Słaby wynik Sandmana. Netflix ma powody do rozczarowania

Radosław Krajewski
2022/08/10 12:30
5
0

Ostatecznie jeszcze nic nie jest przesądzone.

W ubiegły piątek na Netflixie zadebiutował Sandman, czyli nowy serial na podstawie popularnego komiksu Neila Gaimana. Pomimo bardzo ciepłego przyjęcia produkcji przez krytyków (85% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes) oraz samych widzów, niewielu subskrybentów platformy sięgnęło po ten tytuł. Według najnowszych danych przedstawionych przez firmę, Sandmana oglądano przez pierwsze trzy dni jedynie przez 69,48 miliona godzin.

Słaby wynik Sandmana. Netflix ma powody do rozczarowania

Wynik jest gorszy nawet od gorzej przyjętych produkcji, takich jak Resident Evil: Remedium z 72,67 mln godzin, trzeciego sezonu The Umbrella Academy z 124,53 mln godzin, a także Wikingów: Walhalla, których w analogicznym okresie oglądano przez 80,56 mln godzin. Na obronę serialu może stanowić fakt, że wiele propozycji Netflixa rozpędza się dopiero w pierwszym pełnym popremierowym tygodniu. Najlepszym tego przykładem jest Prawnik z Lincolna, który wystartował z poziomu 45,09 mln godzin, żeby w kolejnym tygodniu zaliczyć aż 108,09 mln godzin.

Sandman wciąż może być hitem Netflixa

Widzowie chętniej sięgnęli po serial ze względu na marketing szeptany, polecenia od znajomych, a także dobre oceny od widzów. Niebagatelny wpływ ma również znalezienie się serialu w TOP 10 najpopularniejszych produkcji wyświetlanych na stronie Netflixa i w aplikacji na urządzeniach mobilnych czy telewizorach. Tym samym Sandman pomimo dużo gorszego startu od innych tegorocznych seriali Netflixa, wciąż może zanotować spory wzrost oglądalności w pierwszym pełnym tygodniu.

Sandman wciąż może być hitem Netflixa, Słaby wynik Sandmana. Netflix ma powody do rozczarowania

GramTV przedstawia:

Komentarze
5
turmalin
Gramowicz
10/08/2022 22:58

Jeśli chodzi o oceny filmów to patrzę głównie na imdb. Tam Sandman ma 7.9/10 na podstawie 34 tysięcy głosów i 688 recenzji, to spora próbka. Metacritic podaje swój score na podstawie 27 recenzji krytyków i 70 recenzji widzów, to próbka mniejsza o kilka rzędów wielkości niż imdb. Więc za imdb podaję, że odbiór serialu jest bardzo dobry.

I myślę, że wolff01 ma rację, mroczny serial na podstawie niszowego komiksu nie będzie tak popularny jak lekkostrawne, "opakowane" w trywialne schematy filmy akcji.

Yosar
Gramowicz
10/08/2022 22:16
turmalin napisał:

To jest zagadka - serial pomimo świetnych ocen obejrzało mniej osób niż się spodziewano, tymczasem Netflix miewa "hity", które mają niskie oceny ale stają się przebojami oglądalności. Może to wynika z marketingu?

Może te oceny nie takie świetne jak twierdzisz ty i autor powyśzego?

Na Metacriticu to ten serial siedzi z oceną 66. To jest 42-gie miejsce wśród nowych seriali (yep 41 lepszych seriali tylko z nowych), jak wziąć pod uwagę powracające to pewnie nawet w 150-tce się nie złapie. Dla porównania imho kiepskie American Gods miało 77.

No to może widzowie kochają? Gdzie tam, pokrywa się z krytykami 6.6.

Cytowanie rottentomatoes jako źródła potwierdzenia, że coś jest przyjęte dobrze lub źle to po prostu manipulacja. Pomijam już, że samemu rottentomatoes udowodniono liczne manipulacje z ocenami, ale sposób 'oceny' w RT to klasyczna ilustracja powiedzenia, że istnieje kłamstwo, duże kłamstwo, wielkie kłamstwo, i statystyka. Na RT serial oceniany przez wszystkich na 6/10 będzie miał ocenę 100%. Czyli serial idealny (to samo dotyczy filmów btw). Yep, przeciętnizna będzie miała ocene idealną.

BO RT ocenia tylko ile ocen było 6/10 lub wyżej i to decyduje o procentach.

Ale jeśli spojrzeć na średnią ocen Top Critics (inną nie warto bo byle kto może być krytykiem wg RT, byle miał bloga) to wyjdzie 6.4, czyli zbliżone to Metacritic, a nawet ciut gorzej. I mit zajebiście przyjętego serialu pryska.

wolff01
Gramowicz
10/08/2022 20:19
turmalin napisał:

To jest zagadka - serial pomimo świetnych ocen obejrzało mniej osób niż się spodziewano, tymczasem Netflix miewa "hity", które mają niskie oceny ale stają się przebojami oglądalności. Może to wynika z marketingu?

A może po prostu chodzi o to że dla "statystycznego" konsumenta Netflixa interesujące są głupkowate komedyjki czy akcyjniaki, seriale kryminalne, czy pornosy ukryte pod łatką romansów. A "mroczne" seriale oparte na komiksach które kojarzy tylko garstka osób będą pomijane. Może nie warto się starać i robić czegoś ambitniejszego...




Trwa Wczytywanie