BioWare wyjaśnia, dlaczego zrezygnowano z tytułu Dragon Age: Dreadwolf
Corrine Busche – reżyserka gry – w rozmowie z redakcją Game Informer została zapytana, dlaczego twórcy zdecydowali się na zmianę tytułu. Zgodnie z przekazanymi informacjami zespół poczuł, że Dragon Age: Dreadwolf nie do końca oddaje to, na czym skupiać będzie się nadchodząca odsłona serii. BioWare zdało sobie z tego sprawę w trakcie produkcji i dlatego też postanowiono, że wspomniana produkcja zadebiutuje na rynku jako Dragon Age: The Veilguard.
Szybko nauczyliśmy się i zdaliśmy sobie sprawę, że prawdziwym sercem tej gry są ci autentyczni, różnorodni towarzysze […]. Po prostu czuliśmy, że potrzebujemy tytułu, który reprezentowałby to, o co naprawdę chodzi w tej grze. Chcę powiedzieć jasno: uwielbiam Solasa i odgrywa on ważną rolę w grze, ale to nie jest gra o nim – wyjaśnia Busche.
Jednocześnie reżyserka podkreśla, że Solas wciąż jest „centralną postacią” w Dragon Age: The Veilguard. Deweloperom zależy jednak, by uwaga była skupiona na drużynie. Busche informuje, że w nadchodzącej odsłonie serii Dragon Age chodzi o uratowanie świata, dzięki grupie „niezwykle interesujących i różnorodnych” postaci, które gracz będzie rekrutował do swojego zespołu.
GramTV przedstawia:
Zdaliśmy sobie sprawę, że Dreadwolf sugeruje tytuł skupiający się na konkretnej osobie, podczas gdy The Veilguard, podobnie jak Inkwizycja, skupia się bardziej na drużynie – dodaje przedstawicielka BioWare.
Na koniec przypomnijmy, że Dragon Age: The Veilguard powstaje z myślą o komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X/S. Nowa odsłona popularnej serii od BioWare ma zadebiutować na wymienionych platformach jesienią 2024 roku. Dokładna data premiery nie jest jednak obecnie znana.
Cześć, jestem Mikołaj i w gram.pl pracuję od 2020 roku. Zajmuję się głównie newsami, ale tworzę też różnego rodzaju quizy oraz zestawienia TOP 10. Prywatnie fan fantastyki i gier z dobrą fabułą.
Z oryginalnych scenarzystów odpowiedzialnych za fabułę nie został chyba nikt, spora część odeszła, część została zwolniona. Zwolnili osobę odpowiedzialną za wymyślenie postaci Varricka i rasy Qunari. Ogólnie warto sobie przeczytać z innych źródeł o osobach odpowiedzialnych za produkcję bo wygląda to tak że na większość odeszła w ciągu roku od przydzielenia do projektu. Nawet chłop pracujący przy wszystkich częściach mass effect. Rok współpracy z panem gendermancerem i ze studia odszedł człowiek, który tam pracował 19 lat.
Skoro nie ma ludzi odpowiedzialnych za oryginalny koncept i fabułę inkwizycji to nie ma sensu udawać, że wiedzą co robią i jaki był zamysł dla fabuły kolejnej części. Dzięki nowemu leaderowi projektu który w związku z swoją chorobą psychiczną tytułuje się panią, dostaniemy dating-sim w świecie niegdyś dark-fantasy a aktualnie PEGI 3, bo przecież w ameryce o seksualności uczy się przed nauką czytania.
Yosar
Gramowicz
22/06/2024 21:34
Czyli jak podejrzewałem Inkwizycja 2.0, jak twierdzi pani reżyser. To dla mnie pass.
Tym bardziej że od początku ewidentnie nie wiedzieli o czym chcą zrobić grę, skoro w trakcie tworzenia 'zdali sobie sprawę'.
Inkwizycja to był potężny chłam. Beznadziejni bohaterowie, beznadziejna fabuła, beznadziejne zadania, jak ktoś lubi MMO to mogło mu się podobać takie bezsensowne klikanie.
Swoją drogą jeśli w każdej grze Bioware najważniejsi byli towarzysze, to po kie licho podkreślać to tytułem. Przecież wszyscy chyba już wiedzą po x grach.
Takiemu Wiedzminowi nie zaszkodziło że w tytule miał Dziki Gon, a nie Ciri, Geralta, Yennefer i całą ferajne.
Ale w sumie może lepiej. Człowiek się nie nabrał.
wolff01
Gramowicz
22/06/2024 17:10
Nogradis napisał:
Już sukces BG3 powinien był was nauczyć, że straszenie ludzi hasłowym "woke" przynosi dokładnie odwrotny skutek, bo nie jesteście pępkami świata i naprawdę nie jest tak, że będą powstawać tylko takie gry, które zmieszczą się w waszym wąskim horyzoncie myślowym.
Patrz, a ja myślałem że to aktywiści uważają się za pępki świata i wszystko co powstaje powinno się zawierać w ich wąskim horyzoncie myślowym.