Wielogodzinna awaria Facebooka i związanych z nim aplikacji wpłynęła również na wartość akcji spółki na Wall Street.
Wielogodzinna awaria Facebooka i związanych z nim aplikacji wpłynęła również na wartość akcji spółki na Wall Street.
Wczoraj około godziny 17:30 czasu polskiego doszło do globalnej awarii Facebooka oraz związanych z nim aplikacji takich jak Instagram, Messenger oraz WhatsApp. Ucierpiały też wewnętrzne sieci firmy, w tym system komunikacji Workplace. Problemy zaczęły ustępować około północy, choć na niektórych platformach jeszcze przez kilka godzin występowały różnego rodzaju błędy i zakłócenia.
Santosh Janardhan, szef infrastruktury Facebooka, w oficjalnym komunikacie ujawnił, że główną przyczyną problemu były „zmiany w konfiguracji routerów szkieletowych, które koordynują ruch sieciowy między centrami danych”. Około godziny 2:00 czasu polskiego do całej sytuacji odniósł się też Mark Zuckerberg, szef i założyciel Facebooka.
„Facebook, Instagram, WhatsApp oraz Messenger wracają online. Przepraszamy za dzisiejsze zakłócenia – zdajemy sobie sprawę, jak bardzo polegacie na naszych usługach, aby pozostać w kontakcie z ludźmi, na których wam zależy” – czytamy we wpisie Zuckerberga.
Cała sytuacja wpłynęła również na wartość akcji spółki na Wall Street, która spadła o 4,9%. Jest to najgorszy wynik od ponad roku. Należy mieć jednak na uwadze, że jest to coś naturalnego przy tego typu awariach, a same akcje zaczynają już rosnąć.
Największym wygranym całego zamieszania jest bez wątpienia Twitter. Po pojawieniu się problemów na Facebooku oficjalny profil serwisu przywitał „dosłownie wszystkich”, a na samej platformie można było zauważyć wzmożony ruch. Okazuje się nawet, że serwis odnotował wczoraj największą liczbę aktywnych użytkowników w jednym czasie.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!