Witaj,witaj. Naprawę pochodzisz sprzed czasów uderzenia asteroidy? W sumie masz na sobie kombinezon z Arki... Niesamowite, ponad wiek minął, a ty wyglądasz jakby przez setkę lat dla ciebie czas nie płynął...
Gdzie moje maniery, nazywam się Coffer i prowadzę najlepszy sklep w okolicy. Najlepszy i jedyny, najbliższy inny pewnie jest w Magazynku, ale to miasto aż na Południowych Terytoriach, w życiu tam nie byłem. No dobra, faktycznie u Dana też jest sklepik, ale błagam cię, co może oferować mała osada, a co sklep w mieście? Dobra, do rzeczy, burmistrz mówił mi, że mam ci dać normalne ubranie. Fakt, łażenie w kombinezonie z Arki to strasznie słaby pomysł. Władza podobno wyłapuje takich, zresztą nie wolno was ukrywać i wam pomagać. Mają na to jakiś paragraf, nie pamiętam... dwudziesty drugi? Nie, czekaj, dwudziesty. Spokojnie, my tu w Wellspring nie liżemy buciorów Władzy.
Słuchaj, skoro pochodzisz sprzed kataklizmu, to pewnie za diabła nie masz pojęcia jak żyć w spustoszonym świecie. W sumie nieodpłatnie mogę ci co nieco opowiedzieć. No co takie zdziwione oczy? O potencjalnego klienta warto dbać, by nie okazało się, że coś poszło nie tak i stał się byłym klienta na skutek niefortunnego zgonu. Do tego zaraz potem pokażę ci broń, amunicję i inne zabawki, jakie mam na składzie. Pewnie to i owo sobie wybierzesz, choćby z wdzięczności za rady... Słuchaj więc, przede wszystkim musisz zawsze mieć odpowiednio duży zapas amunicji. Tak, mam jej sporo na sprzedaż, więc wracaj często do Wellsprig.
Zachowuj czujność
Nigdy nie wiesz, czy na danym terenie będzie bezpiecznie, choćby się wyeliminowało sporo bandziorów, to ich gangi są naprawdę liczne. Prędzej czy później ich kolesie się pojawią i będą pewnie wściekli. Dlatego zawsze staraj się poruszać po cichu - prędzej czy później usłyszysz jak bandziory ze sobą gadają. Władzę też na pewno usłyszysz, ale w tym nowym stroju nie masz się co ich obawiać, dopóki z własnej nie zadrzesz z nimi. A kto by chciał? Nie ufać Władzy to co innego, niż się buntować... Tak więc miej oczy i uszy szeroko otwarte. Gdy zbliżasz się do jakiejś instalacji czy osady, obserwuj ją z daleka, zobacz kto się tam szwęda. Mam tu jedną z połówek lornetki, drugiej sam używam, ale tę mogę niedrogo odsprzedać. Działa jak słabsza luneta, do tego może ci pomóc jako celownik optyczny. No, normalnie. W jednej łapie pistolet lub obrzyn, w drugiej szkło... Serio, to działa!
Nie łaź piechotą
Jeśli nie ma innego wyjścia, czasem trzeba gdzieś uderzyć z buta, ale nie ma co przesadzać. Po pierwsze nóg na śmietniku się nie znajduje, po drugie człowiek jest bezbronny, gdy zaatakują go bandziory w opancerzonej bryce z szybkostrzelnymi działkami. Gdzie możesz, dojeżdżasz na czterech kółkach, jasne? Jeśli idzie o samochody, to zajrzyj jutro do Wąskiego, zna się na nich jak nikt i pewnie z chęcią ci sporo o nich opowie. No i o rajdach, dzięki którym sprawdzisz się, zyskasz fajne gadżety do bryki, a może nawet i lepszy wózek...
Dbaj o zdrowie
Wiem, wiem, jak was pakowali do Arki, to was i zmodyfikowali. Nanotryty, jak powiadają, zapewniają regenerację ran w bajecznym tempie. Swoją drogą, jak to jest, wiesz, żyć z hordą mikroskopijnych robotów w ciele? Dobra, nie było pytania. Są jednak sytuacje, gdy nawet cud techniki nie pomoże, dlatego nos ze sobą opatrunki.Jak nanotryty wypłyną z ciebie z krwią, to będziesz gryźć piach, nie? Tylko nie obwiązuje rany byle czym, bo dostaniesz zakażenia. Bandaż może być z dowolnej szmaty, ale potrzebna ją potraktować płynem aseptycznym. Proponuję też mieć ze sobą zawsze zastrzyki adrenalinowe, wiesz jak jest, lepiej nie tracić świadomości od ran, tylko zachować ją na walkę, ucieczkę lub opatrzenie się. Po uderzeniu asteroidy wiele się zmieniło, pojawiły się z czasem też nowe gatunki roślin. Właśnie z Nocnego kwiatu i - uważaj - gruczołu adrenalinowego mutanta robi się najlepsze szoty adrenalinowe. Jak nie chcesz kupić składników, znajdź je - mutki najłatwiej spotkać w pobliskich ruinach miasta. Swoja drogą, ponoć połączenie Nocnego Kwiecia z Pustynnymi Zarodnikami może bardzo wzmocnić organizm człowieka, na stałe, ale bałem się sprawdzić.
