Na zakończenie "tygodnia z Need for Speed: Hot Pursuit" postanowiliśmy w małej redakcyjnej dyspucie podsumować nasze refleksje na temat najnowszej części serii NFS.
Na zakończenie "tygodnia z Need for Speed: Hot Pursuit" postanowiliśmy w małej redakcyjnej dyspucie podsumować nasze refleksje na temat najnowszej części serii NFS.
Zaix: Mija dokładnie trzeci dzień od kiedy Need for Speed: Hot Pursuit zadebiutował na polskim rynku. Jestem ciekawy jak w ogóle zareagowałeś na wieść o tym, że nad nowym NFS-em pracować będzie Criterion Games? Jak pamiętasz plotki pojawiały się powoli i dla mnie osobiście brzmiały dość nieprawdopodobnie, jednak mocno trzymałem kciuki, żeby to właśnie panowie z Guildford faktycznie pracowali nad nowym Need for Speedem. Jednocześnie po Burnout: Paradise zupełnie nie byłem w stanie wyobrazić sobie, jaki taki „criterionowy” NFS miałby wyglądać. Teraz już wiem i muszę przyznać, że przyjęta formuła jak najbardziej mnie satysfakcjonuje.
hod god: Muszę przyznać, że nauczony doświadczeniem, plotki traktuję z dużą rezerwą. Natomiast w momencie, kiedy wiadomo już było, że Hot Pursuit przygotowany będzie przez Criterion, spodziewałem się, że niektóre rozwiązania z Burnouta pojawią się w nowym NFS. I nie pomyliłem się. Podobieństwa pomiędzy obiema grami są widoczne. Czy nie sądzisz jednak, że to połączenie wyszło całkiem nieźle? Gra nabrała teraz prędkości i znacznie więcej czasu spędza się jadąc, a nie siedząc w garażu i tuningując samochody. Zresztą jedyną możliwą ingerencją w furę jest tylko zmiana jej koloru, więc jak dla mnie jest ok. Nie przepadam po prostu za tuningiem. Poza tym podoba mi się to, że rozgrywka została pozbawiona fabuły. Skupienie się na samej jeździe powoduje, że przypominają mi się kultowe, pierwsze części serii.
Zaix: Częściowo się z Tobą zgadzam – na pewno podobieństwa pomiędzy Burnoutem, a Need for Speed: Hot Pursuit są znaczne. Zresztą cały ten szumnie reklamowany autolog tak naprawdę istniał pod bardzo podobną postacią już w Paradise. No bo w końcu poczynania naszych znajomych były na bieżąco monitorowane, a na pasku u dołu ekranu pojawiała się informacja o tym, że któryś z naszych rekordów został właśnie pobity przez jakiegoś naszego znajomego. Autolog to po prostu rozwinięcie tego pomysłu, uformowanie go w pewne ramy i reklamowanie jako zupełnie nową funkcję. No cóż, na tym polega marketing – ale sam w sobie autolog jak najbardziej mi się podoba.
Co jednak do braku tuningu - tu jestem większym sceptykiem. Need for Speed na okrągło to nam tuning umożliwia, to znowuż za rok go zabiera. Faktycznie jest to swego rodzaju powrót do korzeni, bo zarówno w Need for Speed III: Hot Pursuit jak i Need for Speed: Hot Pursuit 2 tuningu nie było. Ale wydaje mi się, że jeżeli powstanie kolejna część "nowego" Hot Pursuit to bardzo prawdopodobnym jest, że tuning będzie w niej obecny. Zresztą mi on nie przeszkadza, więc lepiej żeby był opcjonalny, niż żeby go nie było wcale.
