Dodatek a raczej kontynuacja, czyli co działo się wcześniej.
Od Kataklizmu jakim zakończyły się Wojny Konwokacji upłynęło już trochę lat. To wydarzenie na zawsze zmieniło oblicze świata. Kontynenty zostały rozbite na niewielkie wyspy, pomiędzy którymi podróż jest możliwa jedynie dzięki magicznym portalom. Są one jednym z ostatnich dzieł Kręgu – dawnego, potężnego stowarzyszenia magów, którzy w czasie wewnętrznych wojen uwolnili potężne Żywioły. To właśnie zmagania miedzy tymi siłami uczyniły Eo tym, czym jest ono obecnie. Po Wojnach Konwokacji nastąpił krótki okres względnego spokoju, zakończony Mrocznymi Wojnami, kiedy to Mroczne Elfy Norcaine, po wewnętrznych, krwawych „czystkach” sprzymierzyły się z istotami zwanymi Cieniami i wspólnie z nimi ruszyły na podbój krain zamieszkanych przez Ludy Światła. Tu właśnie pojawiał się bohater poprzedniej części gry, którego dzieje i czyny przewijać się będą przez całą fabułę Władcy Smoków. Nosiciel Dusz – bo takie otrzymał on później miano, należał do rasy Shaikan – tworu szalonego alchemika Malacaia, który w zamierzchłych czasach stworzył „nadludzi”, łącząc krew smoka i człowieka. Sam Malacai oszalał i został unicestwiony przez bogów, jednak jego duch przetrwał w stworzonej przez siebie rasie, Przez to, a także przez wcześniejsze uczynki swego twórcy, Shaikan traktowani są z mieszaniną nieufności, strachu i pogardy. Jednak, za sprawą Nosiciela Dusz, udało im się w pewien sposób pokonać ciążącą na nich klątwę i stać się panami własnego losu. W poprzedniej części gry, kierowało się właśnie jego poczynaniami, prowadząc do boju zarówno siły Przymierza Światła (ludzi, elfów i krasnoludów), Klanów (orków, trolli i barbarzyńców), a nawet Paktu (Norcaine, Cieni i Gargulców), by w końcu zmierzyć się z przeszłością Shaikan i własnym przeznaczeniem. Obyś żył w ciekawych czasach… Po raz kolejny okazuje się, że ta starożytna chińska klątwa jest jak najbardziej uzasadniona, tym razem nie tylko wobec naszego nowego bohatera, który podążać będzie śladem swego poprzednika, ale także wobec każdego niemal mieszkańca świata Eo. Sytuacja, w której rozpoczyna się akcja Władcy Smoków idealnie wpasowuje się w schemat „ciekawych czasów”. Portale łączące wyspy tracą powoli swoją moc. Jeśli zniknie ona zupełnie, społeczności różnych ras, które je zamieszkują skazane będą na izolację. Ustaną handel, podróże i wymiana. Dla niektórych oznacza to jedynie pewien regres, dla innych - gdy wyczerpią się surowce naturalne, a ich jałowe pola nie będą mogły wykarmić odpowiedniej ilości ludzi - powolny upadek i zagładę. Migracje w poszukiwaniu lepszych ziem do zasiedlenia kończą się waśniami, które często przeradzają się w zbrojne konflikty. Rany zadane podczas Mrocznych Wojen jeszcze się nie zagoiły, a wzajemne animozje powracają z nową siłą. Sojusze pomiędzy rasami Eo są łamane i zawiązywane na nowo, nierzadko z dawnymi wrogami. Do konfliktu dołączają także Shaikan. Ich umiejętności i niezwykła żywotność, będąca dziedzictwem ich smoczej krwi, czyni z nich idealnych żołnierzy i najemników. W świecie, który lada moment może obrócić się w gruzy, sprzedają oni swe umiejętności, a także realizują własne cele, które pozwolą im przetrwać nadchodzącą zawieruchę. Władca Smoków jest dodatkiem do zainstalowania wraz z podstawową grą Spellforce II: Czas Mrocznych Wojen, rozwijającym podstawową grę. Trzeba przyznać, że twórcy nie spoczęli na laurach i nie ograniczyli się do dodania kilku jednostek i paru nowych przedmiotów magicznych. Oprócz dodatkowych map do trybów rozgrywki swobodnej oraz dla wielu graczy, główną częścią dodatku jest rozbudowana kampania, która dostarcza naprawdę świetnej rozgrywki na wiele godzin grania. Przede wszystkim, dodano nową frakcję, jaką są Shaikan, a wraz z nią ponad tuzin nowych jednostek przynależnych do tej rasy (w tym nowego, imponującego „smoczego” Tytana). Jak to zwykle bywa w każdym dodatku, „dopieszczono” nowe oddziały. Są one bardzo silne i wytrzymałe, dysponują unikalnymi zdolnościami, a także przy ich budowie można wybrać jedną z dwóch „wersji”, w zależności od przeciwnika lub powierzonego im zadania. Na przykład Szermierze, mogą zostać wyposażeni w ulepszone podwójne ostrza, co zwiększa ich parametry ofensywne lub w miecz i tarczę, co podnosi ich wartość obrony. Aby zrównoważyć uniwersalność i siłę Shaikan, ich żołnierze zużywają więcej limitu jednostek, przez co ich armia nie jest tak liczebna. Z drugiej strony, ma to tę zaletę, że mniejszymi oddziałami łatwiej jest kierować, jednak strata pojedynczego wojownika jest bardziej bolesna. Kolejną nowinką jest nowe drzewko rozwoju umiejętności Shaikan, zawierające unikalne moce przypisane bohaterom tej rasy. Są one dość zbalansowane (nadal opłaca się podążać którąś z dwóch podstawowych ścieżek – Walki albo Magii), ale jednocześnie bardzo ciekawe i pomocne. Dodatkowo, poprzez wykonywanie określonych zadań, niektóre postacie mają możliwość zdobywania własnych, wyjątkowych zdolności. Oprócz nowych jednostek, pojawiły się także nowe przedmioty magiczne – miedzy innymi znane z gier typu hack’n’slash, takich jak choćby z Dungeon Siege, „zestawy”, na które składają się różne części ekwipunku. Skompletowanie takiego zestawu owocuje dodatkowymi bonusami dla jego właściciela. Kolejną dodaną opcją, jest możliwość tworzenia własnych magicznych przedmiotów z zebranych w czasie podróży unikalnych materiałów. Można w ten sposób konstruować różnorodną broń, pierścienie lub magiczne kostury o bardzo specyficznych właściwościach.Tytuł: Spellforce II: Dragon Storm Gatunek: RTS/cRPG Wymagania sprzętowe: zobacz tu Zalety: + fabuła i questy + grafika i muzyka + ciekawe rozwinięcia elementów głównej gry Wady: - tłumaczenie - nieco liniowa fabuła części RPGowej Czas na opanowanie: 15 minut Poziom trudności: średni Producent: Phenomic Wydawca: JoWood Polski wydawca: CD Projekt Cena: 59,90 zł Wersja: polska Strona www: http://www.spellforce2.com/sf2/addon/