Zakończenie generacji to dobry moment, aby wybrać dziesiątkę najlepszych z najlepszych. To te ekipy, na które zawsze można liczyć.
Zakończenie generacji to dobry moment, aby wybrać dziesiątkę najlepszych z najlepszych. To te ekipy, na które zawsze można liczyć.
Zamiana generacji to nowe rozdanie w branży gier wideo. Dotyczy to również studiów deweloperskich. Często bywa tak, między innymi ze względów technologicznych, że jak ekipa dobrze zacznie generację to utrzyma formę do jej końca i odwrotnie. Przykładowo jeszcze kilka, kilkanaście lat temu BioWare było na absolutnym topie. Przyszła jednak nowa generacja, a wraz z nią szereg niepowodzeń z Anthem i Mass Effect Andromeda na czele. Loty mocno również obniżyła Bethesda. Z kolei inni, na przykład Valve, w ogóle przestali tworzyć gry na konsole. Lata panowania PlayStation 4 i Xbox One wykreowały więc nowych liderów.
W ramach kolejnego etapu podsumowania ostatniej generacji zapraszam na zestawienie dziesięciu najlepszych studiów deweloperskich ostatnich lat. To one wzbudziły największe zainteresowanie, zachwyciły technologią i stworzyły najlepsze gry. Doceniłem również powtarzalność w okresie całej generacji. Kolejność losowa. Nie brakuje również niespodzianek (gdzie jest Blizzard?!).
Zanim przejdziemy do zestawienia drobne wyjaśnienie. Skupiłem się przede wszystkim na konsolach, pomijając nieco rynek PC, mobilny i VR. Spojrzenie całościowe mogłoby być trudne. W końcu trudno ocenić tych, którzy od lat rozwijają tylko jedną grę (np. Riot Games czy Wargaming.net) od ekip regularnie wydających nowe rzeczy.
Kalifornijska ekipa od lat słynie z najlepszych gier na wyłączność dla PlayStation i opanowania do perfekcji tzw. cinematic experience. Ostatnią generację zespół zaczął od satysfakcjonującego zakończenia serii Uncharted i późniejszego samodzielnego dodatku Zaginione Dziedzictwo. Z kolei na koniec ery PS4 Naughty Dog przeszło samego siebie. Nawet ja, mimo iż wcześniej zawsze coś mi nie pasowało w grach tego studia, jestem wręcz ślepo zakochany w The Last of Us: Part II. Poziom dopracowania tej gry oraz emocje jakich dostarcza są po prostu niesamowite. Przykład produkcji, w którą się nie gra. Jej się doświadcza. Nie jest więc trudno znaleźć takich graczy, dla których Naughty Dog to obecnie nawet najlepsze studio na świecie.
Sukcesy Rockstara w ostatniej latach są dwa. Pierwszy to posiadanie najlepiej sprzedającej się gry generacji. Niezwykłe jest to jak wielkim popytem nadal cieszy się GTA V. Można odnieść wrażenie, że ten tytuł będzie się świetnie sprzedawać wiecznie. Wielka w tym zasługa GTA Online, do którego ciągle dochodzą nowi gracze. Niesamowite jest również to, że firma do tej pory znana głównie z gier single player, wspaniałych otwartych światów i genialnego opowiadania historii, postanowiła stworzył własne game as a service i do razu zrobiła to na najwyższym poziomie, stając się tym samym benchmarkiem dla innych firm. Później przyszło drugie osiągnięcie, a więc Red Dead Redemption 2. Mimo iż nie wszystkie decyzje designerskie twórców uważam za udane, nadal będę się upierać że to jedna z najwybitniejszych gier w historii elektronicznej rozrywki. Miejsce w zestawieniu jest więc obowiązkowe.
Drobne wyjaśnienie – Rockstar Games to nie jedno, a szereg różnych studiów. Obecna skala projektów jest jednak tak duża, że nowych gier nie robią pojedyncze ekipy, a kilka naraz.
