom że się jarają. Czuć magie SW, ale jest też tak bardziej "brudnie", w stylu Rouge 1 (jedynego sensownego filmu z uniwersum w ostatnim czasie). I jak na dzieło z logiem Disneya nie ma też takiego chamskiego epatowania poprawnością polityczną. No oczywiście jest odpowiedni "skład etniczny", ale jak serial jest dobry i nie epatuje tym moralizatorstwem to się go ogląda spoko.