Pod koniec stycznia Paramount Pictures opóźnił premierę Mission: Impossible 7 o prawie rok. Wydawało się, że po kasowym sukcesie Spider-Mana: Bez drogi do domu, wytwórnie nie będą podejmować już takich kroków, widząc potencjał w kinowej dystrybucji. Jednak powód tak dużego przesunięcia debiutu filmu był zupełnie inny. Na stronie Variety pojawił się długi artykuł przedstawiający losy serii, z którego wynika, że siódma i ósma odsłona serii to integralna całość, dlatego twórcy chcą wypuścić je do kin w odstępie roku. Sytuację można porównać do dwóch ostatnich odsłon Avengersów. Tym samym studio było zmuszone przesunąć premierę siódmej części na następny rok, ponieważ film kończy się zawieszeniem akcji, który będzie kontynuowany w kolejnej odsłonie. Ósma część nie jest jeszcze gotowa i prace na planie dopiero rozpoczną się w tym roku w RPA.Pierwotnie oba filmy miały być kręcone jednocześnie, ponieważ Tom Cruise chce pożegnać się z rolą Ethana Hunta i serią Mission: Impossible w najlepszym stylu. Jedna z osób, z którą rozmawiał redaktor Variety przyznała, że obie części będą „kulminacją” serii. Ostatecznie jednak zrezygnowano z tego pomysłu i zdecydowano się najpierw nakręcić siódmą część, a dopiero później wejść na plan ósmej. Plany pokrzyżowała pandemia, która znacząco opóźniła produkcję obu filmów. Dodatkowo Tom Cruise i Christopher McQuarrie chcą przekraczać granice w każdej kolejnej części. Tym samym potrzeba czasu nie tylko na uzyskanie zgody na kręcenie w konkretnej lokacji, ale również miesięcy długich i żmudnych przygotowań, aby widzowie otrzymali sceny podobne do wspinaczki na Burj Khalifa w Mission: Impossible – Ghost Protocol lub Toma Cruise’a wiszącego na zewnątrz lecącego samolotu w Mission: Impossible – Rogue Nation.
Wszystkie te problemy i ciągłe przekładanie premiery wygenerowały olbrzymie koszty produkcji siódmej odsłony serii. W tym momencie budżet Mission: Impossible 7 szacuje się na 290 milionów dolarów, czyli o dziesiątki milionów więcej, niż oczekiwało tego studio oraz partnerzy finansowi. Miesięczne koszty utrzymania filmu mogą wynieść nawet kilka milionów dolarów, więc niewykluczone, że ta kwota jeszcze wzrośnie do premiery, która odbędzie się dopiero za półtora roku. Budżet produkcyjny i tak mógłby być wyższy, gdyby nie liczne ulgi podatkowe, dzięki którym udało się ograniczyć koszty. Dla porównania warto przytoczyć budżet poprzedniej części, czyli Mission: Impossible – Fallout z 2018 roku, który wyniósł 190 milionów dolarów.
W ubiegłym roku Paramount Pictures musiało wyłożyć kolejne 50 milionów dolarów, z powodu osiągnięcia finansowej granicy przez koproducenta Skydance, który wcześniej przeznaczyli na produkcję filmu 240 milionów dolarów. Jednocześnie wytwórnia ma nadzieję, że uda im się złagodzić obciążenia finansowe z pomocą swoich ubezpieczycieli. Nawet jeżeli uda im się odzyskać część pieniędzy, to ubezpieczyciel nie zgodził się zapłacić odszkodowania za opóźnienia związane z pandemią i licznymi przestojami w produkcji, dlatego sprawa trafiła do sądu, gdzie jej rozstrzygnięcie potrwa kilka lat. Nic więc dziwnego, że Tom Cruise był ostry na planie siódmej części Mission: Impossible dla każdego, kto nie przestrzegał sanitarnych restrykcji.
Niewykluczone, że ostatecznie Paramount Pictures i Skydance będą musieli liczyć się ze stratami. Doliczając koszty promocji i marketingu, może okazać się, że Mission: Impossible 7 będzie musiał zebrać z kas kin od 800 milionów do nawet 1 miliarda dolarów. Poprzednia odsłona zdołała zarobić 791 milionów, z czego 181 milionów dolarów pochodziło z Chin. W ostatnich dwóch latach napięcia między USA i Państwem Środka jeszcze mocniej eskalowały, aż w końcu chińskie władze nałożyli ban na amerykańskie produkcje. Kilka z nich zdołało zadebiutować w chińskich kinach, ale nie wiadomo, czy na podobny ruch zdecydują się przy kolejnych odsłonach Ethana Hunta. Bez chińskiego rynku osiągnięcie dobrych wyników finansowych może okazać się niemożliwe.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!