Chuck Norris może zabić dwa kamienie jednym ptakiem. Widać to w najnowszej grze.
Chuck Norris może zabić dwa kamienie jednym ptakiem. Widać to w najnowszej grze.
Jeśli graliście już w Nonstop Knight, z pewnością nie będziecie mieli problemu w zapoznaniu się z mechaniką rozgrywki w Nonstop Chuck Norris. Wciąż mamy tutaj do czynienia z produkcją, która łączy w sobie elementy endless runnera, bijatyki i... cookie clickera. Nasza postać, uzbrojona w znajdowaną gdzieś na planszy broń, biegnie przed siebie po kazamatach i unicestwia wszystko, co spotka na swojej drodze.
Trzeba przyznać, że mechanika niespecjalnie zmęczy nasze palce. Produkcja, wbrew pozorom, nie wymaga od nas specjalnego zaangażowania. Widać tutaj sporo odniesień do popularnych clickerów. Ulepszamy Chucka, wręczamy mu kolejne zestawy broni, następnie zmieniamy wdzianko, czapeczki czy dodajemy owłosienie tu i tam, co zwiększa jego możliwości na polu bitwy. Im dalej w rozgrywkę, tym mocniejsi przeciwnicy. Przypomina to nieco Battleborn Tap, z tą różnicą, że w Nonstop Chuck Norris bohater jest mobilny. Nie mamy jednak żadnego wpływu na to, w którą stronę popędzi. Biegnie po prostu przed siebie, a naszym zadaniem jest opanowanie przycisków odpowiedzialnych za dodatkowe umiejętności. Podstawowych ciosów nie trzeba znać. Chuck wykonuje je automatycznie.
Co kilka poziomów Carlos Ray Norris, bo tak się naprawdę nazywa 77-letni aktor, może stawić czoła bossowi. Z naciskiem na może – bohater może biegać w kółko, zabijając kolejne fale przeciwników i nie musi przechodzić do kolejnego poziomu. Gra informuje nas także o tym, czy pokonamy danego bossa z palcem w nosie czy jednak będziemy musieli się przy nim sporo „napacać”. Kluczowe w pokonywaniu bossów jest jednak wyposażenie, które powoduje, że kopniak z półobrotu jest jeszcze mocniejszy.
Rozstrzał broni nie jest oszałamiający. Aby zdobyć nowy element wyposażenia należy zaciukać bossa. Niekiedy zdarza się, że w prezencie za ubicie oponenta otrzymamy coś, co już mamy na stanie lub rzecz słabszą niż to czego aktualnie używamy. Warto także wspomnieć, że co jakiś czas zaczynamy całą grę od początku, co oznacza, iż otrzymujemy broń i wdzianka tego samego typu.
Jak to od początku, zapytacie. Otóż podobnie jak w innych clickerach co kilkadziesiąt poziomów otrzymujemy możliwość rozpoczęcia gry od nowa. W zamian otrzymujemy bonusy w postaci specjalnej waluty w grze oraz przedmiotów. Oczywiście, nie musimy się na to zgadzać - możemy klikać do woli pnąc się na drabinie walecznej kariery. Im dalej w rozgrywkę tym trudniej jednak wygrać. Zasady gry sprawiają jednak, że staje się ona po pewnym czasie powtarzalna.
Wystarczy, że Chuck Norris spojrzy na równanie, a niewiadoma sama się znajduje. Tylko Chuck Norris potrafi zrozumieć kobiety. Tylko Chuck Norris potrafi trzasnąć obrotowymi drzwiami. Te i inne dowcipy o Chucku słyszeliśmy wielokrotnie. Nonstop Chuck Norris jednak nie ucieka od suchych żartów, a brnie w nie głębiej. Nie dość, że taki dowcip wita nas na ekranie przed rozpoczęciem rozgrywki, to jeszcze pojawiają się drobne żarciki podczas gry. Przykładowo bohater ma przedziwne rodzaje wyposażenia. Do jego broni należą między innymi kij baseballowy, siekiera, ale i kij do selfie (bo nic tak nie boli, jak źle zrobione zdjęcie) czy nadmuchiwany rekin. Na głowie może nosić za to rude włosy (bo dają sporo mocy) czy czapeczkę baseballową, ale również maskę konia oraz sombrero. Wygląda słodko, ale wewnątrz kryje w sobie zabójcę. Co o grze myśli sam zainteresowany? Najwyraźniej podoba mu się koncepcja, skoro wystąpił w takiej reklamie:
Nonstop Chuck Norris jest grą free2play. Oznacza to, że pobierzemy ją za darmo, jednak nie ominie nas widmo mikrotransakcji. Nie są one jednak zbyt uciążliwe - owszem, możemy tutaj zakupić różnego rodzaju przedmioty, ale nie jest to niezbędne. Jeśli ogarniacie zasady clickerów, z tą grą nie będziecie musieli korzystać z portfela. Od czasu do czasu produkcja zaproponuje nam obejrzenie reklamy w zamian za bonusy. Nie musimy się jednak na to zgadzać, choć zdecydowanie łatwiej gra się z takimi 30-sekundowymi wstawkami. Jest ich jednak sporo i po jakimś czasie ciągłe oglądanie filmów z Clash of Clans zaczyna się naprawdę nudzić. Warto tutaj nadmienić, że Chuck Norris pracuje nawet wtedy, kiedy nie pracuje. W sensie – możemy wyłączyć grę, a Chuck wciąż będzie nabijał nam złote monety.
Nonstop Chuck Norris to zabawne, ale raczej typowe „klikadełko”, które z pewnością polubią wielbiciele wszystkich clickerów. Jak każdy clicker jednak tytuł ten cierpi na niezwykłą powtarzalność i choć jest miejscami zabawny, to powtarzające się dowcipy przestają być po pewnym czasie śmieszne. Z drugiej strony rozgrywka z niewiadomych przyczyn wciąga, a patrzenie na Chucka ładującego w przeciwników kijem do selfie przynosi wiele uśmiechu na twarzy.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!