Jeszcze miesiąc temu obecność na liście polskiej ekipy była oczywista. Wiedźmin 3 to w końcu jedna z najlepszych gier w historii i prawdopodobnie dla większości graczy najlepszy tytuł 8. generacji konsol. Jakość studia potwierdziły również dwa wybitne dodatki. Nawet Wojna Krwi i Gwint, mimo iż nie były spektakularnymi hitami, artystycznie stoją na najwyższym poziomie. Ostatnio jednak wizerunek studia mocno zepsuł Cyberpunk 2077. Liczne błędy i problemy z wydajnością na pewno spowodują, że warszawską ekipę czeka teraz nieco gorszy czas. Z drugiej strony sama gra jest świetnie oceniana i sprzedaje się jak szalona. Obecne problemy nie mogą też zamazać dotychczasowego dorobku. CD Projekt RED musi więc znaleźć się w światowej czołówce. W końcu mało kto potrafi tak budować klimat i opowiadać historie.
Mało jest zespołów tak mocno zasługujących na miejsce w światowym topie jak właśnie From Software. Japońskiemu studiu udało się rzadko spotykana sztuka stworzenia i zdominowania własnego gatunku. Liczba naśladowców najlepiej świadczy o zdolnościach dewelopera z Kraju Kwitnącej Wiśni. From Software zasługuje na uznanie również z innego powodu – częstotliwość wydawania genialnych gier. Ekipa generację zaczęła od świetnego Dark Souls II, a później było tylko lepiej – Bloodborne, Dark Souls III oraz Sekiro: Shadows Die Twice. Trzy świetne produkcje, mnóstwo naśladowców i tona nagród. Mało kto może poszczycić się taką liczbą osiągnięć w perspektywie jednej generacji.
Mało jest studiów tworzących gry AAA, które w ciągu jednej generacji potrafiły wydać aż cztery tytuły. W dodatku każdy z nich był na bardzo wysokim poziomie. Studio zaczęło od Titanfalla. Gra była tak dobra, że nawet ja, gracz stroniący od rozgrywek wieloosobowych, wbiłem maksymalny poziom postaci. Kontynuacja dodała do tego bardzo udaną kampanię single player. Gorzej było ze sprzedażą, ale to już inny temat. Druga połowa generacji to jednak pasmo wielu sukcesów Respawn Entertainment. Najpierw na rynek trafił Apex Legends, który szybko stał się jednym z najpopularniejszych i najlepszych battle royal na rynku. Na koniec deweloper postanowił pokazać, że żadnego wyzwania się nie boi i stworzył być może nawet najlepszą grę w świecie Gwiezdnych Wojen ostatnich kilku lat. Star Wars Jedi: Fallen Order nie musiało być nawet FPS-em. Obecność Respawn Enterteinment w tym zestawieniu nie powinna więc dziwić.
Obiektywizm nie pozwala mi nie umieścić w tym zestawieniu japońskiego producenta konsol. Zaznaczam to, ponieważ należę do tej grupy graczy, której gry Nintendo kompletnie nie ruszają. Wręcz przeciwnie, uważam je za piekielnie przereklamowane i momentami wręcz słabe (patrzę na ciebie Zeldo). Moja opinia to jednak jedno, wrażenia milionów innych graczy to drugie. Te pokazują jedno – każda kolejna produkcja Nintendo to zawsze wielkie wydarzenie. Potwierdzają to Super Mario Odyssey, The Legend of Zelda: Breath of the Wild czy Super Smash Bros. Ultimate. Oczywiście ciągle mówimy o różnych zespołach, ale zakładam, że brak japońskiej korporacji w zestawieniu skończyłby się wieloma niepochlebnymi komentarzami. Oddaję więc cesarzowi co cesarskie.