Z kolei co do fabuły to nie jestem wielkim jej zwolennikiem, ale podobało mi się, gdy w takim Undergroundzie 2 były nakreślone jej główne zarysy, a same jej niuanse prezentowano w przystępnej formie ładnego komiksu. No i można było popatrzeć na Brooke Burke... Jednocześnie jestem przeciwny temu, co zrobiono w Undercover. Tam fabuła była zdecydowanie zbyt ważna, no a do tego była najzwyczajniej w świecie słaba. Wracając jednak do Hot Pursuit obecna forma także mi się podoba. Przypomina mi zarówno pierwszy, jak i drugi „gorący pościg” – a obydwa są dla mnie jednymi z najlepszych części w całej serii.
hod god: Dziewczyny pokroju Brooke Burke można pooglądać na innych stronach, choć to i tak miły akcent, ale wracając do tematu: w sumie lepiej, że położono nacisk na np. autolog, zamiast siedzieć nad jakimiś filmikami, które były dobre, ale nie porywające. Tym bardziej, że ciągłe przerywane nimi gry: raz, że zaburza jej płynność, a dwa, że w pewnym momencie po prostu staje się nużące. Fajnie natomiast, że Need for Speed ciągle szuka właściwej drogi, że eksperymentuje. Mam nadzieję, że w końcu doczekamy się kompilacji tzn. dużej gry z możliwością tuningu dla maniaków tego typu zabaw, przy tym dynamicznej i otwartej na Internet oraz rywalizację z żywym graczem. Hot Pursuit podniósł poprzeczkę wysoko i wydaje się, że najbliżej mu do mojego ideału. Teraz należy czekać co pokażą inni na rynku.
Zaix: Właśnie, owo eksperymentowanie stało się dość charakterystyczne dla serii NFS ostatnimi czasy – zresztą temu tematowi poświęciłem wczoraj cały artykuł. Gdy spojrzymy na ostatnie części to z łatwością zauważymy, że seria z roku na rok tak mocno zmienia swoje oblicze, że jest prawie nie do poznania. No bo jak przyrównać chociażby Shifta do Hot Pursuit? Ale z drugiej strony ma to w sobie pewien urok, ponadto najważniejsze, że poszczególne studia mają więcej czasu na produkcję swoich dzieł. Identyczna sytuacja ma miejsce chociażby przy Call of Duty.
Ale wracając do tematu. Co do ideałów to sądzę, że w nowym Need for Speedzie brakuje większych możliwości w trybie swobodnej jazdy. Niby jest on dostępny, ale to jakby nie to, czego oczekiwałem. Fajnie byłoby po prostu wsiąść i niczym w Test Drive Unlimited rozkoszować się jazdą i widoczkami, albo wykonywać zadania poboczne (także niczym w TDU), mieć większe możliwości łączenia się w kluby czy organizowania własnych wyścigów. W HP troszkę denerwuje mnie także prostota mapy, niektóre jej elementy zrobione są w sposób nazbyt schematyczny i powtarzalny, nie uważasz?
hod god: I tak i nie, bo w sumie jak dla mnie ta mapa jest w zupełności wystarczająca i choć pokazuje wszystkie boczne drogi jako skróty, a już pisałem o tym, że można się na tym nieźle przejechać, to dodaje to tylko smaczku do gry. Ewentualnie w takiej sytuacji można skorzystać z trybu dowolnego, żeby właśnie zapoznać się z trasami, ale czy ktokolwiek tak robi? Większość idzie na żywioł, nie zastanawiając się nad tego typu rzeczami. Zgodzę się z Tobą, że tryb dowolny, sam w sobie, zbyt porywający nie jest. Tutaj znowu można zadać pytanie pytanie: czy przy takiej dawce wrażeń jaką serwuje Hot Pursuit potrzeba dodatkowych emocji w trybie dowolnym?
Natomiast co sądzisz o trybie kariery policjanta? Ściganie uciekinierów sprawiło mi znacznie więcej frajdy, niż uciekanie przed policją. Misje wydawały mi się trudniejsze i przez to zabawa była po prostu ciekawsza. Weźmy przykład takiej jazdy na czas (szybka reakcja). Jest ona o tyle trudniejsza, że za każde otarcie radiowozem bandy lub uczestnika ruchu drogowego naliczane są karne sekundy. Na prawdę ciężko jest samochodem rozpędzonym do 350km/h (lub nawet więcej) uzyskać zupełnie „czysty” przejazd.
