Dawno, dawno temu, za górami, za lasami… Znużony swoim życiem hydraulik postanowił wziąć los we własne ręce. Walki z małpami również nie sprawiały mu większej frajdy, zatem cóż mógł zrobić nasz entuzjasta przepychania rur? Oczywiście zająć się niewiastami, a raczej jedną, specyficzną białogłową, która nie wiedzieć czemu także zobaczyła coś we Włochu z nadwagą.
W przeciwieństwie do naszego bohatera, panna nie musiała martwić się o zarobki gdyż była księżniczką. Mario zatem zdołał znaleźć sponsorkę, choć do łatwych rzeczy to nie należało bo jego wybranka co rusz przenosiła się do nowego zamku. Faceci jak to faceci, szybko wywęszyli w tym dobry interes i od tej chwili wielu śmiałków, w tym ubrany w zielony kubraczek „elf” i książę, którego imię brzmi tak samo jak status, jako swój zawód obrali ratowanie pannic z opałów (tylko przypadkiem wszystkie były księżniczkami). Kobiety to jednak nie dzieci i ryby. Swój głos mają i lubią to udowadniać na każdym kroku. Wieczne udawanie niewinnej dzierlatki w potrzebie staje się po jakimś czasie nudnym i poniżającym zajęciem. Bunt zatem był tylko kwestią czasu.
Kto wie, być może sprawy potoczyłyby się zupełnie inaczej gdyby pewna chodząca zbroja nie okazała się w istocie dziewczyną w różowym bikini. Obecnie możemy jedynie spekulować. Fakt pozostaje jednak faktem. Po tym incydencie (choć jeszcze chwilę to trwało) bohaterki gier jak jeden mąż postanowiły zerwać i spalić swoje biustonosze, po czym prężnie chwyciły za walający się po kuchni oręż. Śmiało można powiedzieć, że to właśnie Samus Aran wywołała małą, aczkolwiek z perspektywy czasu wielką rewolucję. To właśnie od jej sławnego ujawnienia, a raczej rozebrania się wszystko tak naprawdę nabrało obrotów i krągłości.
Od czasów Samus sporo się zmieniło a pozycja kobiet urosła w siłę. Drugą, chociaż szczerze mówiąc dla większości graczy pierwszą damą jest nasza ulubiona pani archeolog. Jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że dla sporego grona graczy Lara Croft nadal pozostaje ucieleśnieniem kobiety wyzwolonej, symbolem seksu i obiektem nocnych fantazji. Prawdopodobnie duża część dziś już wiekowej, dawnej młodzieży nawet się do tego nie przyzna, ale trzeba sobie to otwarcie powiedzieć, że od chwili swojego debiutu opięta w zielone (kobiety zapewne widzą inny kolor) body poszukiwaczka stała się prawdziwą ikoną kobiecości. Sama seria jak dobrze wiemy radziła sobie przez lata różnie, zaliczała liczne wzloty, ale też upadki. Te ostatnie nie przeszkodziły jej w pojawianiu się nowych (za każdym razem ostatnich) odsłon i opłacaniu kolejnych operacji powiększających dla samej bohaterki.
No dobrze, potem Lara śladami Pameli zaczęła z wolna usuwać niepotrzebne pokłady silikonu i w istocie jej proporcje stawały się coraz bardziej przystępne dla widza. Pomimo upływu czasu okazało się też, że królowa może być tylko jedna (nie, nie jest nią Doda), a Lara w swojej odświeżonej postaci już niedługo ponownie zapuka do graczy. Znacznie bardziej realistyczna i niczym w teledyskach Shakiry - sponiewierana i wybrudzona, ale trzeba przyznać, że tak samo apetyczna. Czy i tym razem zdoła zawojować światem? Nie będzie to łatwe bo męska rebelia nie śpi, a w zawodzie poszukiwaczy skarbów i hien cmentarnych wiele się zmieniło. No ale nie jest to ani miejsce, ani tym bardziej jeszcze czas na takie rozważania.
Biorąc pod uwagę wspomnianych już na wstępie bohaterów, nasz książę z biegiem lat radził sobie najlepiej. Przynajmniej biorąc pod uwagę panie, z którymi przyszło mu pracować. Niestety w roku 2008 i on musiał poddać się panującym trendom. Kiedyś ratował, dziś to jego trzeba ratować. Co prawda przez piękną i delikatną dłoń Eliki, ale nie ma się co dziwić, że chłopa szybko doścignął kryzys wieku średniego. Możemy się jedynie cieszyć, że w przeciwieństwie do Krzysia I.(Kubuś Puchatek nie chciał się do Krzysia przyznać), opanował się z botoksem.