Disney bierze się za kolejny remake klasycznej animacji. Film ma zaskakującego reżysera

Radosław Krajewski
2023/03/28 10:45
8
0

Oscarowy twórca nakręci nowy film dla Disneya.

W styczniu ubiegłego roku Disney zapowiedział nowy remake swojej animacji sprzed wielu lat, który doczeka się aktorskiej wersji. Tym razem wybór padł na Aryskotratów z 1970 roku. O produkcji nie słyszeliśmy od tego czasu, ale teraz ogłoszono, że za kamerą widowiska stanie Ahmir “Questlove” Thompson, zdobywca Oscara za film dokumentalny Summer of Soul. Będzie również pełnił funkcję producenta wykonawczego oraz nadzorował pracę nad muzyką.

Disney bierze się za kolejny remake klasycznej animacji. Film ma zaskakującego reżysera

Questlove wyreżyseruje aktorski remake Aryskotratów

Za scenariusz do aktorskich Aryskotratów odpowiadają Will Gluck oraz Keith Bunin. Pierwszy z nich wyreżyserował obie części Piotrusia Królika, zaś Bunin był scenarzystą Naprzód od Pixara.

GramTV przedstawia:

Aryskotraci będą połączeniem gry aktorskiej z CGI, podobnie jak Sonic. Szybki jak błyskawica, czy Kosmiczny mecz: Nowa era. Zobaczymy więc stworzone za pomocą technik komputerowych zwierzęta, zaś postacie ludzi będą grane przez prawdziwych aktorów.

Film nie ma jeszcze wyznaczonej daty premiery. Nie wiadomo, czy produkcja zadebiutuje w kinach, czy podobnie jak Pinokio oraz Zakochany kundel, trafi od razu na Disney+.

Komentarze
8
wolff01
Gramowicz
30/03/2023 07:49
Fun_g_1_2_3 napisał:

Historia jest w większości ta sama. Te kilka zmienionych i dodanych scen znacznie zmienia odbiór całej historii. Oryginał był bardziej radosny podczas gdy remake stawia bardziej na realizm:

Takich scen jest więcej, ale mam nadzieję, że to wystarczy do zobrazowania o co chodzi. 

Jak dla mnie to nie zmienia za wiele to są detale, ale skoro tak uważasz niech będzie na twoim. O filmie zapomniałem tak szybko jak go obejrzałem, bo był totalnie pozbawiony uroku, jakbym chciał obejrzeć film przyrodniczy to bym sobie BBC odpalił. Ja tam jednak wolę żeby tworzyli nowe historie, a nie zmodyfikowane mniej lub bardziej, przeładowane CGI "realistyczne" wersje ich bajek.

Ogólnie to podobne zabiegi zastosowali w Mulan. Zrezygnowali z duchów przodków i towarzyszącego jej smoka Mushu, który na swój sposób miał znaczny wpływ na historię i zmienili to na typowe Yin-Yang gdzie bohaterka walczy sama ze sobą, aby na koniec znaleźć równowagę.

W Mulan dodano nowe postaci i usunięto niektóre. Z udowadniania wartości bohaterki mimo przeciwności losu zrobili typowo feministyczne "girl-boss rozwala wszystkich" gdzie bohaterka od początku wymiata, jest lepsza od wszystkich we wszystkim, a cała historia jest stworzona po to żeby tylko utwierdzić ją w przekonaniu jaka to jest niesamowita - scenariusz od kilku lat powielany w Hollywood, nawet jeśli tu się bronią chińską estetyką filmową. Takie założenie kłóci sie wdg mnie z oryginałem, ale jak komuś się taka formuła podoba to jego sprawa - ja obejrzałem Mulan i uważam że spośród ich wszystkich remaków ten jest najgorszy.

Fun_g_1_2_3
Gramowicz
30/03/2023 00:08
wolff01 napisał:

Nie no Król Lew to kopia praktycznie 1:1. Usunięto elementy fantastyczne? Nie wiem o co ci chodzi, przecież to film o gadających zwierzętach xD Logiczne że wywalono jakieś pojedyncze sceny, ale sama historia pozostała ta sama...

Fun_g_1_2_3 napisał:

Nie żebym się czepiał, ale Król Lew to remake 1:1 taki sam jak Mulan. Historia niby ta sama, ale wprowadzono zmiany w postaciach, ich relacjach, usunięto elementy fantastyczne, ​część fragmentów usunięto i dorzucono nowe. 

Historia jest w większości ta sama. Te kilka zmienionych i dodanych scen znacznie zmienia odbiór całej historii. Oryginał był bardziej radosny podczas gdy remake stawia bardziej na realizm:

- oryginalnie Skaza był drugi do tronu aż do czasu narodzin Simby. Remake to zmienia i Skaza przegrał walkę o przywództwo w stadzie;

- podczas ucieczki Simby na cmentarzysko, zwierzęta mu pomagają. W filmie przemyka między zwierzętami;

- oryginalnie Skaza był "przyjacielem" hien i jedynym lwem, którego w miarę szanowały. W filmie Skaza i hieny są wrogami, ale znajdują wspólny interes;

- Rafiki był typowym szamanem, który potrafił rozmawiać z duchami lwich przodków, w tym z Mufasą po jego śmierci. W filmie jest po prostu mądrą małpą;

- o tym, że Simba żyje Rafiki dowiedział się od duchów, które z wiatrem przyniosły mu informacje. W filmie kawałek futra Simby jest zjedzony, wydalony, przeniesiony przez mrówki, aż trafia w ręce Rafikiego;

- oryginalnie Simba, Timon i Pumba żyli we trzech jako samotnicy na odludziu. W filmie żyją w zbiegowisku "wyrzutków";

- w scenie nad jęziorem Mufasa objawia się Simbie pośród chmur i do niego przemawia. W filmie widzimy chmury burzowe przypominające twarz lwa i wiemy, że tylko Simba słyszy głos Mufasy więc to można to uznać za jego urojenia.

Takich scen jest więcej, ale mam nadzieję, że to wystarczy do zobrazowania o co chodzi. Ogólnie to podobne zabiegi zastosowali w Mulan. Zrezygnowali z duchów przodków i towarzyszącego jej smoka Mushu, który na swój sposób miał znaczny wpływ na historię i zmienili to na typowe Yin-Yang gdzie bohaterka walczy sama ze sobą, aby na koniec znaleźć równowagę.

wolff01
Gramowicz
29/03/2023 21:41
Fun_g_1_2_3 napisał:

Nie żebym się czepiał, ale Król Lew to remake 1:1 taki sam jak Mulan. Historia niby ta sama, ale wprowadzono zmiany w postaciach, ich relacjach, usunięto elementy fantastyczne, ​część fragmentów usunięto i dorzucono nowe. 

Nie no Król Lew to kopia praktycznie 1:1. Usunięto elementy fantastyczne? Nie wiem o co ci chodzi, przecież to film o gadających zwierzętach xD Logiczne że wywalono jakieś pojedyncze sceny, ale sama historia pozostała ta sama...




Trwa Wczytywanie