Kilka sukcesów, sporo rozczarowań - 2019 rok z perspektywy polskiej branży

Mateusz Mucharzewski
2019/12/27 15:00
0
0

Prawdopodobnie był to pierwszy od wielu lat rok dla polskiego gamedevu, który był gorszy od poprzedniego. To jednak chwilowa zniżka formy.

Kilka sukcesów, sporo rozczarowań - 2019 rok z perspektywy polskiej branży

Już w wakacje pisałem na łamach gram.pl, że prawdopodobnie nie będzie to najbardziej udany rok dla polskiej branży. Sporo przesuniętych premier i jeszcze więcej rozczarowań sprawiają, że mogą pojawić teorie o pęknięciu bańki, w której znalazły się rodzime studia. Prawda jest jednak taka, że negatywna ocena ostatnich 12 miesięcy wynika głównie z wysokich oczekiwań oraz struktury rodzimego rynku. Tworzy go mnóstwo firm, ale zdecydowana większość to małe spółki. Gamedev jest więc mocno uzależniony od kilku dużych deweloperów. Tak się nieszczęśliwie złożyło, że żaden z nich nie wydał w 2019 roku nic nowego.

Nie da się jednak ukryć, że wiele ekip mocno rozczarowało. W zasadzie trudno znaleźć chociaż jedną produkcję, która okazała się bardzo udana, mimo iż niewiele na to wskazywało. Jeśli komuś udało się dowieść dobry wynik, zazwyczaj wcześniej rynek tego oczekiwał. Niestety jest też kilka ekip, które wpadły w poważny dołek, z którego nie mogą się wygrzebać. Aby jednak nie było tak pesymistycznie, znalazło się też kilka powodów do zadowolenia.

Sukcesy

Skradzione show na E3

Na tegorocznym E3 Polacy pokazali się z najlepszej strony. Najwięcej było ich widać na konferencji Microsoftu. Najpierw pokazał się Bloober Team, który generację zaczął od katastrofy z Basement Crawl, a zakończył dużą współpracą z producentem Xboksa. Show skradł za to CD Projekt, którego pokaz Cyberpunka 2077 przejdzie do historii jako jeden z najbardziej niezwykłych momentów w historii E3. Nie zapominajmy też o Dying Light 2. To jak dużo miejsca Microsoft poświęcił polskim studiom pokazuje jak mocna jest ich pozycja na świecie. Warto też wspomnieć, że na najważniejszej imprezie branżowej pojawiła się zapowiedź Outriders do People Can Fly.

Skradzione show na E3, Kilka sukcesów, sporo rozczarowań - 2019 rok z perspektywy polskiej branży

Tegoroczne E3 było niezwykle udane dla polskich studiów. To pokazuje, że w naszym kraju powstają coraz większe i znacząco dla branży tytuły. To świetny prognostyk na przyszłość, przede wszystkim na 2020 rok, w którym zostanie wydanych większość prezentowanych w Los Angeles tytułów. Jeśli ktoś chciałby nieco mocniej zagłębić się ten temat, polecam lekturę TEGO tekstu.

Nowi liderzy utrzymują pozycję

Trudno jest stworzyć hit, a jeszcze trudniej powtórzyć sukces z kolejną grą. Przekonało się o tym wiele rodzimych ekip. Są jednak tacy, którzy w 2019 roku rozbudowywali swój i tak solidny biznes. Mam na myśli trzy “miliardowe” spółki z GPW (cudzysłów z tego względu, że 11 bit nieco brakuje do tego poziomu). Wszystkie, mimo braku nowych wielkich premier, utrzymały pozycję i pokazały bardzo dobre wyniki finansów. PlayWay miał w 2019 tylko dwa większe hity - Uboat (wczesny dostęp) oraz Cooking Simulator. Dobrą sprzedaż generował również dodatek do House Flipper (Garden Flipper) oraz konsolowy Car Mechanic Simulator 2018. Na wyższe niż oczekiwano przychody wpłynęła także ciągle dobra sprzedaż starszych produkcji. To w branży gier wideo bardzo ważne - utrzymywanie dobrych wyników finansowych nawet bez wielkich premier.

Świetnie radzi sobie również Ten Square Games, które zwiększa przychody z Fishing Clash, swojego obecnie największego hitu. Spora w tym zasługa udanej premiery w Chinach. Z kolei zyski 11 bit Studios nieco spadły, ale tego akurat wszyscy się spodziewali. Na pewno miała na to wpływ niższa niż oczekiwano sprzedaż Frostpunka na konsole. Świetnie za to radzi sobie Children of Morta, czyli kolejny hit działu wydawniczego. W ostatnich latach wiele polskich studiów próbowało wcielać się w rolę wydawcy, ale do tej pory nikt (nawet Techland) nie był w stanie zbudować z tego solidnego biznesu. 11 bit Studios jest więc pozytywnym wyjątkiem.

Bardzo udane debiuty

Ciągle przybywa w Polsce nowych studiów. W 2019 roku wiele z nich wydało swoje debiutanckie gry. W większości przypadków okazały się one sporym sukcesem. Największy to bez wątpienia Green Hell od ekipy Creepy Jar, czyli gra która spotkała się z ciepłym przyjęciem recenzentów i graczy oraz notuje imponujące wyniki sprzedaży. Bardzo pozytywne opinie zebrał również Driftland: Magic Revival od Star Drifters. Pochwalić należy także Illusion Ray Studio za horror The Beast Inside. Inne udane debiuty to nieźle sprzedające się Crossroads Inn od Kraken Unleashed i Wanderlust Travel Stories od Different Tales. O poziomie tych produkcji najlepiej świadczy fakt, że z wymienionej piątki aż cztery znalazły się w moim zestawieniu dziesięciu najlepszych polskich gier 2019 roku.