Zostań śmieciarzem
Ostatnia ważna sprawa. Zbieraj każdy szmelc, jaki znajdziesz, nigdy nie wiadomo, co może ci się przydać. Druty, płytki drukowane, kawałki blachy, metalowe rurki, cokolwiek... Potem pokażę ci, jakie cuda można zmontować ze złomu. Ludzie też bardzo chętnie kupują rzeczy, których jest coraz mniej. Tak wiec każda książka, stare radio, jakieś środki chemiczne - no po prostu wszystko, co się jeszcze trzyma kupy - to cenny towar na handel. Spokojnie, nie musisz być domokrążcą, przytaskaj to do mnie, odkupię. Gdzie tego szukać? No wiesz, tam wszędzie, gdzie była kiedyś jakaś cywilizacja.
Z drugiej strony teraz już trudno o takie "antyki", wiec byle gdzie się nie walają. Słyszałem jednak, że udało ci się wytłuc Duchy w ich lokalnej bazie... masz coś ciekawego stamtąd? Pokaż, pohandlujemy a potem pokażę ci broń, jaką mam na sprzedaż, by następne zbieranie śmieci poszło łatwiej...
Witam w mojej zbrojowni. Mam tu w zasadzie wszystkie zabawki służące do krzywdzenia bliźnich, jakie występują na pustkowiach. "W zasadzie" - bo część broni nie przystoi cywilizowanemu człowiekowi. Ganianie z nożem czy pałką dobre jest dla jakichś bandziorów, którym słońce przegrzało dekiel. Albo mutantów, które jeszcze coś kumają i wiedzą od której strony toto złapać. Walczyć niby można wszystkim, raz jeden gościu chciał mnie zdzielić kijem bejsbolowym, owiniętym nasączonymi benzyną szmatami. Tak, dobrze myślisz, płonęło toto> No, a że była noc... to ułatwił mi tylko celowanie. Naprawdę, nie ma to jak dobra pukawka. Oglądaj i wybieraj:
Pistolet Settler
Ludziska nazywają Settlera pistoletem, ale to rewolwer. Kiedyś, w cywilizowanych czasach miało to znaczenie dla speców od broni. Settler współpracuje z różnymi bębenkami, bo amunicja do niego różni się bardzo rozmiarem. Pestki leżą tutaj, obok. Od lewej masz zwykłe, których w bębenku jest dwanaście sztuk. Nie jest to najpotężniejsza amunicja, ale jak dobrze wycelujesz - na przykład w łeb nieopancerzony - to coś osiągniesz. Dalej są Grubaski, ich do bębenka wchodzi tylko sześć, ale maja solidnego kopa. Ten dziwaczny cwak to magazynek zawierający coś nazywanego Śmiercionośną Serią. Zasobnik opróżnia się za jednym zamachem, ale efekt jest imponujący. No i na końcu leżą Grube Mamuśki... Te pestki są rozmiarów Grubasków, ale mają o wiele mocniejszego kopa. Przejdą nawet przez najgrubszy pancerz jak przez masło, wyjdą druga stroną, po drodze odbierając delikwentowi życie. Kiedyś nawet Mamuśka omal nie zabiła gościa, co stał tuż za pierwszą ofiarą...
Strzelba dwulufowa
Dobry obrzyn nigdy nie jest zły. Jeśli ktoś wyląduje za blisko ciebie ze złymi zamiarami, odpalasz z obu luf na raz i zapominasz o incydencie. Oczywiście minusem jest to, że trzeba dwururkę potem złamać, wepchnąć dwie następne gilzy, zatrzasnąć - nie jest to szczyt szybkostrzelności... O rodzajach amunicji opowiem ci zaraz, przy okazji strzelby bojowej.
