Życie strażnika granicznego nie musi być ani nudne, ani mało ambitne. Zwłaszcza w komunistycznym państwie.
Ile frajdy może być w kontrolowaniu paszportów? Otóż wyjątkowo dużo. Od prawie 10 lat wiemy też, że gra o strażniku granicznym może nieść ze sobą głęboką historię. To wszystko dzięki Paper, Please. Teraz czas na kolejny krok, czyli przeniesienie tej formuły do 3D. To jednak nie Lucas Pope, a polskie Crazy Rocks i PlayWay stoją za tym pomysłem. Ich Contraband Police był długo wyczekiwane i (co wiemy już po pierwszych dniach od premiery) na pewno będzie dużym hitem. Pytanie tylko czy wyłącznie w świecie symulatorów czy może tym razem jest to coś więcej. I tak i nie.
W czasach strefy Schengen gra o strażniku granicznym może mieć sens tylko wtedy, kiedy akcja przeniesie się w jakieś ociekające absurdem miejsce. Na przykład do fikcyjnego Akaristanu, państwa wzorowanego na dowolnym kraju komunistycznego bloku wschodniego. Dokładne sprawdzanie paszportów, dat ważności dokumentów i porównywanie danych ma więc sporo sensu. Tym bardziej, że wśród osób przekraczających granicę co chwilę trafia się ktoś potajemnie przewożący kontrabandę. Na tym więc głównie polega Contraband Police - pilnowanie, aby do kraju nie wjechał nikt z nielegalnym towarem. Przy okazji pechowcy, którym wczoraj minął ostatni dzień ważność paszportu też nie zostaną przepuszczeni.
Podstawą rozgrywki jest więc stanie na granicy i sprawdzanie poszczególnych samochodów. Musimy więc weryfikować dokumenty, ale czasami też zajrzeć pod maskę, za tylne siedzenie czy do bagażnika. Pomaga w tym latarka UV, która odkrywa symbole przemytników. Wtedy trzeba sięgnąć po jakieś narzędzie (np. nóż do przecięcia tapicerki) i odkryć kontrabandę. Później już tylko należy aresztować przemytnika lub gonić go jeśli zdąży wsiąść do auta i przekroczy granicę. W rozpoznaniu takich osób pomagają raporty policyjne, które informują kto jest podejrzany - właściciel samochodu w określonym kolorze, obywatel konkretnego państwa czy osoba w danym wieku.
GramTV przedstawia:
Wbrew pozorom kontrolowanie ludzi szybko się nie nudzi. Gra regularnie dodaje nowe możliwości, na przykład sprawdzanie stanu technicznego auta czy ważenie go. Dodatkowo każdy rozdział kampanii związany jest z innym wydarzeniem - epidemią wirusa, igrzyskami olimpijskimi czy wojną. Dostajemy wtedy dodatkowe wytyczne, na które musimy zwracać uwagę. Karą i nagrodą za dobrze wykonaną pracę zawsze są pieniądze. Warto na to zwracać uwagę, bo w razie bankructwa jesteśmy zwalniani z roboty. Na szczęście dzień zawsze można powtórzyć i nauczyć się na pamięć kogo przepuszczać, a kogo zatrzymać czy zawrócić. Nie ma więc obaw o dojście do miejsca bez wyjścia.
Życie strażnika granicznego nie polega jednak tylko na podstawowej kontroli. Oprócz przejścia mamy też kawałek otwartego terenu, po którym możemy jeździć. Odwiedzimy między innymi sklep czy zawieziemy złapanych przemytników do obozu pracy lub oddamy przechwyconą kontrabandę na posterunek policji. Oprócz tego gra co jakiś czas wrzuca nam dwa rodzaje misji - dodatkowe i fabularne. One związane są z działalnością gangu czy buntowników, którzy chcą obalić komunistyczny rząd. Tutaj będziemy mieli więcej okazji do jeżdżenia po mieście czy nawet strzelania. Tak, w grze jest zaimplementowany przyzwoity (jak na ten gatunek) system, który dodaje do gry sporo akcji. Zdarzały się nawet misje, w których przeciwników do pokonania było zaskakująco dużo.