GramTV przedstawia:
Zaix: Zgadzam się z Tobą w pełni, wcielenie się w policjanta osobiście zapewniło mi o wiele więcej frajdy, niż ściganie się z innymi. Prawdą jest, że „policyjne” misje są bardziej wymagające, ale jednocześnie ich zaliczenie sprawia więcej radości, w końcu większą satysfakcję odczuwamy po wykonaniu trudniejszych zadań. Podczas rozgrywki wieloosobowej sytuacja przedstawia się podobnie, nie ma nic lepszego, niż ukaranie kilku niesfornych kierowców. Czujemy się wtedy jak prawdziwi mistrzowie kierownicy. Może dlatego, że dawno już Need for Speed nie dał nam tak wielkich możliwości wcielenia się w policjanta. Ostatnia część w takim stopniu kładąca nacisk na zabawę po „policyjnej” stronie barykady to Need for Speed: Hot Pursuit 2. Jak Twoim zdaniem prezentuje się porównanie właśnie najnowszej części serii ze wspomnianym Hot Pursuit 2?
hod god: Tak naprawdę tryb ten praktycznie nic się nie zmienił. Forma zatrzymania uciekającego pojazdu jest taka sama. Chodzi o to, żeby uszkodzić ścigany pojazd. Poza tym oprócz impulsu EM, który pojawił się w najnowszej odsłonie NFS, pozostałe rodzaje sprzętu policyjnego są te same. I właśnie IEM robi tutaj największą różnicę, która zresztą nie do końca mi się podoba. Wprowadza to taki element nierzeczywistości do gry, kiedy dla przykładu ścigany używa zagłuszacza i nie możemy skorzystać z naszego sprzętu pomocniczego. Dlatego pod tym względem zdecydowanie bardziej podobał mi się tryb policji w Hot Pursuit 2. Z kolei w najnowszej odsłonie Need for Speed niezwykle dopracowana została AI uciekających...
Zaix: IEM aż tak bardzo mnie nie denerwuje, bo też nie zależy mi na ogromnej rzeczywistości w tym tytule. Poza tym trafić nim innego gracza jest raczej trudno. Za to cieszę się, że helikoptery w nowym Hot Pursuit nie zrzucają tych denerwujących, wybuchających beczek. Jakoś ten element mnie bardzo w HP2 frustrował. Ogólnie jednak obydwie gry są do siebie bardzo podobne, masz tutaj całkowitą rację. Dzięki temu czuję się czasem jakbym grał w unowocześnioną wersję Hot Pursuit 2 i jest to jak najbardziej pozytywne odczucie. Swego czasu tęskniłem za tą produkcją i zastanawiałem się, czemu nikt jej nie odświeży... Jak widać ktoś usłyszał moje prośby.
A co do inteligencji przeciwników to jest ogromny plus tej produkcji – gdyby uciekający nie manewrowaliby tak dobrze i sprytnie swoimi samochodami, zabawa nie byłaby tak przyjemna. Ale ci skubańcy nie odpuszczają łatwo i czasem naprawdę trzeba się natrudzić nad ich złapaniem. Także rywalizacja i emocje w grze są, a to chyba najważniejsze. Zresztą sztuczna inteligencja to jedno, a zabawa z żywymi graczami to drugie - a pod względem rozgrywki multiplayer panowie z Criterion odwalili kawał dobrej roboty. Ogólnie troszkę tutaj na Hot Pursuit narzekałem, ale oceniam go jako naprawdę bardzo dobrą i dojrzałą produkcję.
hod god: No może trochę przesadziłem z tym realizmem. Ciężko wymagać poczucia rzeczywistości od gry, w której pędzisz Bugatti Veyronem 400km/h, zatrzymujesz się na skale, a za chwilę znowu jedziesz jak gdyby nigdy nic. Podobnie zresztą jak z najechaniem na kolczatkę. Wpadasz na nią i dalej śmigasz przed siebie. Tak naprawdę w Need for Speed nigdy nie chodziło o to żeby idealnie odwzorować rzeczywistość i to faktycznie powoduje, że tak fajnie spędza się przy nim czas. No bo co to byłaby za przyjemność, gdybyśmy po pięciu przejechanych kilometrach musieli włączać misje od początku, i jeszcze raz, i znowu...