Strzelba bojowa
Ta broń to klasa sama w sobie, mówię ci. Nawet, gdy używasz jedynie grubego śrutu, większość nieopancerzonych przeciwników padnie od jednego strzału. Pomysłowość ludzka jednakże jest niepohamowana, jeśli idzie o zabijanie bliźnich, więc strzelby dorobiły się dwóch ciekawych typów amunicji. Na prawo od zwykłych gilz widzisz ładunki pulsacyjne. Łupnięcie toto ma spore, a do tego wyzwala falę elektromagnetyczną. Rewelacyjne przy walce z automatami, albo... Wiesz, nikt nie chce mieć kłopotów z Władzą... a zwłaszcza z ich tarczami energetycznymi, nie? Na koniec absolutna rzeźnia: pocisk nazywany przez ludków "BUM". Tak naprawdę jest to po prostu miniaturowy granat. Pamiętaj więc o tym, by nie walić z tego do kogoś, z kogo chcesz potem zebrać jakieś fanty. A, jeszcze jedno. Warto dopłacić za zwiększenie pojemności strzelby, tak jak w mojej, by mieściła osiem pestek.
Karabin szturmowy
Klasyka gatunku, co tu dużo gadać. Zasady działania znasz na pewno świetnie, ale zwróć uwagę na te dwie sympatyczne modyfikacje. Koncentrator zmniejsza rozrzut, stabilizator pozwala zachować lepszą kontrolę nad bronią. Za drobną dopłatą mogę ci takie cacka zamontować. Jeśli idzie o pestki, to oprócz zupełnie standardowych mam i ostatni krzyk mody, z rdzeniem zrobionym z feltrytu. Czego nie zabiła asteroida spadając z nieba, to dokończy w tej formie... Feltrytowe pestki maja to do siebie, że świetnie przechodzą przez pancerze, więc gorąco je polecam.
Karabin snajperski
Broń dla osób ceniących sobie dużą strefę przestrzeni osobistej. Luneta działa w dwóch trybach zbliżenia, pestki mam tylko standardowe, bo nie ma tu potrzeby cudowania. Celujesz, strzelasz, zapominasz. No, oczywiście jak ktoś podlezie do ciebie z boku, to równie dobrze możesz trzymać w łapie kija, na nic więcej ci się snajperka nie przyda... Czasem je używam do zdejmowania tych cwaniaczków, co siedzą na wieżyczkach z karabinami maszynowymi. Wysiadam z bryki, odstrzeliwuję patałacha, wsiadam i jadę spokojnie dalej. Jedna pestka jest tańsza od naprawiania karoserii, nie?
Kusza Pustynnej Burzy
Co robisz takie zdziwione oczy? To nowoczesna, śmiertelnie potężna kusza. Struktura łożyska na bełt jest na tyle prosta, że łatwo jest wymyślać nowe ciekawe rodzaje zastosowania kuszy. Na prawo od zwykłych stalowych, masz elektrobełty. Działają normalnie, kinetycznie, ale mają też ciekawe zastosowanie. Jeśli wróg stoi w kałuży albo ogólnie w wodzie się tapla, to strzelasz nie do celu, a obok, w wodę. No i wszyscy mający styczność z tą wodą poczują się tym faktem zelektryzowani. Mój rekord to pięciu frajerów z Klanu Duchów naraz. Następne leży dość unikatowe cudo, wymyślone przez pewnego szalonego naukowca. Ponoć za pomocą tego można kontrolować umysł trafionej ofiary Dopiero toto dostałem, nie miałem okazji testować... może chcesz mi pomóc? Ech, tak myślałem, nie ma już ludzi życzliwych... Ostania zabawka to szczyt sadyzmu i bestialstwa. Wbija się taki bełt w człeka, a po chwili eksploduje. Czemu nie od razu? Ano po to, by frajer mógł podbiec do kumpli po pomoc.
Karabin maszynowy Władzy
Świetna zabawka, bardzo poręczna i mordercza zarazem. Przy okazji szybkostrzelna jak diabli, a zarazem precyzyjna. No i ma niezłą optykę w komplecie. Osobiście preferuję prowadzić z niej kontrolowany ostrzał, dlatego domontowałem sobie celownik laserowy, ale Władza używa ich jak rozpylaczy. Cóż, sami pestki produkują, a kto bogatemu zabroni? Standardowe pestki są całkiem fajne i skuteczne, ale obok masz pociski pulsacyjne, bardzo pomocne przy walce z opancerzonym przeciwnikiem.
Wyrzutnia rakietowa
Niezbyt poręczny argument ostateczny. Warto się w toto wyposażyć, gdy ruszasz na jakąś grubszą zwierzynę, czyli chociażby wszelkie rodzaje przerośniętych mutantów. Można też walnąć w grupę ostrzeliwującą się zza jakiejś osłony. Do jednego i drugiego służą te rakiety po lewej. Po prawej masz coś, co może uratować tyłek pieszemu na drogach uczęszczanych przez zmotoryzowane gangi. Vipery po namierzeniu lecą za pojazdem, nawet gdy chce wykonać unik. Po namierzeniu, pamiętaj, bo w tym czasie jesteś w bezruchu, a oni mogą pruć z szybkostrzelnych działek...
