Dzisiaj trochę nietypowo, bo bardziej wspominkowo. Jakiś czas temu na łamach gram.pl pojawił się tekst na temat zmian, które zachodziły w Destiny na przestrzeni lat i różnych dodatków. Dziś natomiast, korzystając z okazji, że jesteśmy w drodze do ostatniego dodatku o nazwie The Final Shape postanowiłem trochę powspominać i przekazać część tych emocji, które towarzyszyły mi przez tę prawie dekadę.
Muszę jednak przyznać, że łatwo nie było. Tych ciekawych wspomnień bowiem było naprawdę dużo i wiele z nich wywołało większe lub mniejsze emocje. Nie były to tylko konkretne wydarzenia, ale również i elementy, które miały miejsce ogólnie w obrębie gry jako takiej. Jest tego mnóstwo, a wybranie dziesięciu najbardziej zapadających w pamięć chwil to już wyzwanie. Co ciekawe – jest spora szansa, że ostatnie miejsce będzie dla wielu z was Strażnicy pewnym zaskoczeniem.
GramTV przedstawia:
Małe honorowe wzmianki:
Premiera dodatku The Taken King, która zachęciła mnie do sięgnięcia po Destiny.
The Last Wish, czyli jeden z najlepszych rajdów w Destiny 2… którego nie ukończyłem, bo swoim ogromem wymagał zdecydowanie za dużo czasu, aby dotrzeć do starcia z Riven.
Ostatnia misja sezonowa przed premierą dodatku Lightfall, czyli potężna dawka emocji i kolejne, świetne zakończenie sezonu.
1000-Yard Stare, czyli najlepsza snajperka w Destiny… i nie zapraszam do dyskusji.
Pierwszy loot cave na Kosmodromie, który nawet został wykorzystany jako ciekawostka w lochu na 30-lecie Bungie.
Ucieczka przed mrokiem z Temple of Crota, czyli „run!”
Z kolei warto czytać do końca, ponieważ pod podsumowaniem znajdziecie również specjalny kod na emblemat z okazji Oktoberfestu do Destiny 2! Zachęcam również do dzielenia się własnymi wspomnieniami związanymi z uniwersum Destiny. Na pewno każdy z was znajdzie sobie coś, co zapadło najbardziej w pamięć. A zaczniemy od czegoś, co niestety do świata Destiny nie wróciło, choć nadzieja rodziła się w każde święta…
Z-ca Redaktora Naczelnego Gram.pl. Wielbiciel wyścigów, bijatyk i tych gier, które zasadniczo nikogo. To ja zacząłem ruch #GrajciewYakuzę. Po godzinach fan muzyki niezależnej i kuchni koreańskiej.
Ah wspomnienia...U mnie top 1 jest Last Wish, co tam się nie działo xDOd szkoleniówek, przez maratony (Trzeźwe i nie), na pamiętnych Petrach (Cały rajd bez zgonu) nie kończąc :D Jednak jakbym miał powiedzieć co trzyma mnie przy tym, to mój klan, od 5 lat działamy wspólnie i dokładamy swoją cegiełkę do społeczności D2, budując masę wspomnień i przyjaźni ;)
Jeszcze z dobrych kilka lat temu bym pewnie próbował robić Petra's Run. Teraz... eh, starość nie radość, chociaż nadal to ten wiek, w którym poznawałem wszystkich pozostałych członków swojego klanu.
Także mooooże jeszcze kiedyś znajdzie się odpowiednia ekipa do takich wyczynów :D
macierak
Gramowicz
05/10/2023 10:12
Ah wspomnienia...U mnie top 1 jest Last Wish, co tam się nie działo xDOd szkoleniówek, przez maratony (Trzeźwe i nie), na pamiętnych Petrach (Cały rajd bez zgonu) nie kończąc :D Jednak jakbym miał powiedzieć co trzyma mnie przy tym, to mój klan, od 5 lat działamy wspólnie i dokładamy swoją cegiełkę do społeczności D2, budując masę wspomnień i przyjaźni ;)