Prawdę powiedziawszy, nie rozumiem idiotów, którzy sprzedają gówniarzom ścigacze. Szczyl pewnie nagrał się w jakieś MotoGP i biegnie do mamy z błagalnym płaczem, by mu dała kasę na prawdziwy motor. A jak to z mamusiami bywa, są kochane, więc synkom pieniążków nie będą żałować. A potem syneczek wyjedzie na ulicę i na pierwszym lepszym słupie zostanie dawcą nerek. Dobrze, że chociaż jakiś pożytek z tego wszystkiego jest. Bo sam fakt, że możesz coś zrobić, nie czyni z koncepcji dobrego pomysłu...
Prawdę powiedziawszy, nie rozumiem idiotów, którzy sprzedają gówniarzom ścigacze. Szczyl pewnie nagrał się w jakieś MotoGP i biegnie do mamy z błagalnym płaczem, by mu dała kasę na prawdziwy motor. A jak to z mamusiami bywa, są kochane, więc synkom pieniążków nie będą żałować. A potem syneczek wyjedzie na ulicę i na pierwszym lepszym słupie zostanie dawcą nerek. Dobrze, że chociaż jakiś pożytek z tego wszystkiego jest. Bo sam fakt, że możesz coś zrobić, nie czyni z koncepcji dobrego pomysłu...