Chodzą słuchy, że elitarne jednostki Władzy używają wielolufowych, szybkostrzelnych działek pulsacyjnych. Wiesz, nie zwykli Egzekutorzy, tylko twardsze herbatniki. Swoją drogą jak to różnie można odbierać jedno słowo... Władza mówi, że Egzekutorzy zwą się tak a nie inaczej, bo dbają o egzekucję dekretów i postanowień Władzy. No, wiesz, że ogólnie umacniają prawo i porządek. My tutaj patrzymy na to inaczej, bo jak ktoś się Władzy postawi, to przychodzą ich cyngle i przeprowadzają egzekucję... Wracając do tematu, tego działka nie widziałem dotąd i widzieć nie zamierzam, bo pewnie będzie w łapach Gwardii Władzy...
Dobra, chodź dalej, do warsztatu, pokażę ci trochę ciekawych zabawek, które ostatnio zmontowałem i powiem - za darmo - czego do nich potrzeba.
No dobra, teraz czas na zajęcia praktyczno-techniczne, w skrócie ZTP. Samym oglądaniem się niczego nie nauczysz. Będę ci pokazywać co i jak, powtórzysz potem czynności i tak do skutku. No dobra, zaczynamy...
Gryzarka do zamków
Zaczniemy może od prostego urządzonka, dzięki któremu dostaniesz się do pomieszczeń schowanych za pancernymi drzwiami. Potrzeba do tego trochę działającej elektroniki, nieco żelastwa w postaci śrubek i nakrętek, no i dodatkowo parę zębatek i przekładni. Patrz na me ręce i jak nimi kręcę, od tego masz gały, żeby patrzały... No i widzisz, już umiesz... No to teraz coś trudniejszego, bojowego.
Wieżyczka strażnicza
Czasem lepiej nie polegać tylko na własnych siłach. Dodatkowa siła ognia jest zawsze w cenie. Dlatego zabierzemy się za montaż wieżyczki strażniczej. Potrzebne nam będą znowu części elektroniczne, paczka baterii, coś, co posłuży za lufę oraz paczka wyposażenia, czyli po ludzku mówiąc, zapas pestek odpowiedniego kalibru. No i przewód nanotrytów - cóż, niestety, przykro mi, cenny towar, ale mam go trochę na składzie jakby co. Jak widzisz, wieżyczka wyszła nam nieduża, ale zadziorna. Będzie cię bronić dzielnie, oczywiście do momentu, gdy jakiś bęcwał jej nie zepsuje... Tak wiec gdy rozstawiasz taki sprzęt, on zabija za ciebie, ale ty zajmujesz się chronieniem go.
Robot zwiadowczy
Stacjonarna wieżyczka ma jedną wadę: jest stacjonarna. Alternatywą jest mała maszyna krocząca, taki metalowy pies obronny plujący ołowiem. Zabierzemy się teraz za montaż. Podaj mi taki sam pakiet, jak przy wieżyczce, z tym ze nie będzie nam potrzebna tak duża lufa jak poprzednio. Za to bardzo przyda się paczka ze śrubkami i nakrętkami, bo jakoś musimy robotowi zapewnić mobilne, zginające się nogi, prawda? Wytrzymałe to cacko nie będzie, ale zdąży narobić zamieszania, jakby co. Najgorzej, jak zarwie impulsem EMP, wiec na Władzę nie ma za bardzo sensu takich zabawek wysyłać. Zresztą kto by chciał się wadzić z Władzą...
Bomba zdalna
Nawet nie masz pojęcia, co może człowiek zmajstrować ze zdalnie sterowanego samochodziku. Podaj mi ten model do składania i paczkę baterii. Widzisz, jeździ, ale jest niegroźny, teraz tylko go wzbogacimy o paczkę materiału wybuchowego przewód nanotrytowy i... już mamy zdalnie sterowaną bombę. Fajne, prawda? Możesz w ten sposób dostać się tam, gdzie jest za wąsko dla człowieka, za ciasno. Nanotryty zapewniają łączność z tobą, wiec widzisz jakby poprzez samochodzik. Inne zastosowanie, to dotarcie z wybuchem tam, gdzie nie da się wrzucić granatu. Dajesz samochodzikiem po heblach, żeby go nie odstrzelono, wjeżdżasz w grupę wrogów i... bum!
Dobra, pora kończyć, bo godzina późna. Pewnie jeszcze niejednej sztuczki się nauczysz, z czasem też może spotkasz kogoś, kto zna nieco lepszy sposób od mojego, na przykład na wieżyczkę z celownikiem laserowym. W sumie jestem głównie sprzedawcą, nie wynalazcą... Nie zapomnij jutro odwiedzić Wąskiego.
Cykl artykułów poświęconych grze Rage powstał jako połączona akcja promocyjna gry, przygotowana przez firmy gram.pl i Cenega.