W ubiegły piątek na Netflixie zadebiutował Sandman, czyli nowy serial na podstawie popularnego komiksu Neila Gaimana. Pomimo bardzo ciepłego przyjęcia produkcji przez krytyków (85% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes) oraz samych widzów, niewielu subskrybentów platformy sięgnęło po ten tytuł. Według najnowszych danych przedstawionych przez firmę, Sandmana oglądano przez pierwsze trzy dni jedynie przez 69,48 miliona godzin.
Wynik jest gorszy nawet od gorzej przyjętych produkcji, takich jak Resident Evil: Remedium z 72,67 mln godzin, trzeciego sezonu The Umbrella Academy z 124,53 mln godzin, a także Wikingów: Walhalla, których w analogicznym okresie oglądano przez 80,56 mln godzin. Na obronę serialu może stanowić fakt, że wiele propozycji Netflixa rozpędza się dopiero w pierwszym pełnym popremierowym tygodniu. Najlepszym tego przykładem jest Prawnik z Lincolna, który wystartował z poziomu 45,09 mln godzin, żeby w kolejnym tygodniu zaliczyć aż 108,09 mln godzin.
Sandman wciąż może być hitem Netflixa
Widzowie chętniej sięgnęli po serial ze względu na marketing szeptany, polecenia od znajomych, a także dobre oceny od widzów. Niebagatelny wpływ ma również znalezienie się serialu w TOP 10 najpopularniejszych produkcji wyświetlanych na stronie Netflixa i w aplikacji na urządzeniach mobilnych czy telewizorach. Tym samym Sandman pomimo dużo gorszego startu od innych tegorocznych seriali Netflixa, wciąż może zanotować spory wzrost oglądalności w pierwszym pełnym tygodniu.