Bardzo udane debiuty, Kilka sukcesów, sporo rozczarowań - 2019 rok z perspektywy polskiej branży

GramTV przedstawia:

Aby nie było tak różowo warto napisać, że bardzo słabo wypadł debiut Layopi Games, którego Devil’s Hunt zebrał kiepskie oceny.

2019 rok nie był może świetny, ale 2020 rok zapowiada się mega!

Tekst o najciekawiej zapowiadających się polskich grach 2020 roku dopiero się pojawi, a więc o tym teraz chciałbym napisać krótko. Cyberpunk 2077 to oczywiście wydarzenie w skali światowej. Wielkie oczekiwania mamy również co do Dying Light 2 Techlandu, Witchfire od The Astronauts, Outriders od People Can Fly, Medium od Bloober Team czy World War 3 i Chernobylite autorstwa The Farm 51. W zasadzie z największych firm nowej gry nie wyda tylko Flying Wild Hog i 11 bit Studios (chyba, że wydarzy się coś niespodziewanego). Czeka nas więc 12 miesięcy pokazujących pełnię możliwości rodzimych gigantów.

Dużo powinno się dziać również w segmencie mniejszych gier. Ciekawie zapowiadają się premiery na scenie indie. W 2020 roku zagramy w Carrion, Project Downfall, Chains of Fury, Liberated, Superhot Mind Control Delete i This is the Zodiac Speaking. Zadowoleni powinni być również fani gier RPG (Dark Envoy, Gamedec i Tainted Grail), przygodówek (Tormentum II, Schizm 3 i Metamorphosis) czy symulatorów (Uboat, Model Builder, Alaskan Truck Simulator, 112 Operator, Drift20 i Total Tank Simulator).

Ktoś może napisać, że dobry kalendarz na kolejne 12 miesięcy to żaden sukces bieżącego roku. Jest w tym troszkę prawdy. Mimo wszystko trzeba pamiętać, że gry to efekt kilkuletniego procesu kreatywnego, pozyskiwania finansowania, tworzenia technologii i testów. Projekty, którymi będziemy się zachwycać w przyszłym roku to też efekt ciężkiej pracy w 2019 roku.

Porażki

Rozczarowanie na rozczarowaniu

Największym problemem 2019 roku była bardzo duża liczba opóźnień. Najistotniejsze to oczywiście najważniejsze gry AAA jak Cyberpunk 2077, Dying Light 2 czy Witchfire. Z premierą nie wyrobiło się również World War 3, które zaliczyło niezły debiut we wczesnym dostępie w 2018 roku. Jeszcze gorzej było z premierami. Po obu grach Bloober Team można było spodziewać się więcej (chociaż ja jestem ich wielkim fanem). Sniper Ghost Warrior Contracts nie rozwiązał licznych problemów CI Games. Więcej oczekiwaliśmy też od God’s Trigger czy Devil’s Hunt. O kilku produkcjach nie będę nawet wspominać, ponieważ po głębszych zastanowieniu uważam, że nie można było mieć w stosunku do nich wielkich oczekiwań. Nie będę nikogo wytykać palcami, ale 2019 roku pokazał że część studiów, powszechnie uważanych za te z gatunku “z potencjałem”, na ten moment mogą dostarczyć tylko średniaki. Oczywiście nie każdy zaczynał od hitów, ale jednak kolejne premiery zweryfikowały możliwości niektórych zespołów.

Rozczarowanie na rozczarowaniu, Kilka sukcesów, sporo rozczarowań - 2019 rok z perspektywy polskiej branży

Pozytywnych zaskoczeń za to brak

Niestety w 2019 roku było wiele rozczarowań i co gorsza zabrakło pozytywnych niespodzianek. Po Green Hell spodziewaliśmy się wysokiego poziomu, bo to już udowodniła wczesna wersja. To samo Driftland. Inni nie wskoczyli na wyższą półkę niż można było się spodziewać. Ani sprzedażowo, ani artystycznie. Tym samym można uznać, że w 2019 roku zabrakło jakiejś pozytywnej niespodzianki. W poprzednich latach zawsze odkrywałem różne perełki jak Bulb Boy czy Tsioque. Tym razem o czymś takim nie ma mowy. Nie ma więc sensu się rozwodzić na ten temat. Po prostu w 2019 roku nie mieliśmy żadnej pozytywnej niespodzianki godnej uwagi.

Ci co są w dołku, nadal w nim pozostają

Jeśli sytuacja w kilku studiach się nie zmieni, 2020 roku może być bardzo bolesny. Mamy w Polsce ekipy, które jeszcze kilka lat temu cieszyły się z bardzo dobrych wyników. Dzisiaj nie ma jednak po nich śladów. Więcej o takich deweloperach, głównie związanych z rynkiem mobilnym, pisałem w TYM tekście. Polecam jego lekturę wszystkim tym, którzy chcą głębiej poznać kulisy prowadzenia biznesu opartego na grach na smartfony i tablety.

Na tym niestety nie koniec złych wieści. W dołku jest również kilku producentów gier na PC i konsole. CI Games to dobrze znana historia. Niestety dla spółki Sniper Ghost Warrior Contracts nie okazał się spektakularnym sukcesem i nie może się pochwalić wysoką sprzedażą. Dobrze nie dzieje się również w Artifex Mundi, które ciągle nie może znaleźć swojej nowej tożsamości po odejściu od tworzenia gier HOPA. Tym bardziej dziwię się, że studio tworzy takie gry jak Irony Curtain czy zeszłoroczne My Brother Rabbit. To świetne produkcje, ale na starcie było widać, że nie mają dużego potencjału komercyjnego. Kilku ekipom trzeba więc życzyć dużo szczęścia w 2020 roku. Przyda im się.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!