Ring, pot, krew i legendarny Rocky w roli trenera. Czego chcieć więcej?
Ring, pot, krew i legendarny Rocky w roli trenera. Czego chcieć więcej?
Już na początku gra wita nas kreatorem postaci. Wbrew pozorom opcji jest tutaj całkiem sporo. Możemy wybrać nie tylko takie podstawy, jak budowa ciała czy kształt fryzury, ale również kolor oczu bohatera, a nawet układ jego brwi. Jak na mobilne sprzęty kreator ma spore możliwości i jest też wykorzystywany później w czasie rozgrywki. W ramach wygranych walk możemy otrzymać nagrody w postaci np. tatuaży czy nowych butów lub spodenek dodających nam punktów umiejętności. Po dokonaniu wyboru możemy puścić naszego bohatera na ring.
Na wstępie muszę zaznaczyć, że nie dane mi było zagrać w Real Boxing wcześniej. Dlatego podchodząc do gry miałam wrażenie, że będzie to kolejna kopia Injustice: Gods Among Us czy mobilnego Mortal Kombat. Wbrew pozorom były to całkiem proste do opanowania bijatyki, które sprowadzały się przede wszystkim do walenia jak najszybciej w ekran naszego urządzenia. Dlatego też Real Boxing 2 Creed tak bardzo mnie zaskoczył już przy pierwszym podejściu. Nie jest to prosta gra i, jak sam tytuł wskazuje, stara się ona przybliżyć jak najbardziej zasady walki na ringu. Sam pierwszy świat w zasadzie przypomina jeden wielki samouczek składający się z wielu poziomów, na których prezentowane są kolejne ciosy. Szybko przekonałam się, że w tej grze najważniejsza jest strategia. Nie wystarczy walić na oślep przed siebie. Trzeba poznać słabe punkty naszego przeciwnika i starać się swoją wiedzę wykorzystywać podczas walki. Podobnie jak na ringu seria bardzo szybkich i mocnych ciosów może zmęczyć boksera, tak więc należy też przemyśleć, jakiego dokładnie ciosu chcemy w danym czasie użyć na przeciwniku. Gracz musi uważnie obserwować poczynania oponenta i wykorzystywać momenty, kiedy ten opuszcza gardę. Samych ciosów jest dość sporo i mija sporo czasu zanim nauczymy się z nich odpowiednio korzystać. Bardzo łatwo jest przegrać pojedynek, nawet na początku gry. Podobnie jak na ringu, i tutaj walka podzielona jest na (w tym przypadku dość mocno skrócone) rundy. Walkę możemy wygrać też z pomocą knock outa. To się zdarza dość często, jednak przeciwnik potrafi postawić się na nogi. Bywa też tak, że to gracz ląduje na deskach. Wtedy też ma szansę na dalszą rozgrywkę. Tutaj mamy do czynienia z drobną minigrą polegającą na wciskaniu przycisku w odpowiednim momencie. Nie jest ona raczej specjalnie skomplikowana i po jakimś czasie staje się po prostu niesamowicie monotonna.
W grze znajdziemy kilka trybów. Najważniejszy jest oczywiście tryb kariery, w którym staramy się pokonywać wszystkich napotkanych na swojej drodze przeciwników. Możemy zmierzyć się też z przeciwnikami w trybie multiplayer i sprawdzić, kto ma większe szanse na ringu. Bardzo ciekawie wygląda również opcja treningu. Tutaj gracze muszą się sprawdzić w minigrach zręcznościowych. Podobało mi się to, że każda z opisanych opcji (ćwiczenia na skakance oraz ćwiczenia z workami) fajnie zgrywała się z tematem boksu i naprawdę wymagała zaangażowania. Nawet jeśli na liczniku skończył się czas na trening, jeśli nie popełnimy żadnego błędu możemy grać bez przeszkód dalej. Jedynym ograniczeniem jest wzrastający poziom trudności. Ta część gry zdecydowanie najbardziej mi przypasowała, wyglądała ładnie i komponowała się idealnie z całością. Minigry mają też za zadanie „dopakowywać” naszego bohatera o nowe punkty umiejętności.
Sama gra byłaby zapewne dla wielbicieli boksu ideałem, gdyby nie dwa dość spore mankamenty. Po pierwsze – rozgrywka jest wciągająca jedynie do jakiegoś momentu. Później gracz wpada w lekką monotonię. Mam też nieco zastrzeżeń do formy free2play. Pierwsza część była dostępna w modelu premium i nie miała praktycznie żadnych ograniczeń (dopiero później przeszła na model f2p). Tutaj mamy możliwość pobrania gry za darmo, jednak zdarzają się też męczące mikrotransakcje. Przede wszystkim warto wspomnieć tu o systemie wirtualnych żyć. W grze mamy możliwość wejścia na ring jedynie trzy razy, później musimy odczekać kilka minut, by takie wirtualne życie się zregenerowało. Jeśli jesteś obeznany w rozgrywce i udaje ci się wygrywać poprzez knock out, musisz sobie robić przerwy od gry co kilka minut. Nie jest to męczące, jak w przypadku innych pozycji, w których czas regeneracji takiego życia wynosi nawet 25 minut, jednak po czasie staje się to nieco męczące. Gra przed każdą rundą pyta się również czy nie mamy zamiaru skorzystać z dodatkowego ulepszenia. Nie są to ekstremalnie drogie dodatki, jednak rund podczas pojedynku może być kilka i łatwo się pozbyć gotówki z konta boksera. A wierzcie mi, takie ulepszenia często są niezbędne do wygrania danej walki.
Ekipa z Vivid Games postarała się o świetną oprawę audiowizualną. Dzięki użyciu Unreal Engine 4 postacie, jak również najmniejsze detale naprawdę dobrze wyglądają. Nawet ciosy przeciwnika oddziałują na ich wygląd. Postacie nie są też przesadnie dopakowane i wyglądają po prostu jak rodowici bokserzy. Wszystko się tu ładnie zgrywa i jest niezwykle przyjemne dla oka. Oprawa dźwiękowa nie sprawia za to, że mamy ochotę od razu wyciszyć nasze urządzenie. Wprowadza wręcz klimat prosto z ringu.
Real Boxing 2 Creed mogę spokojnie polecić fanom ringu i tym, którzy z niecierpliwością oczekują pojawienia się Rocky'ego na wielkim ekranie. To gra, która ma swój klimat. Nie jest łatwa do opanowania, nie jest też stuprocentowym ideałem, ale ma swój niezwykły urok, który przyciąga ponownie gracza na ring. W sumie kto by nie chciał, żeby jego trenerem był Sylvester Stallone...
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!