Już wkrótce Dave’a Bautistę zobaczymy w Armii Umarłych, czyli nowym filmie Zacka Snydera. Z tej okazji aktor zapraszany jest do rozmów, podczas których skomentował swoją przyszłość w uniwersum Marvela, opowiedział o tajemniczym projekcie Jamesa Gunna, oraz dlaczego wybrał prace ze Snyderem, zamiast ponownie współpracować z reżyserem Strażników Galaktyki nad nadchodzącym filmem DC Comics. Przypomnijmy, że 2018 roku James Gunn został zwolniony przez Marvela z powodu jego kontrowersyjnych wpisów na Twitterze sprzed kilku lat. Sytuację szybko wykorzystał Warner Bros., który zatrudnił reżysera do nakręcenia nowej wersji Legionu Samobójców. Jednym z aktorów, który najmocniej bronił Gunna był Dave Bautista. Aktor ogłosił, że nie wróci do roli Draxa, jeżeli trzeciej części Strażników Galaktyki nie wyreżyseruje Gunn. Między nimi zrodziła się przyjacielska więź, która poskutkowała stworzeniem roli w Legionie Samobójców spcjalnie dla Bautisty. Aktor jednak jej nie przyjął.
James Gunn napisał dla mnie rolę w Legionie Samobójców, z której byłem podekscytowany i nie tylko dlatego, że zrobił wielki powrót po zwolnieniu przez Marvela. […] Byłem gotowy przyjąć tę rolę, ale potem pojawiła się Armia Umarłych, w której nie tylko mogłem wystąpić w głównej roli, ale także pracować z Zackiem Snyderem. Od lat chciałem z nim pracować. Musiałem więc wybrać między Legionem Samobójców, w którym mogłem znowu pracować z moim przyjacielem, mimo że była to mniejsza rola, a Armią Umarłych, podczas której spełniłbym swoje marzenie pracując z Zackiem i zbudować relacje z Netflixem. Dostałbym nie tylko główną rolę, ale i dużo większe pieniądze. Musiałem więc zadzwonić do Jamesa i powiedziałem mu: „To łamie mi serce, ponieważ jako przyjaciel chcę z tobą pracować, ale zawodowo jest to dla mnie mądra decyzja”.
Gunn całkowicie to rozumiał i przyznał, że jest dumny ze swojego przyjaciela, że wyrobił sobie taką pozycję, że może samodzielnie wybierać kolejne projekty i podejmować trudne decyzje. Wyznał, że jest również dumny, że mógł się do tego przyczynić i kibicuje Bautiście w rozwoju zawodowym. Jak się jednak okazuje aktor mógł współpracować nad jeszcze jednym filmem z Gunnem. Bautista zdradził, że reżyser Strażników Galaktyki miał w planach osobną kinową produkcję dla Draxa i Mantis. Do realizacji projektu nigdy nie doszło, pomimo przedstawienia pomysłu włodarzom Marvela. Studio miało zupełnie inne plany na rozwój uniwersum i taka produkcja nie wchodziła w grę.
Przez chwilę trwały rozmowy na temat filmu Draxa i Mantis. To był pomysł Jamesa Gunna. Naprawdę chciał zrobić ten film. Przedstawił mi go. Myślałem, że to świetny projekt, ale nie słyszałem żadnych dalszych informacji ze studia. Nie sądzę, żeby byli nim zainteresowani albo nie pasuje to do ich planu rozwoju uniwersum.
Co więcej Dave’a Bautistę jako Draxa zobaczymy jeszcze tylko w dwóch filmach. Pierwszym z nich będzie czwarta część Thora, w której pojawią się wszyscy obecni członkowie drużyny Strażników Galaktyki. Drugą produkcją jest oczywiście trzecia część serii Jamesa Gunna, która jak się okazuje, będzie najprawdopodobniej pożegnaniem z Draxem.
Jeśli chodzi o moje zobowiązania, to wezmę udział w Strażnikach Galaktyki 3 i to prawdopodobnie będzie koniec mojej przygody z Draxem.
Prace nad trzecią częścią serii jeszcze się nie rozpoczęły. Film ma zaplanowaną premierę na 5 maja 2023 roku, więc twórcy mają jeszcze dużo czasu, zanim wejdą na plan. Fani są jednak zgodni, że Drax prawdopodobnie w Strażnikach Galaktyki 3 umrze. Sugeruje to najnowsze logo tytułu filmu, które niedawno zostało zaprezentowane przez Marvela wraz z nowymi fragmentami tegorocznych produkcji studia.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!