Zaix: Ogólnie Need for Speed jest już swego rodzaju fenomenem. Gra sprzedała się już nieźle w ponad 100 milionach egzemplarzy na całym świecie (mowa o całej serii), a z półek nowe jej odsłony schodzą jak ciepłe bułeczki bez różnicy, czy akurat seria obniża, czy podwyższa swoje notowania. Hot Pursuit z całą pewnością można zaliczyć do tych lepszych części i na pewno spodoba się ogromnej ilości fanów. Dokładnie jej błędy i zalety zaprezentuję w recenzji, która to powinna dosłownie na dniach pojawić się na stronach gram.pl. Już teraz zachęcam do jej przeczytania. Jednocześnie tym samym kończę naszą małą dyskusję dziękując wszystkim, którzy byli z nami przez cały czas trwania “tygodnia z Need for Speed: Hot Pursuit”. Do zobaczenia na trasach Seacrest County!
hod god: I jeździjcie powoli, bo inaczej was złapiemy!
Moim zdaniem gra jest dobra ale mogla by byc duzo lepsza gdyby zaimplementowano chociazby opcje chat w lobby przed rozgrywka multiplayer. Brakuje tez kilku podstawowych opcji graficznych w wersji dla pc chociazby AA czy Vsynch. Przyczepic sie mozna jeszcze do wielkosci mapy ktora jest mala przydalo by sie cos w stylu TDU. Jazda dowolna rowniez jest niedopracowana brak policji czy piratow drogowych na drogach raczej nie zacheca do tego trybu rozgrywki. Ogolnie gra jest rewelacyjna w porownaniu do poprzednich czesci (z wyjatkiemShifta ktory tez jest rewelacyjny) ale nadal odnosze wrazenie, iz jest to wczesna wersja beta, ktora nalezy jeszcze dobracowac.
Usunięty
Usunięty
22/11/2010 16:13
precz z tuningiem od hot pursuit!
Usunięty
Usunięty
22/11/2010 11:04
Mam HP 2010 od piątku ( 19 list) - przez weekend zaliczyłem ok.10h jazdy, więc już coś mogę powiedzieć : dla mnie to powrót do dobrego NFS-a. To oczywiście arcade, nie sim i tak powinien być odbierany. Czytając opinie zza oceanu po pierwszych wrażeniach, nie byłem pewien czego oczekiwać. Jak dla mnie ocena 9/10. Każdy przyczepi się do czegoś, ale i tak chodzi o ogólne wrażenie a to jest bardzo dobre! Gra wciąga, zmiany pogody bardzo dobrze zrobione (nie pojawia się nagle dzień po nocy itp. inaczej się jedzie po mokrej nawierzchni a inaczej po suchej) Samochody prowadzi się z odczuwalnymi różnicami napędu na 4 koła i tył.. Nie znam Burnout bo nie mam tyle czasu by grać we wszystkie ściganki, ale z NFS-ów, w które grałem ( Porsche 2000, Hight Stakes, Undergound, Most Wanted) ten wypada bardzo dobrze. To ma być zabawa i naprawdę jest niezła. Jedyny minus to problem z "odświeżaniem" ustawień na PAD-ie. Po każdorazowym uruchomieniu (przynajmniej u mnie) muszę wejść w ustawienia sterowania PAD-em i wybrać już ustawione (na szczęście jedno wystarczy) funkcje. Inaczej skręcanie, które mam przypisane pod osie X i Y nie działa. Ogólnie polecam - gra wciąga i o to chyba chodzi ? :)