Jedną z najbardziej wartościowych franczyz, które Disney nabył wraz z wytwórnią 20th Century Fox była seria o Predatorze. W listopadzie pojawiły się informacje, że studio pracuje już nad kolejną odsłoną, za którą stanie Dan Trachtenberg, reżyser Cloverfield Lane 10. Te plany mogą jednak ulec zmianie przez pozew od braci Jima i Johna Thomasów, którzy odpowiadają za scenariusz do pierwszej odsłony serii z 1987 roku. Mężczyźni żądają od sądu wydania orzeczenie, w którym jednoznacznie zostanie potwierdzone, że prawa do marki zostaną im przywrócone. Autorzy korzystają z prawa, który daje im możliwość ubiegania się o odzyskanie praw autorskich po upływie 35 lat. Bracia jeszcze w 2016 roku złożyli pismo wytwórni 20th Century Fox, w którym domagali się zwrócenia im praw. Był to jednak okres, w którym Disney planował kupić to studio, dlatego nie podejmowało ono żadnych kroków i Thomasowie zostali bez odpowiedzi.
Tym razem bracia nie zamierzali dłużej czekać i złożyli w sądzie oficjalny wniosek. Prawnicy Disneya zareagowali błyskawicznie i założyli własną sprawę, w której domagają się od sądu odrzucenia roszczenia praw przez scenarzystów. Przedstawiciele studia argumentują, że mężczyźni nie spełniają ustawowych wymogów i nie mają żadnej mocy prawnej, aby ubiegać się o prawa do Predatora. Tym samym wytwórnia chce uzyskać stosowne pismo, w którym znajdzie się orzeczenie, że wypowiedzenie praw przez pozwanych jest nieaktualne. Disney nie chce, aby pozostały jakiekolwiek nieścisłości w tej sprawie, które utrudnią im rozwijanie nowego filmu oraz samej franczyzy. Jednym z prawników reprezentujących Disneya jest Daniel Petrocelli, który kilka lat temu wygrał batalię sądową o prawa do Supermana. Prawnik zapewnił Warner Bros. możliwość dalszego korzystania z tego superbohatera.
W grę wchodzi wielomilionowa marka, do której Disney ma konkretne plany. Tym bardziej że coraz więcej wiemy o najnowszej odsłonie Predatora, w której głównymi przeciwnikami słynnego łowcy mieliby być nastolatkowie, a historia osadzona byłaby w Ameryce na długo przed przybyciem Krzysztofa Kolumba. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony. Nie wydaje się jednak, aby finał tej historii miał kogokolwiek zaskoczyć i prawdopodobnie sprawa zakończy się po myśli wielkiej hollywoodzkiej wytwórni.