Planowałem, aby jednym z kluczowych czynników oceny poszczególnych studiów będzie powtarzalność. Zrobić jeden hit to wielki wyczyn. Jeszcze większym wyzwaniem jest jednak powtórzenie sukcesu. Z tego też względu chciałem docenić tylko te studia, które mają minimum dwie gry na koncie (w perspektywie jednej generacji). Nie mogłem jednak nie uwzględnić w zestawieniu dwóch ekip – Sony Santa Monica oraz Rocksteady Games. Oba zespoły bardzo cenię, ale to jednak God of War odbił się większym echem w branży (m.in. tytuł gry roku na The Game Awards). Kalifornijskie studio nie tylko stworzyło genialną produkcję, ale również niemalże od nowa zbudowało potęgę swojej marki. Po tym jak trójka zamknęła wszystkie wątki wydawało się, że jedyną opcją jest nowe IP. W wielkim stylu udało się jednak zacząć historię Kratosa od nowa, nie kasując przy tym dotychczasowego dorobku. Sony Santa Monica musiało się więc znaleźć na liście aktualnie najlepszych studiów deweloperskich na świecie.
W zestawieniu są aż dwa studia Sony. Microsoft jednak też ma swojego przedstawiciela i to nie tylko po to, aby nieco wyrównać proporcje. Playground Games zdecydowanie zasługuje na miejsce w zestawieniu. Ekipa do perfekcji opanowała swój model gry wyścigowej. Generacja zaczęła się od świetnej Forzy Horizon 2. Dopiero jednak trójka wniosła markę na szczyt. Ostatnia, czwarta odsłona to już hit w każdym tego słowa znaczeniu. Playground dostarczyło genialną wyścigówkę i od lat uzupełnia ją o mnóstwo nowej zawartości. Warto też wspomnieć, że brytyjska ekipa uchodzi za jedno z najlepszych miejsc do pracy w branży gier. Tak, to jedno z nielicznych miejsc, w których świetne projekty dowozi się bez crunchu, co zresztą studio często podkreśla. Nic więc dziwnego, że Microsoft mocno inwestuję w tę kulturę tworzenia gier, czego efektem jest drugi, niezależny team pracujący nad odbudową marki Fable.
Jeśli zrobiłem wyjątek dla Sony Santa Monica, to samo musiałem uczynić dla Duńczyków z Playdead. To bez wątpienia jedno z najbardziej ekscytujących studiów deweloperskich na świecie. Już ich debiut, mroczna platformówka Limbo, wzbudził ogromne zainteresowanie. Jeszcze większym sukcesem okazało się Inside. Do gęstego i niepokojącego klimatu twórcy dodali rozbudowany gameplay. Do tego wszystkiego historia, która do tej pory w pełni nie została rozwikłana. Zresztą kto widział ostatnie fragmenty gry czy alternatywne zakończenie wie o czym mówię. Ekipa Playdead potrafi więc tworzyć nietuzinkowe gry, które w momencie premiery stają się wydarzeniem w branży. Niby na koncie ma tylko dwie produkcje, ale jednak nie sposób jej nie nazwać ikoną sceny niezależnej.
Na koniec zestawienia jeszcze jeden przedstawiciel sceny niezależnej i prawdopodobnie najbardziej kontrowersyjny wybór. Możliwe, że swoje miejsce w zestawieniu zawdzięcza dokonaniom z ostatnich miesięcy. Możliwe. Z drugiej strony Supergiant Games broni dorobek. Studio zaczęło od ambitnego Bastionu, który zachwycał na wielu polach. Transistor czy Pyre może nie były aż tak popularne, ale i tak zdobyły duże uznanie krytyków. Największym osiągnięciem ekipy jest jednak tegoroczny Hades, który dzielnie walczył o miano GOTY 2020 roku. Supergiant Games należy więc docenić za własny styl, ogromne ambicje, perfekcję przy produkcji wcale nie prostych gier oraz powtarzalność w tworzeniu nowych, świetnych tytułów. To moim zdaniem jest jednym z kluczowych powodów, aby umieścić jakieś studio w czołówce najlepszych ekip na świecie.