Heavy Rain doczeka się prawdziwie „duchowego” sequela. Beyond: Two Souls rozwija praktycznie wszystkie mechanizmy, które znamy z pierwowzoru i dorzuca kilka ciekawych rozwiązań od siebie.
Pokaz rozpoczął się od sceny w pociągu, gdzie poznaliśmy drugiego bohatera serii – ducha o imieniu Aiden, który zawsze podąża za Jodie Holmes. Nie wiemy kim jest, skąd się wziął i jakie ma zamiary względem głównej bohaterki. Dowiedzieliśmy się za to, jak bardzo zmieni sposób rozwiązywania konfliktów w Beyond: Two Souls.
Aiden jest duchem, niewidzialną istotą, która może wpływać na otoczenie. Zjawa może oddalić się od Jodie tylko na określoną odległość, jednak mimo takiego ograniczenia jest niezwykle przydatny – bez problemu przechodzi przez ściany, może niepostrzeżenie podsłuchiwać rozmowy, a nawet przejmować kontrolę nad bohaterami niezależnymi, by wykorzystywać ich do swoich celów.
Choć Aiden rozszerza możliwości gracza, Beyond: Two Souls nie porzuca schematu znanego z Heavy Raina – gra to ciąg kolejnych scen QTE, zrealizowanych w iście filmowym stylu. Nie znajdziemy tu żadnych przerywników, wszystko dzieje się w czasie rzeczywistym, dlatego podczas rozgrywki mamy wrażenie, że siedzimy w kinie, a nie przed konsolą.
Doznania potęguje grafika, która w tej produkcji najbardziej zachwyca. Modele i animacje twarzy są po prostu doskonałe, większość tekstur idealna, a efekty pogodowe wyglądają tak realistycznie, że nie byłem pewny, czy to render, czy może prawdziwy deszcz. Podobnie sytuacja wygląda z animacjami całej postaci – to, jak Jodie porusza się w różnych sytuacjach po prostu zapiera dech w piersiach.
Wróćmy jednak do rozgrywki zaprezentowanej podczas targów. Do pociągu którym podróżuje bohaterka wchodzą mundurowi, którzy mają aresztować Jodie. Niestety, ta zasnęła i nie spodziewa się niebezpieczeństwa. W tym momencie do akcji wkracza Aiden: gracz przełącza się na widok ducha i zrzuca plecak z półki. Jodie budzi się, dostrzega policjantów i… tu zaczyna się pełen akcji pościg, który kończy się wyskoczeniem bohaterki z pędzącego pociągu - oczywiście wszystkie interakcje odbywają się za pośrednictwem mechanizmów QTE z małym wsparciem Aidena.
Po krótkiej ucieczce przez las, gdy wydawało się, że już po niebezpieczeństwie, Jodie widzi grupę mundurowych pilnujących drogi. Tu znów przydała się pomoc ducha – Aiden przejmuje kontrolę nad motocyklistą, zmusza go do odpalenia samochodu i staranowania policyjnej blokady. Korzystając z zamieszania Jodie kradnie motocykl i ponownie rzuca się w wir ucieczki.
Niestety później Beyond: Two Souls przestał robić tak dobre wrażenie. Podczas jazdy motocyklem to gracz kontrolował pojazd, ale pomimo pomyłek nie dało się wypaść z drogi – Joadie po prostu skręcała na środek jezdni, gdy maszyna zbytnio zbliżyła się do krawędzi jezdni. Z jednej strony takie uproszczenia pozwalają mocniej skupić się na opowieści, ale z drugiej wolałbym, żeby nie było ich w grze zbyt wiele i Beyond: Two Souls był faktycznie grą wideo, a nie tylko mało interaktywnym filmem.
Bohaterka w końcu trafia do małego miasteczka i zostaje otoczona przez służby specjalne. Jodie pada z sił, a do akcji wkracza Aiden by przez dziesięć minut eliminować kolejnych mundurowych. Główna bohaterka leży bezbronna za autem, a kilkunastu mężczyzn stara się do niej podejść i pojmać. Oczywiście nie udaje im się to bo skaczący po ciałach duch skutecznie eliminuje praktycznie cały oddział. Podczas tej sceny strasznie dziwiły mnie reakcje policjantów – zdawali się w ogóle nie zauważać, że niektórzy kumple z oddziału atakują swoich. Mało w tym realizmu i mało w tym zabawy.
Twórcy obiecują jednak, że opowieść będzie się rozgałęziać, a historia toczyć nieprzerwanie, niezależnie od podejmowanych przez decyzji. Jeśli gracz doprowadzi do tego, że Joadie zostanie złapana zamiast uciekać z miasta będziesz musiał wydostać się z więzienia. Choć w grze są kluczowe, niezmienne momenty, sposób na dotarcie do konkretnych informacji zależy tylko i wyłącznie od podejmowanych wyborów. Podobnie sprawa wygląda z zakończeniem… a w zasadzie z zakończeniami, gdyż tych ma być co najmniej kilka. Każdy z grających ma odkryć własną historię Jodie i Aidena.
Wygląda na to, że szykuje się powtórka z Heavy Raina z nieco większą możliwością interakcji z otoczeniem za pośrednictwem Aidena. Z jeszcze lepszą grafiką, dłuższą i ciekawszą historią. Przez piętnaście lat będziemy śledzić losy głównej bohaterki, patrząc jak zmienia się, zakochuje i podejmuje ważne decyzje – mnie to kupuje, choć mam jeszcze jedno zastrzeżenie – gra klatkowała podczas pokazu. Czyżby PlayStation 3 było zbyt słabe na Beyond?