Poprawny remaster świetnej gry - recenzja Onimusha: Warlords

Adam "Harpen" Berlik
2019/01/25 16:00
1
0

Onimusha powraca. Szkoda, że nie w nowej części, ale lepszy odświeżony Warlords niż nic.

Poprawny remaster świetnej gry - recenzja Onimusha: Warlords

W cieniu gruntownie przebudowanej, drugiej odsłony cyklu Resident Evil, na rynku pojawił się inny hit Capcomu sprzed lat. Mowa rzecz jasna o grze Onimusha: Warlords, która nie doczekała się co prawda remake’u, ale remastera, dzięki któremu możemy przekonać się, czy przygody Samanosuke Akechiego i Kaede wciągną nas tak samo, jak w 2001 roku, kiedy to wspomniana produkcja zadebiutowała na PlayStation 2.

Jeśli chodzi o sposób odświeżenia, to Onimusha: Warlords zmierza w zupełnie innym kierunku niż Resident Evil 2, ale obie gry mają ze sobą inną, wspólną cechę. Początkowo Onimusha nie miała być odrębną serią, ale poboczną odsłoną cyklu RE. Ostatecznie zdecydowano się jednak na zupełnie nową markę, ale nietrudno zauważyć podobieństwa między tymi produkcjami. Sposób prezentowania akcji z perspektywy statycznej kamery, która przedstawia nam jedynie wycinek danej lokacji jest naprawdę archaicznym rozwiązaniem, ale można się do niego przyzwyczaić. Mimo wszystko taka mechanika sprawia, że czasem nie będziemy pewni, czy podążamy we właściwym kierunku. Zwłaszcza, że w Onimusha: Warlords sporo obiektów otoczenia jest do siebie bardzo podobnych.

Osoby, których przestraszyła jakość grafiki z remastera Onimushy: Warlords powinny uruchomić oryginalne wydanie, a następnie znów odświeżoną wersję i tak jeszcze parę razy, by dostrzec różnice. Tak naprawdę remaster – choć oczywiście wykorzystuje tekstury z pierwowzoru udostępnionego blisko 20 lat temu – wygląda znacznie lepiej, ale można mieć do Capcomu pretensje o to, że nie zrobił nic więcej poza zwiększeniem jakości tekstur. O takich dodatkach, jak wsparcie ekranów panoramicznych nie trzeba przecież wspominać, bo trudno sobie wyobrazić, by Onimusha: Warlords na PC, Xboksie One czy też PlayStation 4 generowała obraz w proporcjach 4:3, prawda?

GramTV przedstawia:

Onimusha: Warlords posiada także wsparcie gałki analogowej. Dzisiaj trudno uwierzyć, że takiego rozwiązania mogło zabraknąć w trójwymiarowej grze akcji, ale jeśli spojrzymy na wspomnianą już perspektywę oraz sposób poruszania się głównego bohatera, to zrozumiemy, że nie jego obecność nie była aż tak konieczna, a sterowanie krzyżakiem zupełnie wystarczało. Teraz obrót postaci w 360-stopniach jest absolutną koniecznością i nie wyobrażamy sobie, by mogło być inaczej. Kiedyś bohaterowie obracali się w czterech różnych kierunkach, potem w ośmiu...

Dzisiejsze gry są także łatwiejsze niż kilkanaście lat temu, więc Capcom w Onimusha: Warlords postanowił udostępnić niski poziom trudności od samego początku, by zachęcić mniej doświadczonych odbiorców do przetestowania recenzowanej produkcji. Niski poziom trudności w edycji na PlayStation 2 również był dostępny, ale aktywował się dopiero wtedy, gdy ewidentnie nie radziliśmy sobie z ukończeniem poszczególnych etapów. W remasterze możemy wybrać „easy” jeszcze przed obejrzeniem początkowego filmiku.

Największą wadą Onimusha: Warlords jest w moim odczuciu cena. 84 złotych to sporo jak na pięć godzin zabawy (tyle potrzeba na jednorazowe ukończenie produkcji). Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że gra zachęca do wielokrotnego przejścia, to i tak kwota jest zbyt wysoka. Nie rozumiem również decyzji Capcomu, który zdecydował się na remaster jednej części, zamiast przygotować od razu pakiet składający się z odświeżonych wersji trzech odsłon cyklu, tak jak zrobiono to chociażby w przypadku serii Devil May Cry.

Onimusha to dość zapomniana gra, którą Capcom stara się nam przypomnieć w jedynie poprawnym remasterze. Poprawnym, gdyż firma nie pokusiła się o dodanie niczego więcej ponad to, co charakteryzuje odświeżone wersje klasyków. Wyższa rozdzielczość tekstur i wsparcie szerokoekranowych wyświetlaczy to absolutny standard. Tyle jednak wystarczy, by przekonać się, że Warlords posiada mnóstwo archaicznych rozwiązań, ale mimo to wciąż bawi. To naprawdę udana gra akcji skierowana nie tylko do fanów klasyki, ale i osób, które chcą sprawdzić, jak grało się przed laty. Pozostaje mieć nadzieje, że jeśli remaster Onimusha: Warlords sprzeda się w zadowalającej liczbie egzemplarzy, to Capcom pomyśli o odświeżeniu innych części serii, a może nawet zdecyduje się przygotować zupełnie nową odsłonę.

6,0
Ocena dotyczy wyłącznie remastera. Gra się zestarzała, ale mimo to nadal potrafi wciągnąć
Plusy
  • wyższej jakości tekstury
  • wsparcie dla ekranów panoramicznych
  • łatwy poziom trudności dostępny od początku
  • wsparcie gałki analogowej
Minusy
  • wysoka cena
  • dlaczego odświeżono tylko jedną część serii?
Komentarze
1
Usunięty
Usunięty
03/02/2019 19:16

"wyższej jakości tekstury, wsparcie dla ekranów panoramicznych" Ten sam bajer jest na PS2 przy użyciu patchy/modów ;) 

"Onimusha Warlords to poprawny remaster" - gram 2019 Do 1 Kwietnia jeszcze kawałek hehe